Zmieniło sie u mnie bardzo dużo niestety na niekorzyść - w maju ważyłam 78 kg czułam się świetnie, na weselu wyglądałam rewelacyjnie i........wszystko to zaprzepaściłam :(
Zaczynam od nowa z tą samą wagą startową - aż mi się chce płakać:( ok jest w tym wiele mojej winy ale nie pomogła mi też zmiana tabletek anty w międzyczasie - nie zmieniłam aż tak drastycznie nawyków żywieniowych a kilogramy zwiekszają się jak szalone. Niby jestem cały dzień w ruchu bo mam taką pracę a zamiast chudnąć to tyje. Po Nowym Roku koniecznie muszę się przejść do lekarza i poprosić o zmianę tabletek.
Jest jedna rzecz , którą mogę się pochwalić : mój N poprosił mnie o rękę!!!!!!!! pomimo tego że wyglądam jak prosiaczek to chyba naprawdę mnie kocha heheheh
no i teraz mam jeszcze większą motywację niż wesele koleżanki- swoje własne wesele!!!!!!!!! daty jeszcze nie ustaliliśmy ale tu jest inaczej niż w Polsce- zresztą nie planujemy dużego weselicha raczej przyjęcie dla najblizszych- może sie uda coś zorganizować w maju lub czerwcu......zobaczymy:) Swoją żywieniową rewolucję i powrót na siłownię planuję od stycznia!!! Trzymajcie kciuki kochane:) kolejny raz......az mi wstyd:(
Agnes2602
30 grudnia 2014, 20:36Taka motywacja to na pewno Ci się uda,oby na zawsze!
Tamako
31 grudnia 2014, 04:53Dziekuje :)
Yokomok
30 grudnia 2014, 12:34Pomimo powodu dla którego tu jestesmy baaaardzo sie ciesze, ze wrocilas!! Przede wszystim to ogromne gratulacje! Czuje ze z taka motywacja bedziesz chudla w oczach!!
Tamako
31 grudnia 2014, 04:53Obys miala racje :) slicznie dziekuje