Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Uwielbiam malować, co niestety trochę zaniedbałam przez studia. Studiuję Finanse i Rachunkowość w Katowicach :) Czemu chcę się odchudzać? hmmm.. chcę się po prostu dobrze czuć w swojej skórze. Ogólnie nie mam jakiejś manii na ten temat na co dzień, staram się jeść z rozsądkiem, ćwiczę kiedy tylko mogę, ale jak patrzę na zdjęcia i stoją koło mnie moje koleżanki no to wtedy się zaczyna :( EDIT: To wszystko już za mną :) Choć nauka pozostała - teraz język niemiecki, później finanse i rachunkowość po niemiecku :D No i oczywiście czegoś z niczego :) Uczęszczam na kursy, szkolenia, pracuję w każdym wymiarze mojego życia NAD SOBĄ i zarobkowo, zajmuje się naszym ogniskiem domowym :) Uwielbiam gotować, piec i eksperymentować, poznawać nowe, zdrowe smaki. Widzieć i czuć jak pot się leje :D

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 57722
Komentarzy: 1999
Założony: 30 stycznia 2013
Ostatni wpis: 30 lipca 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
milunia0404

kobieta, 34 lat,

164 cm, 56.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Nabycie nawyków zdrowego trybu życia!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

9 lipca 2014 , Komentarze (3)

Hej wszystkim :*

Ostatni wpis z marca... ujjjj troszku zaniedbałam. 

Baardzo dużo jak zwykle się u mnie działo - uczelnia, praca wciąż na wysokich obrotach.
A teraz wreszcie wakacje, nadal praca, ale już nie mam uczelni więc  jest luźniej :D

Co tam u mnie słychać? A no cały czas się spotykam z A. (dziewczyna) i jest bardzo dobrze. Ł dał sobie spokój jakiś czas temu, wszystko zaczyna wracać do normy w tych sprawach. Aktualnie jestem u mamy w Niemczech - do końca miesiąca a potem na Pomorze do domku :D Kurcze jak to jest że z bliską osobą nie ma o czym rozmawiać? i strasznie Cię irytuję? Tak mam z mamą, nie było jej nigdy i kompletnie mnie nie zna... Przykre to jest. Druga połowa od rodzinki wydzwania kłócą się (bo mój tatuś wiecznie broi) a co ja mam z tym zrobić czy jestem na Śląsku czy za granicą? Ojciec już nawet tel nie odbiera od nikogo.... Achhhh z nimi zawsze urwanie głowy i tylko nerwy psują. 

A moja waga - nadal tak samo 57 (impreza) 

jestem zadowolona z tego powodu i teraz już tylko ruch i ruch
A oto ja łamaga na rolkach 

xD

Buziaki Kochani ;)

26 marca 2014 , Komentarze (1)

Hejo ;)

Byłam dziś u lekarza mam lekką anemie, ale mówi że to nie możliwe żeby z tego powodu mnie tak wyłączało... Tak więc jeszcze testy alergologiczne i mam zwolnić tryb życia... Hmm no ciekawe jak mam to zrobić, rachunki się same nie zapłacą

Wczorajsze menu:
bulionówka - zupa ogórkowa, dwie kawy z mlekiem, 3 bułki ciemne z wędliną, pasek czekolady 
Dziś: tost z serem i ogórkiem, kawa z mlekiem, lód rożek, pół bułki z ziarnem z wędliną i bulionówka kapuśniaku
Teraz piję drugą kawkę, dziś popołudnie wolne :D na wieczór mam jeszcze kapuśniak także sobie wszamie 

