Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Nazywam się Sylwia, mieszkam we Wrocławiu :) Chcę dzielić się z Wami moimi podjętymi działaniami na rzecz pięknego i zdrowego ciała. Studiuję dziennie pedagogikę wczesnoszkolną i jestem managerem w firmie Oriflame. Często w podjęciu decyzji blokuje nas myśl, że będzie na to lepszy moment. I u mnie było to samo - chciałam zacząć od czerwca w nowym mieszkaniu. Podjęłam decyzję, że nie chcę czekać i odkładać tego co mogę zmienić na póżniej, kiedy będą dogodniejsze warunki. Wykorzystam możliwości jakie mam nie myśląc o tym czego jeszcze nie mam. Chcę dążyć do smukłej sylwetki, lepszego samopoczucia, lepszej kondycji i umocnienia się wierze, że umiem osiągnąć postawione sobie cele. Marzę o płaskim brzuchu, pozbyciu się zbędnego tłuszczyku pod łopatkami, biuście mniejszym tak o rozmiar i szczuplejszych udach.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 24265
Komentarzy: 272
Założony: 4 marca 2013
Ostatni wpis: 10 lutego 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
zmianadzislepszejutro

kobieta, 32 lat, Wrocław

154 cm, 68.80 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: 62,5 do połowy sierpnia

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

6 lipca 2013 , Komentarze (7)


Dziękuję Wam Kochane <3

Tak się cieszę 

A teraz jedziemy na wesele Ani i Jacka 
Najlepszego Młodej Parze 



5 lipca 2013 , Komentarze (1)

Od prawie tygodnia jestem już na nowym mieszkanku  Przyznam się szczerze, że jeszcze nie do końca się tym nacieszyłam, bo... nie było kiedy 

Ale cieszę się bardzo bardzo  Teraz czekam na panów od montażu szafy, spóźnionych już 4 godziny... Najważniejsze, że przyjadą jeszcze dziś, bo na stercie worków i kartonów ciężko oj ciężko się odnaleźć  A trochę tego jest bo jakby nie patrzeć w jednym pokoju mam cały dorobek swojego życia  Oby wszystko się zmieściło i mój Skarbek miał też gdzie zmieścić swoje rzeczy 

Właściwie ten tydzień upłynął wśród sprzątania (oj działo się działo, bo po studentach był tu syf nieziemski) i zakupów - bo co raz to coś nowego przydałoby się do naszego gniazdka 
Najważniejsze rzeczy już mamy aczkolwiek brakuje mopa, kubełka i koszyczków do łazienki na kosmetyki, kosza na pranie (już mam jeden upatrzony <3), węża prysznicowego (obecny bardziej przypomina taki ogrodowy), otwieracza do puszek, płynu do mycia okien... Aaaa no i odkurzacza 

Wiem na pewno, że chce narożny, a tu akurat egzemplarz z Jyska, który przypadł mi do gustu 

A odkurzacz na pewno będzie bezworkowy, tu akurat upatrzony w Saturnie Samsung SC4530  
Zakup planowany na niedzielę 

A co u mnie pod względem diety i ćwiczeń?  

Co do diety uważam, że jest bardzo dobrze  Ewentualnie zdarzają się małe grzeszki w postaci czegoś słodkiego lub jakiegoś % 
Ale jem regularnie, zdrowo i w końcu tak jak na prawdę chce! Powiem Wam, że kocham eksperymenty w kuchni <3 
Czuje się jak w swoim żywiole  Na koniec dodam FOTO MENU z całego tygodnia 
A i zrobiłam wczoraj moje pierwsze w życiu CIASTO  

A co do ćwiczeń - zastój  Ale tylko chwilowy! Moje meble, które uważam za wybawienie wiele zmienią, bo na razie nie ma nawet za bardzo jak się ruszyć... Słowo daję, wierzcie lub nie, że odnalezienie tu czegokolwiek graniczy z cudem  
Jedynie co od środy kilka razy mykałam na moim rumaku  no i wnosiłam go po schodach do mieszkania  No chyba że za ćwiczenia uznać wnoszenie rzeczy na II piętro pierwszego dnia, wielkie sprzątanie i latanie po sklepach 

