Kolejny poniedziałek... jeszcze 8 takich poniedziałków i będziemy się wygrzewać gdzieś na słonku :D
Więc pełna mobilizacja, by z meeega uśmiechem na twarzy pokazać się w nowym bikini na plaży :P
weekend minął pozytywnie, bez objadania i w ruchu. Wczoraj na rowerach a w sobotę basen :D pływało mi się rewelacyjnie, już zapomniałam jaką mi to przyjemność sprawia. Nawet ciacha nie upiekłam by nie kusiło, a nie powiem chętnie bym coś dobrego zjadła.
Muszę w wolnej chwili przeszukać neta w poszukiwaniu jakiś przepisów na proste i mało tuczące ciasta. Mój mężuś jest smakoszem:P
Dzisiaj wreszcie kupiłam miarę do mierzenia i się pomierzyłam:P zapisałam swoje pomiary, żałuję, że nie zrobiłam tego na samym początku, bo jest różnica. Ale nadal będę pracowała na kolejne efekty :D kuuuuuurde ale mam z tego frajdę.
Dzisiaj zjadłam:
śniadanie: dwie parówki drobiowe na ciepło, bułka ciemna, kawa
drugie śniadanie: jabłko i banan
obiad: ryż i gulasz drobiowy, ogórek konserwowy
kolacja: w planach jajecznica ze szczypiorkiem, kromka ciemnego chleba
Dzisiaj 10 dzień przysiadów :D dzisiaj 105x
40 min biegu bez przerwy
moje nowe wyzwanie na 30 dni to brzuszki, dzisiaj pierwszy dzień 50x
dzisiaj nie zrobiłam 8min Abs, przyznaje się bez bicia jakoś nie miałam chęci ale jutro nie odpuszczę sobie.
Dodam jeszcze, że 5x w tygodniu mam spacer do szkoły 20 min tam i 20 min spowrotem. :D