Ł jednak nie rezygnuje, ostatnio jest co dzień przychodzi do mnie do domu, do pracy przynosi zawsze coś do zjedzenia, robi kolację trochę porozmawiamy i jedzie do siebie... Ale nie wytrzymałam przedwczoraj i mu powiedziałam że nie będziemy już razem i że mu chyba już nie zaufam a on że "jestem najlepszym co mu się w życiu trafiło" i wyszedł...
Myślałam że się więcej nie odezwie a jednak pisze wciąż ale już nie tak nachalnie. Ja nie wiem sama jak to rozgryźć, strasznie spokojnie i bezpiecznie znów się czułam przy nim i wiem że w codziennym życiu Ł jest dobry dbał o mnie i troszczył się o wszystko, ale brakowało mi takiej spontaniczności i ograniczał mnie... No i poza tym jak mu się nudziło to szukał wrażeń tam gdzie nie powinien i to jest największy mój hamulec teraz - oczywiście mu o tym powiedziałam to się mnie zapytał czy ja naprawde myślę że on teraz tylko po to się spotykał z dziewczynami.... Widzę że się zmienił i zrozumiał sporo rzeczy, ale mam obawy.

Z drugiej strony A, który jest bardzo inteligentny ma własną firmą studiuje itp. Ale jak czasami wypowie swoje zdanie to mam ochotę go trzasnąć :< Nie widzę go w takim normalnym codziennym życiu, gdzie czasami trzeba zakasać rękawy, zrobić coś bezinteresownie natychmiast bez zastanowienia i jakiejś takiej chęci z jego strony też mi brakuje. Np. W piątek słyszał przez tel że mam dziwny głos i mu mówie że źle się czuję i że czasami tracę przytomność (widzimy się tylko w weekendy i to wieczorami na kilka godzin, bo on studiuje daleko od domu) i jak się zapytałam czy przyjedzie do mnie (mieszka ode mnie 5min autem) to powiedział że zobaczy jak będzie się czuł po dentyście, hmm no super. No i nie przyjechał. Ja wiem ma bardzo dużo na głowie i nie zazdroszcze mu tego i naprawde rozumiem bardzo dużo i nie zwracam mu uwagi, ale czasem mógłby przejawić jakąś chęć ze swojej strony. Też wiem że to po części ode mnie zależy, bo jestem troche zdystansowana do niego, ale nie potrafię na razie inaczej.

Ale się rozpisałam.. muszę usiąść i porobić trochę rachunkowości papa Kochani trzymajcie się :**

25 marca 2014 , Komentarze (3)

Dzień dobry Robaczki :D

Najpierw muszę uzupełnić menu, tak jak obiecałam:

Sobota:
dwa tosty z szynką i serem, kawa z mlekiem, dwa paski czarnej czekolady, dwie składane kanapki- pasztet i ser, bulionówka ogórkowej, sok z buraków

Niedziela:
kiełbasa na ciepło kawałek chleba, kawa z mlekiem, jedna kanapka z szynką i brie, sok z buraków, bulionówka - makaron z piersią i sosem słodko kwaśnym, piwo (alkohol)

Poniedziałek:
dwie bulionówki - makaron z piersią i sosem z niedzieli, pasek gorzkiej czekolady, bulionówka ogórkowej, trzy pierogi z malinami i śmietaną, dwie kawy z mlekiem, sok z pomidorów

Tak to wygląda, cały weekend w pracy po 12h wczoraj to samo...
Dziś uczelnia a potem do pracy do 21, moje nogi już mam przy uszach (smiech)
Moje mięśnie już powinny się przyzwyczaić chyba nie? Po takim czasie intensywnego dość życia już nie powinno być takich zakwasów że się poruszam jak babcia :D
Byłam wczoraj na badaniach w środę wyniki, a jeszcze mi kazał zrobić testy alergologiczne... Zobaczymy co tam będzie...

No nic kochani buziaki :* Miłego dnia

21 marca 2014 , Komentarze (1)

Hej robaczki :)

Achhh wciąż tak samo się czuję, czarno co chwilę przed oczami już raz dziś leżałam na ziemi :( W poniedziałek idę na wszystkie badania...
Już słyszę słowa mojego lekarza "no i czego się Pani spodziewa od organizmu jak mu Pani takie obroty sprawuje" , w porządku facet zawsze się pyta też o życie codzienne jak wygląda, bo mówi że wszystko ma wpływ.
Stwierdziłam że będę pisać codziennie menu (choć nie lubię o tym pisać) żebyście stwierdziły czy mało jem, jak to wszyscy od razu mi mówią..
No i aktywność też będę pisać.