Ale w poniedziałek, może nawet w niedzielę będzie REGULARNOŚĆ, czyli wracam do ćwiczeń + zaczynamy z Pawłem biegać 

Będzie też używanie moich super balsamów z Oriflame  Póki co ciężko byłoby je odnaleźć  W niedzielę już zrobię koniecznie fotki sylwetki i pomiary żeby podziwiać potem efekty <3 

A jutro jedziemy z Pawłem na wesele Ani i Jacka pod Sosnowiec  Koniecznie chce potańcować  i oczywiście życzyć szczęścia naszym dobrym znajomym na nowej drodze życia  Zostajemy tam do niedzieli 

A i jutro powinny być też wyniki konkursu o głosy, w którym prosiłam  
Miałam przewagę 50 lajków, więc czekam jedynie na oficjalne info 

FOTO MENU:


















A panów od mebli nadal nie ma  Oby przybyli jednak z tą szafą! 


27 czerwca 2013 , Komentarze (4)

Ostatnio nie żyje niczym innym niż wyprowadzką, która będzie w sobotę 
Od soboty zaczynamy biegać, najpóźniej od niedzieli  Zacznie się od małych dystansów 

Cały czas nie mogę uwierzyć, że tak długo wyczekiwana chwila nadejdzie 
Waga stoi w miejscu nijak nie będzie 60kg, ale do 6 lipca będzie! Wtedy jedziemy na wesele 

To link do konkursu z wydarzenia z Chodakowską, w którym biorę udział  Konkurencja nie śpi i mnie goni, więc będę wdzięczna za Wasze lajki do zdjęcia i udostępnienie znajomym 
Dawno mi tak na niczym nie zależało!

W niedzielę będzie obowiązkowe mierzenie - już na nowym mieszkanku  

25 czerwca 2013 , Komentarze (8)


polub fociaka NA STRONIE POWYŻEJ! będę wdzięczna :) 
Jak udostępnicie to na swoich tablicach to będę wdzieczna jeszcze bardziej !!!
może coś wygram pierwszy raz w życiu :D

Liczę na WAS <3 A dziś postaram się dodać już wpis z kilku dni z foto menu, a w czwartek może mierzenie :)

24 czerwca 2013 , Komentarze (7)

BYŁO SUPER 
NA PRAWDĘ BYŁO WARTO ODWIEDZIĆ WARSZAWĘ 
Mam Wam wiele do opowiedzenia, ale to już jak będę na miejscu 
Mam nadzieję, że uda mi się odzyskać zdjęcia z Ewą  Jak tak to się podzielę nimi już jutro, a na razie mam ogromną prośbę 

może coś wygram pierwszy raz w życiu :D

Liczę na WAS <3 Któraś z Was też tam była? 


Była cała masa osób, które nie narzekały na słońce tylko cieszyły się byciem razem, wspólnym duchem i pasją 

Podzielę się z Wami resztą zdjęć 
Niestety tych najważniejszych z Ewą i Puzlem chyba nie odzyskam - mój Skarb jeszcze będzie z tym walczył  
A szkoda, bo byłam 2 w całej kolejce, ale mam autograf (aczkolwiek to nie to samo co fota z osobą, która zmienia Twoje życie na lepsze...)




21 czerwca 2013 , Komentarze (10)

W końcu się doczekałam końca semestru  Dziś był ostatni egzamin i nareszcie odpoczynek od uczelni! Raczej wszystko zaliczone, w przyszłym tygodniu odebrać wpisy i skierowanie na praktyki  No i w końcu nie będzie mnie ciągnęło do jedzenia tak jak podczas nauki 

Właśnie jadę Polskim Busem do Warszawy  Na godz. 21 planowany jest czas dojazdu do stolicy  Potem razem z Eweliną będziemy podbijać przez ten weekend Warszawę  Ogółem jak ktoś się zastanawia czym podróżować to zdecydowanie polecam - jest klima i Wi-Fi ogółem wygodnie i komfortowo i tanio 

