Pamiętnik odchudzania użytkownika:
magnolia90

kobieta, 60 lat, Gdańsk

177 cm, 80.40 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Schudnąć ....

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 grudnia 2015 , Komentarze (8)

Przymierzam się do zakupu tego sprzętu, bo moja nagroda pieniężna wciąż jest pieniężna. Zrezygnowałam z odchudzania w NH, bo mi całkowicie nie leżało. A taki sprzęt wydaje mi się OK i bardzo pomocny do redukcji mojego tłuszczyku i mojego zdrowia. Czytam w necie i coraz bardziej mnie kusi....

Wczoraj w poczekalni NH pewna pani spojrzała na mnie i powiedziała: "Zazdroszczę pani tego etapu stabilizacji"... Jaki wniosek? Wyglądam wizualnie na osobę nie wymagającą odchudzenia! :p

1 grudnia 2015 , Skomentuj

zakryła część tekstu. Cały tekst na stronie:

http://www.apetyt-na-zdrowie.pl/zdrowe-odzywianie/jedz-o-czasie-chudnij-w-pasie.html

1 grudnia 2015 , Komentarze (6)

Jedz o czasie, chudnij w pasie!


Zdrowe odżywianie | 5 03 2011

Pory spożywania posiłków okazują się być decydującym czynnikiem w zasadach zdrowego odżywiania. Liczy się nie tylko to co jemy, ale przede wszystkim kiedy?! Pewne produkty spożywcze możemy jeść o każdej porze dnia, inne z kolei powinniśmy spożywać jedynie rano. Sumienne przestrzeganie zamieszczonego poniżej diagramu pomoże każdemu osiągnąć smukłą sylwetkę i to bez większego wysiłku.

Pory spożywania posiłków

Jedz o czasie chudnij w pasie

Diagram jest podzielony na przedziały czasowe oraz kolorowe pola symbolizujace poszczególne grupy produktów spożywczych.

Kolor czerwony symbolizuje tzw. złe węglowodany jak, ciasta, czekoladę, słodycze, biale pieczywo z dżemem czy napoje słodzone. Reakcją organizmu na tego typu posiłki jest natychmiastowe zahamowanie procesów spalania tkanki tłuszczowej oraz zapoczątkowanie magazynowania tłuszczu. Produkty z tej grupy powinny być zatem, jeżeli w ogóle, spożywane w godzinach porannych aby organizm mógł je spalić w ciągu dnia.

Kolor żółty to tzw. dobre węglowodany, jak makaron, chleb, ryż oraz owoce. Dostarczają nam one potrzebnej energii jednak po południu produkty z tej grupy powinny być mocno ograniczane gdyż organizm zajęty jest ich przetwarzaniem, utrudniając tym samym spalanie tłuszczu.

Kolor jasno-zielony symbolizuje produkty białkowe, jak ryby, mięso, mleko czy jaja. Białka mogą być spożywane o każdej porze dnia. Wspomagają budowę mięśni, których praca umożliwia spalanie tkanki tłuszczowej. W miarę upływu dnia zaleca się zwiększyć zawartość białka w pożywieniu, co pozwoli na jeszcze wydajniejszy proces spalania tłuszczu.

Pod kolorem ciemnozielonym kryją się warzywa oraz zdrowe oleje. Warzywa powinny być spożywane najczęściej. Jedząc świeże warzywa nie jesteśmy ograniczani ani ilościowo ani czasowo. Wybierając oleje kierujmy się ich jakościa oraz metodą uzyskiwania. Za najzdrowsze oleje uważa się olej rzepakowy oraz oliwę z oliwek naturalnie tłoczone na zimno.

Kolor niebieski diagramu to niesłodzone napoje jak n.p. woda czy herbata. Odpowiednie ilości płynów sa ważne dla utrzymania podstawowych czynności życiowych i prawidłowego funkcjonowania organizmu. Również w przypadku nagłego ataku głodu, szklanka wody może okazać się wyjątkowo pomocna. Napoje gazowane, soki czy alkohole zaliczane są do grupy złych węglowodanów i uchodzą za bomby kaloryczne.

W godzinach porannych, czyli około 7.00 do 12.00 można się raczyć produktami ze wszystkich grup produktów spożywczych. Ponieważ przez noc zostały wyczerpane rezerwy energetyczne, organizm potrzebuje z rana dużo energii a w ciągu dnia jest jeszcze dużo czasu aby spalić spożyte kalorie i zamienić je w energię.

W godzinach popołudniowych, czyli około 12.00 do 17.00 powinno się ograniczyć spożywanie produktów węglowodanowych. Przysmaki oznaczone w diagramie kolorem czerwonym powinno się wyeliminować zupełnie.

Od godziny 17.00 powinno się spożywać jedynie warzywa, białka oraz oleje. Produkty z tej grupy wspomagają spalanie tłuszczu w czasie nocy. Osoby rezygnujące w tym czasie z węglowodanów zaczynają chudnąć.

30 listopada 2015 , Komentarze (6)

BILANS MIESIĘCZNY (listopad 2015):
Kcal - za mało o 1.621, B - w normie (1.754 g), W - w normie (5.209 g), T - norma (1.085 g). Jest OK. (kwiatek)

Wizyta u dietetyka przebiegła bardzo miło. Jestem zadowolona, dietetyczka chyba niezupełnie, bo nie dałam namówić się na pomoc z jej strony. Powiedziałam otwarcie, że jestem w trakcie redukcji nadwagi, od 4 m-cy, z pozytywnym skutkiem. Dodałam, że wiem dużo o zdrowym odżywianiu. "Trudno mi ocenić, czy popełnia pani błędy żywieniowe, bo nie wiem, co pani je"... Za trzecim razem, gdy to powtórzyła, powiedziałam jej jak wygląda moje żywienie. Poddała się.

