Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

MUSZE SCHUDNĄĆ BO MOJE ZDROWIE POGARSZA SIĘ.KOLANA CORAZ CZĘŚCIEJ POBOLEWAJĄ TAK JAK BIODRO.NIE MAM SIŁY CHODZIĆ BO MECZE SIĘ I MAM ZADYSZKĘ.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 36869
Komentarzy: 794
Założony: 13 marca 2013
Ostatni wpis: 9 września 2023

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
nivea35

kobieta, 46 lat, Witnica

156 cm, 106.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: nie zajmować pół plaży.

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

11 czerwca 2013 , Komentarze (5)

witam.u mnie od piatku upał i nic się nie chce.oby taka pgoda była do końca lipca bo po 14 lipca jade na 4-5 nocy nad morze pod namiot.lubie raz w roku pojechac w bardziej spartanskie warunki.wygode mam przez caly rok wiec te kilka dni w ciutke gorszych warunkach to frajda.ciesze się jak dziecko na wyjazd a z drugiej strony mam żal i pretensje do siebie,że moja waga nie spada tylko wzrosła o kilogram.troche wstyd mi bedzie siedziec w kostiumie kąpielowym bo wygladam jak kaszalot.z drugiej strony jak komus nie pasuje to niech nie patrzy na mnie.mam na to w......e  .jestem jaka jestem .moze ktos powie,ze to złe myslenie bo akceptuje siebie taka jaka jestem i tym zagluszam porazki związane z niepiwodzeniem w odchudzaniu.może ja nie potrafie popatrzec na siebie z innej strony,być bardziej krytyczna dla siebie.jak sie odchudzam przez 2 tyg i nawet gram mi nie spadnie to się złoszcze,denerwuje i jestem wredna.cierpi na tym moj mężuś bo mu sie czasami obrywa tak naprawde to nie wiem za co.mam pretensje do calego bozego swiata,czemu mnie nie dopadla dobra przemiana materii,czemu nie umiem walczyc z kilogramami,czemu nie mam checi na cwiczenia,czemu brak silnej woli,czemu brak wsparcia przy odchudzaniu ze strony męza.kazde niepowodzenie zajadam wafelkiem.woda mi zbrzydla,zielona herbata tez.w mojej głowie poprzestawialy sie klepki i kieruja mna w zla strone.chce to zaczać powoli zmieniać bo nienawidze siebie.

7 czerwca 2013 , Komentarze (4)

witam.kochane .prosze was o przepisy na dobre i niedrogie ciasto.nie naleze do osob lubiacych piec i nie mam reki do pieczenia.chcialabym rodzinke zaskoczyc jakims imieninowym ciastem w sobote chodz imieninki mam dopiero 10 czerwca,czekam na idzew i zgory dziekuje tym co podesla przepisik.

4 czerwca 2013 , Komentarze (6)

witam .na temat odchudzania to ja juz naczytalam sie tyle,ze powinnam byc takaaaaa mądra,ze szok .jednak wcale tak nie jest.mylilam sie.myslalam,ze jak przeczytam wiele ksiazek zwiazanych z odchudzaniem,dietami to mi pomoze a tylko teraz zamoncilo w glowie.w jednych pisza ze tego nie wolno jesc w drugiej,ze wolno .w inej ze pwinno sie 3 litry wody wypic w innej ze o 0,5litra mniej a w jeszcze innej ze nawet 1 litr mniej.i badz tu madry gdzie jest prawda.dalam sobie z ksiazkami na temat odchudzania spokoj .jem mniej,ograniczam slodycze malymi krokami by calkiem je wyeliminowac.mimo,ze jeszcze nie bylam na wizycie kontrolnej z noga to wczoraj wybralam się na pinad godzinny spacer.myslalam,ze wnocy lub rano zacznie bolec a jak na razie to spokoj.ciesze sie bo moze bedzie dobrze juz i bede mogla spacerowac i sredniej intensywnosci robic cwiczenia.oj jak ja juz bym chciala troche cwiczyc.dzisiaj dam nodze odpoczac i jutro znowu rusze na spacer.moze waga zacznie po pare deko spadac.                                                                                                                                                                                                                    co mnie sklania do odchudzania.                                                                                                                                                                                                                                      po pierwsze: to,ze zle czuje sie sama z soba.po drugie: ubrania sa opiete.po trzecie: zadyszka.po czwarte: brzuch a sex po piate: zdrowie.               dlugo zastanawialam sie  dla kogo chce pozbyc sie kilogramow bo jak sadze nie dla meza ktoremu moje kg nie przeszkadzaja ,na pewno nie dla rodziny,przyjaciol i znajomych tylko dla samej siebie by byc szczesliwa i widzec codziennie usmiech n na twarzy.pozdrawiam