W końcu wyszło tak, że jadę sama - nie z Marzenką, nie z Pawłem... Ale to nic - przecież dam sobie radę, a na miejscu też sama nie będę  
Ubrań za wiele nie brałam, bo w poniedziałek znów zawitam we Wrocławiu (jak zawsze więcej kosmetyków Oriflame  niż ciuchów)

Co polecacie w Warszawie oprócz standardów typu Łazienki?  Może jakiś fajny klub? Może jakieś fajne kąpielisko?  
Na pewno dla mnie główną atrakcją będzie jutro o 11:00 event z Ewą <3 na Polach Mokotowskich  
Tu link dla niewtajemniczonych: https://www.facebook.com/events/167696373405789/

I tak w skrócie co się działo w środę i wczoraj 

Egzamin z niemieckiego zaliczony na 4 - jednak umiem mówić 
Potem pierwszy raz oddałam krew - dzięki Marzence, bo bez niej kolejne 2 lata bym się zbierała  Panie stwierdziły, że bije ode mnie pozytywna energia, bo 5 min i już przepłynęło 450ml. 
Zamierzam oddawać regularnie i wszystkich gorąco zachęcam! 
To nic nie kosztuje, a może komuś uratować życie  
A ja za 2 tygodnie dowiem się jaką mam grupę krwi w końcu... Siniak od złego wkłucia powoli schodzi, aczkolwiek wyglądam jakbym sobie dawała w żyłę 

A wczoraj wybrałam się na badania kontrolne jeszcze do ginekologa  Już jakiś czas jestem pacjentką dr Szymanka i serdecznie polecam gabinet na ul. Ścinawskiej we Wrocławiu.
I polecam też krążki Nuva Ring  Jakby ktoś chciał więcej informacji to odpowiem na pytania. Powiem tylko, że idealne dla osób roztrzepanych i zapominalskich i o wiele zdrowsze niż zwykłe tabletki 

W kolejną sobotę się wprowadzamy! 
Aż nie mogę uwierzyć, że to dosłownie za moment  Wrócę z Warszawy to zostaną właściwie 4 pełne dni  Wczoraj przyszły prześcieradła  Któraś z Was ostatnio widziała jakieś fajne, niedrogie talerze (najlepiej kwadratowe)? Czekamy jeszcze na gazetkę z Biedronki, która ma wejść 8 lipca  A w poniedziałek będą szklanki w super cenie i fajnych kształtach <3 
Już się zastanawiam kogo zaprosić na pyszne koktajle Wellness 

A no i jeszcze jeden news  
Miały być tylko weekendowe wypady z moim stażującym w Volvo Skarbem  A tu wyszła od mamy Pawła propozycja żeby na ostatni tydzień sierpnia lecieć do Grecji 
Słowo samolot tak mnie przeraziło, że pierwsza odpowiedź brzmiała "NIE" 
Ale szybko ochłonęłam, Paweł mnie namawia do odpoczynku też za niego  No i nie ja jedna nie leciałam jeszcze w przestworzach  Będziemy się Gosia trzymać za ręce 
To naprawdę świetna propozycja ze strony mamy mojego Skarba  
Tym bardziej, że wakacje w Chorwacji z mamą wspominam rewelacyjnie - super atmosfera, smaczne pichcenie i pełen chill  

No i mam kolejną MOTYWACJĘ
Są 2 miesiące żeby mieć piękne ciało i dodatkowo je ładnie opalić  
Powoli powolutku w końcu dobiję do 60kg (obstawiam przełom czerwiec/lipiec) !!!
Trzymajcie kciuki 








19 czerwca 2013 , Komentarze (1)

No i jednak w poniedziałek nie mam żadnych dokonań do opisania...
W sumie dzień przeleciał szybko, byłam już nim zmęczona  Pominę fakt, że po egzaminie znów położyłam się do łóżka, głowa mi pękała. 
Odżyłam odsypiając na górce Andersa 

Umowa z facetem od mebli z poniedziałku przesunęła się na dzisiaj - już wszystko podpisane, ale na nowo wybieraliśmy kolory  Wcześniej wybrane gdzieś się ulotniły - widać tak miało być 

Dziś do końca byłoby to samo jeśli chodzi o zmulenie, 
ale pod wieczór nie wytrzymałam i się zbuntowałam!!! 