Dziś: jak na razie:

miska (bulionówka) płatków orzechowych z mlekiem
dwa tosty z szynką i serem brie
dwie kawy z mlekiem
szklanka soku z buraczków 
później będą jeszcze pierogi z jagodami i malinami 

tak ja wiem dziś jest mało, ale naprawdę czując się tak jak dziś nie mam na nic ochoty...
aktywność zerowa 

20 marca 2014 , Komentarze (5)

Dzień dobry!!!
Ale mnie tu dłuuuugo nie było...
Najmocniej Was za to przepraszam, ale u mnie bardzo dużo się działo no i nadal się dzieje, choć trochę mniej no ale jednak i dlatego też nie wiem kiedy znów się tu pokażę.

Cel osiągnięty!!!!!!!!!!!  57 kg  i wymiary też spoko ;)
:D
Było jeszcze mniej, ale nie jestem z tego dumna, ponieważ nie dość że źle wyglądałam to jeszcze sposób schudnięcia nie był najlepszy.  :|

W dużym skrócie wciąż jestem sama, mieszkam znów na innym mieszkaniu, na którym mam nadzieję że zostanę na dłużej. Ł. przychodzi teraz się obudził i chce powrotu, a ja nie wiem czy tego chce. Boże to już 8 m-cy minęło i co? Mieszkam sama, studiuje dziennie, pracuje i późnym wieczorem w sobote mam czas żeby gdzieś się wybrać :) Spotykam się z A., ale z nim to jest ciężka sprawa nie wiadomo co myśleć (raz potrafi przejechać 400km specjalnie na moje urodziny na kilka godzin i wracać, a potem nie potrafi przejechać kilku ulic aby na chwilę się ze mną zobaczyć) ehhh mówię Wam istne jaja u mnie, następny - sąsiad ze starego mieszkania wciąż mnie bardzo kocha ]:> i nie chce się odczepić zaś wystaje pod blokiem godzinami, dzwoni itp.. 
Ogólnie wychodzę z domu o 7 rano a wracam ok 21.00 uczelnia praca i tak w kółko, aż dziś straciłam przytomność  :( i leżę w łóżku. Będę musiała sobie znów zrobić badania wszystkie.

A co tam u Was słychać Kochani??
Buziaczki :*

16 listopada 2013 , Komentarze (5)

Hejoooo :*

Oj moje łydki, dziś są jak skały bolą przeokropnie 
A czeka mnie dziś 1100 ulotek czyli jakieś ponad 3 godziny łażenia po schodach 

UUUU ja już siebie widzę.

Wczoraj byłam na dyskotece haha, na tańce nigdy mnie nic nie boli. Uwielbiam tańczyć <3

Dziś zjadłam bułe z pasztetem i pomidorem
kawka
Niedługo druga kawka
Myślę że zrobię sobie paróweczkę i na ulotki będę mykać.

A tak poza tym nic się nie zmienia - sąsiad przychodzi, w końcu mu powiedziałam, że zadzwonię na policję, ponieważ to podchodzi pod nękanie to powiedział że nie chce mieć kłopotów, ale on musi mnie zobaczyć grrrrrrrrrrrrr
Ł też nie daje za wygraną wciąż chce powrotu grrrrrrrrrrrrrrrrr
A z Arkiem jest cudnie, aż to jest dziwne dla mnie  ale korzystam z tego ile się da No po prostu mogę z nim siedzieć i gadać o głupotach godzinami ehhh bardzo dobrze mi z nim 

A jak tam u Was? Widzę że do przodu, wzloty i upadki, ale najważniejsze iść dalej!! Buziaki :*

OOO a może Wam pokażę jak wyglądałam na imprezie 

14 listopada 2013 , Komentarze (3)

