Dieta, cwiczenia wszystko idzie jak powinno. Mam jednak obawy przed weekendem.. Szczegolnie przed weekendem u Ciociu, u ktorej bardzo czesto nocuje. W niemalze kazdy piatek jest telefon czy przyjde i zostane na noc, wiec pakuje rzeczy i jade. Jedziemy na wspolne zakupy, rozmawiamy i oczywiscie zawsze robimy cos dobrego . Uwielbiam piec, a szczegolnie z ciocia, wuzetki, szarlotki, muffinki, precle itp... Ciezko jej odmowic zjedzenia czegokolwiek bo za chwile zaczyna sie gadanie o tym ze dobrze wygladam ze mam jesc ze i tak juz duzo schudlam i tak czy tak zawsze konczy sie na tym ze zjem. A waga niestety rosnie, mam nadzieje ze tym razem jakos uda mi sie wykrecic z ciast, lodow czy czegokolwiek zaprzeczajacego mojej diecie. Zyczcie mi powodzenia !! :)
A co do dnia dzisiejszego to tak
Sniadanie I (07.15) : platki owsiane z mlekiem 1,5%
Sniadanie II (09.45) : pol jablka
Obiad (15.00) : nektarynka + pol woreczka ryzu + 3 lyzki jogurtowego sosu
Podwieczorek (17.00) : nektarynka
Kolacja (19.30) : serek ziarnisty 1,5% + kromka ciemnego chleba +3 pomdorki koktajlowe + pozniej kalarepka mala
Cwiczenia : 2 km biegania, 3 km na rowerze 20 brzuszkow