Miałam 2 dni przerwy  w PLANIE PRZYSIADOWYM 
- dziś zrobiłam 265 przysiadów 
Jako, że jutro jest dzień przerwy odrobię w nim dzisiejsze 140 przysiadów.

W końcu wypróbowałam mój nowy zakup w akcji! Był skalpel, stanik sprawował się super, a mi wróciło 100% energii! 
A powiem szczerze, że do tamtej chwili wtorek niczym niczym nie różnił się od poniedziałku  Cieszę się, że to zmieniłam i znów mam powera 

A teraz jedzonko z poniedziałku i wtorku - przyznaję się, że było poza tym jeszcze kilka innych rzeczy  w moim brzuszku 

PONIEDZIAŁEK
Pierwszy sorbet w życiu - truskawkowo-ananasowy 
Moja kochana pierś z kurczaka w sosie cebulowo-śmietanowym, kapusta na gęsto, kasza gryczana, kawałek masła.
Kromka chleba żytniego, sałatka z brokułami, szynką, fetą i ananasem, pomidor, rzodkiewka.
WTOREK
Owsianka + pół banana i truskawka.
Dziś bardziej lody, bo z dodatkiem kefiru. Do tego i poprzedniego oczywiście dodałam łyżeczkę koktajlu Natural Balance.
Taka kombinacja. Kasza i danie dla 3 osób - puszka tuńczyka w kawałkach, kukurydza, cukinia w zalewie ze słoika, 150ml kefiru, pół cebuli, jedno jajko  
Pawłowi i Izie smakowało - mi czegoś brakowało... 
A jeszcze 200ml Desperadosa - miałam od wczora mega ochotę na piwo 

Jutro egzamin z niemieckiego na 12:00 
A potem pojedziemy z Marzenką oddać krew - to będzie mój pierwszy raz 

Do następnego 

17 czerwca 2013 , Komentarze (4)

Weekend minął szybko. Dziś już poniedziałek. Po tym weekendzie jestem nie do życia 
Ale od początku...

Od piątku byłam u Pawła  Zapakowana w dwie torby, z laptopem i ciuchami - wyglądało to jakbym jechała faktycznie gdzieś na weekend. 

SOBOTA
Dzięki sprzątaniu w piątek wygospodarowałam sobie czas na naukę w sobotę. 
Obudziłam się po 9:00. Pojechaliśmy do św. Katarzyny na rowerach po bułki  Taka wyprawa z rana jak śmietana  śniadanko zjedliśmy na dworze.
Wszystko byłoby ok, gdyby nie znów moja alergia - skończyło się tak, że Paweł jechał jeszcze raz - tym razem do apteki po Alertec (polecam - lepszy niż Allegra).
Nauka do egzaminu szła mi jak flaki z olejem, z resztą dodałam długi wpis, który trochę czasu mi zajął... Obiad był dobry, mimo że się nie spodziewałam 

Nie lubię tych studiów - wszystko to co każą nam wiedzieć jest jakieś takieś sztywne, mało przydatne w życiu, głównie opiera się na historii wychowania mam wrażenie.
No nic, dzień mijał dość szybko, na 18:00 jechaliśmy do Piotrka i Gosi, która miała imieniny  

Były kabanosiki, chipsy, ogórki konserwowe, papryczka, z 4 kanapki z serem zółtym, ogórkiem, pomidorem i kiełbasą. A no i piwo - nie jedno.
Do 1:00 oglądaliśmy film - "Egzorcyzmy Emily Rose" - mało powalające, oglądane po raz drugi...