3 czerwca 2013 , Komentarze (4)

diete od 3 dni szlak trafil,ja sie rozsypalam i wszystko jest nie tak.zanim sie pozbieram to minie kupe czasu.brak cepla to u mbie brak wody.pije kawe i zwykla herbate.zielona poszla w odstawke bo zaduzo jej pilam przez pewien czas i zbrzydla mi.przez noge nie moge robic spacerow dlugich.wychodze na chwile z psem i do pracy.w tym tyg ide na kontrole i bede wiedziec co i jak z noga.ciekawe czy juz jakies lekkie cwiczenia ni niedlugie spacerki bede mogla.pozdrawiam. 

30 maja 2013 , Komentarze (11)

moja psiunia- fionka

30 maja 2013 , Komentarze (6)

przez te dni co mnie tu nie bylo nawet nie miałam czasu na diete,wiec waga wzrosla o kilogram.mam jaka mam wage ale widze,ze ta  moja waga bardzo utrudnia mi zycie.jest przeklenstwem.nie nosze butow wiazanych bo jak sie schylam by zawiazac to zaraz brak tchu i boli mnie .wejscie pod lekka gorke czy bieganie  sprawia mi ogromna trudnosc ktora powoduje zadyszke.nawet sex nie jest taki jak powinnien bo  brzuchol moj przeszkadza.dzisiaj ubralam leginsy i wybrałam bluzeczke w ktorej wygladalam jak bombka.bluzeczka opieta i za krotka (wszystko przez spory brzuch).przerazilam sie.zadalam sobie pytanie co ja z soba zrobilam i jak ja wygladam.taki maly ze mnie potworek na dwoch nogach.wiem,ze moje kilogramy zle na mnie wplywaja bo to przeznie zaczynaja siadac mi nogi a najbardziej kolana.bylam u lekarza i narazie nie moge  robic zadnych cwiczen ktore obciazaja nogi wiec sa jakies cwiczenia na siedzaco i brzuszki ale to i tak jest ciagle za malo.dlugie spacery narazie poszly w odstawke.dieta od jutra znowu ale nie wiem czy wytrwam bo chyba za szybko sie poddaje i zalamuje.brak mi motywacij ze strony bliskich.wszystcy mowia,ze nie schudne i takie tam inne i tym mnie zalamuja chodz staram sie nie sluchac byc silna a i tak czasami wieczorami siadam i poleca mi lzy zlosci,nienawidzenia siebie za brak motywacij i silnej woli.najgorsze jest,ze moj mezus nie chce jesc warzyw na parze z kotletem smazonym a ja kotlet na parze.on musi miec pyry,surowke kotlet np schabowy z patelni..powiedzial,ze trocin jesc nie bedzie.wiecie jak to zle jezeli druga osoba nie chce ci pomoc.czuje sie bezsilna i czasami bezradna jak niemowle.dzisiaj ogladalam program o ludziach z ogromna nadwaga i tam pokazali kobitke  w 10 miesiecy schudla jak dobrze pamietam 51-52 kg ale wszystko kosztowalo ja duzo wysilku i ciezka pracy.wiem po tym programie,ze jak bardzo czegos sie pragnie to jednak mozna to osiagnac.nie wiem czy mam zryta psychike i nie powinnam udac sie do psychologa by pomogl mi ja odblokowac.pewnie poradzicie mi tez dietetyka ale teraz nie jestem zbyt  przy kasie.dodam ze moj organizm czasami potrzebuje czegos slodkiego bo inaczej mi troszke slabiej.jak zjem cos slodkiego to lepiej.wszystko jest do dupy.pozdrawiam was kochane i momo tego bede walczyc .czy sie uda zmniejszac pasek  z kilogramami zobaczymy.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.