Otrzymałam wydruki: analiza tłuszczów w organiźmie, wyliczenie BMI, analizę biompedecji oraz metodę naturhouse. Przeanalizowałam je w zaciszu domowym i doszłam do wniosku, że dobrze zrobiłam odmawiając pomocy ze strony tej dietetyczki. Dlaczego?  

  • z analizy bioimpedecji: zdrowa procentowa ilość tkanki tłuszczowej dla kobiet w wieku 40-59 lat mieści się w przedziale 23-34 % (niedowaga: mniej niż 23); mój wskaźnik 31,18% (czyli w przedziale:  zdrowa) - dietetyk mi zaproponowała redukcję tkanki tłuszczowej do 22,33% (do niedowagi? dziękuję bardzo!), czyli o 8,83 kg. Po coś istnieją te przedziały - dla mnie była propozycja, by przekroczyć niższy pułap o 0,67%, to nawet nie było stosowne dla 40-latki.
  • waga: 82,7 kg (po 2 śniadaniach i ok. 1 litra napojów), BMI - 26,7 (nadwaga I stopnia). Propozycja wagi zdrowej: 75,5 kg. To było OK. Rano ważyłam się w domu, na czczo: 81,9 kg. 
  • zatrzymywanie płynów: 0; woda w organiżmie: 37,71. Nie wiem, czy to dobrze?

Mój plan: I cel - waga 78 kg (redukcja 3,9 kg); cel II (jak tylko będzie taka konieczność, bo nie będzie OK) - 75,5 kg (dalsza redukcja - 2,5 kg).

Cieszę się, że byłam w Natur House. Wiem, co robić i wiem, że idę właściwą drogą.

28 listopada 2015 , Komentarze (7)

wpływa na mnie źle: spadku wagi nie zanotowałam (wzrost +0,3 kg), ale spadek nastroju - owszem.
Pełnia księżyca - ciało napełnia się wodą. U mnie w każdym razie tak jest. Cały dzień sączę jakieś tam płyny (wodę, kawę, kawę zbożową), a toaleta zaledwie 3 razy od samego rana.
Czuję się tak, jakby cały świat toczył się z dala od mojej osoby. Spokój, za dużo tego spokoju, bo graniczy z "dołem". Chcę tego spokoju. Chcę ciszy. Chcę samotności. Miałam to wszystko przez trzy godziny, gdy sprzątałam w domku i gdy gotowałam obiad. Teraz też to wszystko mam, bo mąż i syn poszli do Kościoła i wrócą za jakąś godzinę. No tak, jutro jest 18-ta rocznica śmierci mojej siostry. Chciałabym rzeczy niemożliwych. Chciałabym być tylko z nią, chociaż przez godzinkę... pół godzinki... 10 minut... minutę. Chciałabym być z nią. Usiadłaby ze mną przy stole w kuchni (uwielbiała rozmowy przy kuchennym stole), zrobiłabym dobrą kawę, pokroiłabym ciasto - i rozmawiałaby ze mną... Tak niewiele chcę, a jednak za wiele.

26 listopada 2015 , Komentarze (4)

Zarejestrowałam się.... Nie powiem, było bardzo miło. W rejestracji pełne półki suplementów. Na zadane pytanie odpowiedziałam wprost, że jestem zainteresowana tylko diagnozą, raczej nie pomocą dietetyka, czy suplementów. Chociaż nie wiem do końca .... W pracy dostałam nagrodę, którą mogę przeznaczyć tylko dla siebie...

Skusiłam się dzisiaj na frytki (ok. 20 szt.), a do tego dużo surówki z kiszonej kapusty i marchewki (to był mój obiad). Poza tym dietetycznie.

23 listopada 2015 , Komentarze (6)

Chyba skorzystam z zaproszenia do bezpłatnej diagnozy w "Natura Haus" - zaproszenie aktualne do 30 listopada... Kusi mnie bardzo, przynajmniej będę wiedziała dokładnie, jaką mam obecnie nadwagę, ile nadwyżki tłuszczu i wody. Znam ta firmę i wiem, że koszty korzystania z ich pomocy są wysokie (ok. 400 zł. mies. za suplementy) - tym raczej nie jestem zainteresowana. Poradzę sobie bez ich pomocy.

BILANS TYGODNIOWY (16-22 listopad): Kcal: deficyt 174, BWT - w normie

Kcal - 8.926  (9100) ; B - 402 (273-567) ; W - 1083 (1077-1516); T - 344 (252-357).

21 listopada 2015 , Komentarze (3)

Jak zwykle pracowita w domu. Jakoś trzeba nadrobić te domowe zajęcia. Lubię soboty.

Spadek tygodniowy 0,5 kg. Ważę teraz 81,9 kg:D

Jestem zmęczona, a na urlop nie ma szansy. Serducho mi dokucza, leki jakby przestały działać. To niedobrze.

18 listopada 2015 , Komentarze (1)

I ja padam. Dzisiaj tak jakoś nijako - bez wyraźnego powodu mam smutasa w sobie. Najlepiej zrobię jak zaraz pójdę spać. Idę spać.

Dietetycznie OK - trzymam się planu, chociaż dzisiaj mniej zjadłam (1100 kcal), ale za to regularnie i więcej warzyw, a mniej białkowych produktów, niż ostatnio. Waga waha się: ważę dzisiaj wieczorem mniej o 0,5 kg, niż rano.:D Dziwne.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.