NIEDZIELA
Instynktownie obudziłam się po 8:00 biorąc notatki w dłoń - kocham patrzeć na nie bezmyślnie <3 Moje Kochanie przyniosło mi bułeczkę do łóżka i  ani się nie obejrzałam trzeba było wychodzić bo o 12:00 basen 

Obiecałam, że będę na rodzinnym obiedzie, więc byłam. Była moja ukochana pierś z kurczaka w sosie śmietanowo-cebulowym  Uwielbiam. Mama się śmiała, że jak będziemy z Pawłem przychodzić to pewnie to będę sobie życzyła na obiady. Nie zaprzeczam 

Po obiedzie przeszłam już do konkretnej nauki - zmodyfikowałam notatki wg zagadnień i zaczęłam się uczyć na kocyku przed blokiem. Dołączył do mnie Paweł - zawsze jakoś tak przyjemniej się uczyć - nawet jak naśmiewał się z mojego tracenia co chwilę skupienia  Ale co ja poradzę, że nie lubię się uczyć czegoś co mnie nie interesuje....
W międzyczasie były krakersiki, ciasto drożdżowe z rabarbarem. 

Potem kolacja. Pyszne wiosenne sałatki - jedna na słodko, druga bardziej na słono. No i chleb niestety biały, bo taki u mnie w domu preferują.

I znów utkwiłam w książkach - tym razem w łóżku. O 23:00 zasnęłam z okularami na nosie - ewidentnie interesujące wiadomości w tych moich notatkach... 

No i 5:30 już dzisiaj się obudziłam przerażona, że nic nie umiem. 
Ale spoko już jestem po. Chyba poszło w porządku. Byłoby lepiej jakbym od początku się uczyła jak trzeba, a nie udawała - no cóż ani razu jeszcze nie weszło to u mnie w życie 

Weekend oceniam kiepsko. Wczoraj pominęłam przysiady (wszystko mnie jakoś bolało) a w sobotę na szczęście i tak był rest, wody też nie było raczej tyle ile należy. No i ta chwila słabości jeśli chodzi o jedzenie - te egzaminy tak na mnie działają niestety...

Dziś jesteśmy umówieni w sprawie umowy od mebli  Obym się ogarnęła do tego czasu, bo czuje się jak w agonii od kiedy powróciłam z uczelni. Jako relacji z weekendu byłoby na tyle  Mam nadzieję, że będę mogła się pochwalić i kogoś zmotywować jakimś info z dziś  Trzymajcie kciuki - w końcu do końca dnia jeszcze trochę!

Jeszcze tylko 12 dni... Czas niebawem na kolejne zakupy  

15 czerwca 2013 , Komentarze (6)

Strasznie mnie to irytuje jak nie piszę codziennie... Potem muszę wybierać tylko najistotniejsze informacje, o części zapominam  Ale zawsze wiem, że mogę tu się z Wami podzielić tym co każdego dnia się dzieje i trzymać się postanowień  Byłaby siara jakbym nagle wszystko zaprzepaściła i byłoby mi strasznie wstyd...

PONIEDZIAŁEK
bułka pełnoziarnista, jajko sadzone bez tłuszczu, papryka, koperek, szczypiorek, pesto.
ziemniaczek młody, kawałek masła, koperek, sałatka z sałaty lodowej, rzodkiewki i cukini w zalewie, do picia koktajl dla 2 osób (woda, kostki lodu, 5 truskawek, 1/2 kiwi), potrawka z piersi z kurczaka

Składniki: 2 małe filety z piersi z kurczaka, 3 ząbki czosnku, 3 łyżki śmietany 12%, papryka, koperek, 1/2 cebuli, pesto, sól pieprz, łyżka powideł
koktajl Natural Balance zmiksowany z 20g płatków owsianych, jabłkiem i 3 ciasteczkami typu bebetki.

Dzień minął dość leniwie Wstałam koło 11, moje Kochanie przywiozło mi bułeczkę na śniadanie. Zabrakło czasu na II śniadanie, z niemieckiego wracałam na piechotkę, wieczorem był SKALPEL.

WTOREK
mleko z płatkami żytnimi, 1/4 jabłka.
zupa grochowa z groszkiem ptysiowym - 2 chochelki.
ziemniak, kawałek masła, cukinia z szynką i jajkiem sadzonym.
2 kromki chleba pełnoziarnistego żytniego z szynką, jajkiem, serem żółtym, pomidorem, ogórkiem i szczypiorkiem - 
TAKI PRZEGLĄD Z CAŁEGO DNIA

Czekam aż się skończą moje kochane śliwki w czekoladzie - ostatnio na nie zachorowałam...

Kolacja była w terenie - zapakowane kanapeczki i woda. Widoki po drodze piękne. Na rowerach dojechaliśmy do parku  Komary oczywiście cięły ale i tak było przyjemnie. A rower sprawuje się wyśmienicie! 

A no i jeszcze jedno! Paweł od 1 lipca zaczyna staż w Volvo na super warunkach - mój rozchwytywany Skarb  Jestem z Ciebie taaaaka dumna <3 

ŚRODA 
Dzień nieregularnego jedzenia. Pod koniec dnia bolał mnie brzuch. Strasznie się przyzwyczaiłam do jedzenia o w miarę jednych i tych samych porach. Najgorzej jak zabraknie obiadu. Mój organizm świruje - nigdy więcej 
2 kromki ciemnego chleba z sezamem z szynką, ogórkiem, szczypiorkiem i pomidorkiem.
koktajl Natural Balance z 1/5 banana i 6 truskawkami <3 PYCHOTA
chlebek ryżowy z szynką i sałatą.
kromka chleba pełnoziarnistego żytniego z masłem, jajecznica z cebulą, szczypiorkiem, serem białym i szynką.

 Przed tą kolacją zjadłam chyba z 4 kromki białego chleba z makrelą... Mówi się trudno, ewidentnie organizm domagał się kalorii z obiadu 

Ale zaraz po niemieckim widziałam się z Marzenką - trochę opalanka w parku. Lody "MIAMI" z Biedronki i 1,5l wody. Słoneczko mnie chwyciło  A wieczorem mama Pawła farbowała mi włosy <3 - miało wyjść tak:

Wyszło tak jak widać na zdjęciach potem  


CZWARTEK
owsianka z kawałkiem banana, winogronami i truskawkami.
koktajl Natural Balance z winogronami, kawałkiem banana, truskawkami i siemieniem lnianym (zaraz po areobiku wypity na ławce w parku) 
krupnik z siemieniem lnianym i koperkiem.
c.d. sałatka - sałata, 5 łyżeczek kukurydzy, jajko, rzodkiewka, 1/2 pomidora, 2 plasterki szynki, ząbek czosnku, pesto.
2 kromki pełnoziarnistego chleba z twarożkiem ze szczypiorkiem, żółtym serem, 1/2 jajka, ogórkiem, pomidorem i ketchupem.

W czwartek udało mi się zgarnąć większość wpisów unikając wcześniej planowanego siedzenia do 17 na uczelni  Cały czas chodzi mi po głowie piknik. Kolacja była taką mini namiastką. Kiedy słońce tak pięknie grzeje aż szkoda siedzieć w domku!
Pod sam wieczór padłam jak nieżywa. Mimo, że nie ćwiczyłam tego dnia 
Aaaa! Przyszedł mój stanik sportowy!  Jest idealny - super trzyma biust podczas wyskoków, ma regulowane ramiączka, zapina się z tyłu :) Rewelka - nowy Shock Absorber za 29,9zł  To mi się podoba!!! Na mieście nic nie znalazłam, kupiłam na allegro - i to była dobra decyzja, bo w takiej cenie na bank bym go nigdzie nie dostała 


PIĄTEK

kefir z truskawkami i płatkami owsianymi.

koktajl Natural Balance z truskawkami, winogronami i suszoną żurawiną (z kostkami lodu oczywiście) i 2 wafle ryżowe.
 kromka ciemnego chleba z parówką z szynki i szczypiorkiem.
łosoś w cieście francuskim z sałatką z roszpunki, cukinii i papryki.

Składniki (3 porcje): ciasto francuskie, jajko, 150g łososia norweskiego, 3 ząbki czosnku, sól, pieprz, czosnek granulowany, cebula, 1/2 papryki, 3/4 sera feta, koperek, 2 plastry sera żółtego - podsmażanie łososia odbyło się bez dodatku tłuszczu, z odlaniem tłuszczu własnego łososia z cebulą i czosnkiem, potem wymieszanie wszystkiego w misce. 
Pieczone ok 45min. w 180st. 
<3

Po uczelni chyba już ostatni raz w domu sprzątałam mieszkanie - niedługo będę sprzątać u siebie 
Wieczorem oglądaliśmy jeszcze film i skusiłam się na lody na pół 







Po 1:00 w nocy zrobiłam planowane 130 przysiadów - inaczej bym nie zasnęła! 
Ustalona data wyprowadzki  29.06.2013 !!! Na sobotę weźmie się dostawę sofy, internet podłączą już w piątek  Radocha na maksa tym bardziej, że to już mega mega niedługo - zostały 2 tygodnie!

Od rana dzień był stresujący - bałam się o swoje zaliczenie z ćwiczeń... Dałam ciała na całej linii i gdybym nie zaliczyła to tylko i wyłącznie przez siebie... Ale jest 3! No i w poniedziałek podchodzę do egzaminu właśnie z wczesnoszkolnej (ten wpis to taka mini przerwa w nauce )

Podsumowując cały tydzień - NIE BYŁO ŹLE. Trochę byłam zalatana, z ćwiczeniami trochę gorzej bo 2/5 w ciągu tych dni... Ale wody tyle ile trzeba, prawie regularnie się smaruje. Walki o super dupkę jeszcze ani jednego dnia nie opuściłam 
Jest dobrze, ale oczywista, że może być lepiej i będzie 

10 czerwca 2013 , Komentarze (6)

PISAŁAM JUŻ WCZORAJ - w jednej chwili wszystko się SKASOWAŁO 
Nawet nie wiecie jak się wkurzyłam... ale słowa mojego Skarba "Nic nie poradzisz. Jak sama mówiłaś, widać tak miało być." mnie uspokoiły i poszłam spokojnie spać... 

Mam za sobą 2 DNI BEZ ĆWICZEŃ. Dieta utrzymana jak należy. Kilka zachcianek na coś słodkiego. Teraz już dostałam okres, powinno się unormować wszystko. Włącznie z wagą, która już wczoraj wracała do normalności i po całym dniu wskazała 62,7kg 

PIĄTEK
Bułka pełnoziarnista, 1/4 pomidora, koperek, jedno jajko, łyżka twarożku, kawałek papryki. (Tato zjadł mi ostatni kawałek ciemnego chleba, więc musiałam lecieć z rana do piekarni) 
Koktajl Nature Balance, suszona żurawina, 100ml mleka, 1/5 banana. (Przekąska na uczelni w czasie 3h oglądania filmów poświęconych diagnozowaniu dziecka, wyszło za słodkie przez tą żurawinę)
Zupa pomidorowa z ryżem.
Kanapeczki - kropka chleba pełnoziarnistego, kromka chleba białego, 2 plasterki sera żółtego, pomidor, cebula, ogórek kiszony, szczypiorek

Dzień przerwy PLANOWANY w PRZYSIADACH. 
Z ćwiczeń zrezygnowałam na rzecz 2 godzinnej jazdy MOIM KOCHANYM ROWERKIEM  Zrobiliśmy z Pawłem fajną trasą, gdyby nie komary byłoby cudownie  
Obaliłam podczas drogi prawie 1,5l wody, także bilans na dzień wyszedł jakoś ponad 2l   Mała przekąska to słonecznik i ostatnio nasz ulubiony lód (swoją drogą zdziwiło mnie, że ma tak mało kalorii):

SOBOTA
4 chlebki ryżowe o smaku ziół prowansalskich, 4 łyżki twarożku, ząbek czosnku, pomidor, świeży ogórek, pesto (Nadal nie kupiłam chleba dla siebie, więc musiałam zadowolić się tym co było, a nie było białym chlebem)
Koktajl Natur Balance, 5 truszkawek, 100ml mleka, płatki owsiane.
Potrawka z kurczakiem z czerwoną fasolą, papryką i kukurydzą, ryż, 2 ogórki kiszone, 1/2 pomidora. (Zauważyłam, że jak mi coś średnio smakuje to się nie najadam, bo mój organizm domaga się czegoś dla podniebienia - dlatego wolę gotować SAMA)
Kromka chleba pełnoziarnistego, pomidor, szczypiorek i... WYNALAZEK:
Pasta jajecznicowa (dla 2 osób):
1/4 cukinii, jedno jajko, 3 ząbki czosnku, 50g białego sera, 2 grubsze plastry szynki.
(Wyszło bardzo dobre i takie inne - POLECAM)
Szklanka soku pomarańczowego i suszona żurawina z nerkowcami.

Sobota była dniem ZAKUPÓW
W planach było poszukiwanie stanika sportowego. Jednak w takim mieście nawet jak Wrocław ciężko znaleźć coś dobrze trzymającego, w przystępnej cenie i w moim rozmiarze. Po sklepach chodziłam w przemoczonych balerinkach i nogach od kolan w dół w lekkim błocie 
Pierwszym zakupem nie był, więc stanik, a SOFA kupiona w BRW  Już dawno sobie ją upatrzyliśmy, a tu taka niespodzianka - 200zł taniej niż ostatnio! Wygląda tak:
Potem na rowerach skoczyliśmy do Biedronki w Św. Katarzynie. Jeśli jeszcze znajdziecie to mega polecam szczególnie MATĘ PIKNIKOWĄ za 29,9zł. Pod spodem ma ceratkę, więc nawet na lekko wilgotne trawie nie przemoknie, kiedy ją się złoży jest bardzo wygodna do noszenia. Wybrałam czerwoną w białe kropki. 
Spontanicznie kupiłam też turkusową torbę/koszyk plażową z karmelowymi rączkami  Podobać mi się podobała, a czy potrzebna mi aż tak bardzo to nie wiem. Najwyżej jakaś stara ustąpi jej miejsca 
Wieczorem padłam jak mops. Na śpiąco wracałam do domu, już nic totalnie nie zrobiłam  Taki mały kryzys...

NIEDZIELA
200ml mleka, 30g płatków owsianych, 10 truskawek (Owsianka w końcu wyszła mi tak jak trzeba, czyli była gęsta  i mega sycąca)
Koktajl Nature Balance 1 łyżeczka, 7 truskawek, pół kiwi (Dzięki koktajlowi bardziej sycące i odżywcze niż bez niego, ale smakowo nie było go czuć wcale)
Szparagi, kawałek masła, 50g kaszy jęczmiennej, 70g piersi z kurczaka gotowanej na parze, pesto, koperek, liść sałaty, rzodkiewka, ogórek świeży, papryka.
Ciasto babci <3 pychotka, szczególnie to pierwsze. Potem sorbet mango z ciasteczkami na pół z Pawłem  Taka to kolacja... Ostatnia niedziela katalogu to zawsze ciężki okres, więc pozwólcie, że wybaczę sobie ten grzech, a nawet powiem, że na niego zasłużyłam 

Wczoraj wróciłam do ĆWICZEŃ. I to tak z grubej rury 
Było TURBO (pot lał się ze mnie, cała podłoga mokra ^^), a zaraz potem GODZINA PŁYWANIA na basenie . A no i było 75 PRZYSIADÓW, bo to już 6 dzień walki o super tyłeczek  Na biust 50 DOCIŚNIĘĆ DŁONI (wieczorem już wymiękłam) 


Jadę do Warszawy w końcu odwiedzić moją Ewelinę  Termin obrałam nie przypadkowy, zaraz po egzaminie w piątek 21.06 żeby załapać się na 
Któraś z Was się wybiera? 

A no i wylicytowała Shock Absorbera, zapinanego na haftki, nowego 
za 29,9zł + 8zł wysyłki  Mój rozmiar 70E 
Jak już przyjdzie paczuszka to wstawię zdjęcie, bo liczę na to, że będzie leżał jak ulał 

Spadam  na śniadanko! Miłego dnia! Słoneczka w serduszkach, mimo pluchy za oknem!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.