Cześć Kochani 





Chodzenie po schodach dzisiejsze przez 3 godziny!!! Nogi na sam koniec mi się trzęsły...
Mianowicie roznosiłam ulotki na wycieraczki

Teraz przez jakiś czas będę miała takie właśnie treningi   

Moje menu na dziś:
kawa
dwa pulpety w sosie pomidorowym, dwie kromki razowca
kawa
kruche ciastko z jabłkiem
dwa pulpety w sosie pomidorowym i makaron 
i zaraz będzie kawa i kanapka z serkiem z pomidorami i ziołami 

Jestem wypompowana ostatnimi wydarzeniami, tak więc u mnie bez zmian, telenoweli ciąg dalszy....

BUZIACZKI 

11 listopada 2013 , Komentarze (5)

Hejka 

U mnie wszystko ok, bynajmniej tak staram się myśleć i nie wchodzić w te moje analizowanie...
Wczoraj zaś sąsiad mnie nachodził, nie wiem czy wam o tym już pisałam.. Koleś mnie nie zna kompletnie ponad miesiąc temu zamieniliśmy 2zdania w piwnicy o internecie (był tam z dziewczyną), więc normalna pogawędka i tyle. Potem cos mu się ubzdurało i zaczął do mnie przychodzić z czekoladkami itp jestem cudowna i wgl... Ja go cały czas spławiam, ale nienormalne się to robi. Po co on tu przyłazi?! Najlepsze jest to że dzwoniła do mnie jego laska czemu ja mu pisze żeby do mnie nie dzwonił, ani nie pisał i mówi mi że on się na mnie strasznie nakręcił, że szuka jakiejś Kamili z Pomorza (to ja) że wpisuje moją rejestrację w google... i że sobie specjalnie fb założył. Porażka ja się zawsze w coś wkopię.

Były wciąż pisze i najlepsze jest to że się pyta czy tęsknie... Boże oni nic nie rozumieją! Czy do nich trzeba wydrukowanymi mówić?

Co do jedzenia wczoraj ok, dziś jak na razie płatki z mlekiem, potem schab gotowany w pomidorowo-selerowym sosie i ziemniaki do tego (kumpela przyjeżdża więc obiad normalny robię 
i na pewno dziś będzie piwko 
Mamy tyle do obgadania że się boję że nam czasu zbraknie haha xD

Buziaczki 

10 listopada 2013 , Komentarze (4)

Witam Was 

W życiu bym nie powiedziała że same pozytywy będę na temat mojego ciała 
Super!!

Oczywiście chciałabym teraz uelastycznić ciałko, bo widać że jest takie nieładne po tym schudnięciu. 
Mój były Ł. wciąż do mnie pisze, a po ostatniej rozmowie niby wszystko zrozumiał, ale widzę że nic kompletnie. Z A. jest fajnie choć widzimy się tylko w weekendy, bo studiuje 400km stąd i na weekendy jedynie zjeżdża. Powiem Wam, że jest całkiem innym człowiekiem niż Ł. Oczywiście ma wady jak każdy, ale jest mi przy nim tak dobrze, że nie myślę o niczym  Cały czas mnie gdzieś zabiera, wypełnia mi weekend w 100%. 
Ale wiecie co jest najlepsze, że w życiu bym na niego nie zwróciła uwagi tak o na ulicy czy gdzieś wśród znajomych. Wg nie jest w moim typie i jak pierwszy raz się spotkaliśmy to na początku byłam zrezygnowana, ale jak zaczęliśmy rozmawiać to nic nie miało znaczenia.

Nie wiem jak Wy myślicie, ale ja myślę, że chyba nie powinnam się za bardzo angażować? Co ja go znam ponad miesiąc. Nie wiem co on tam sobie myśli. Choć dziewczyny mi mówią, że przecież gdyby nie myślał o czymś więcej to by mnie nie zabierał do swoich znajomych itd...

Moje jedzenie jest ok, może trochę za mało. Zjadam zazwyczaj płatki na śniadanie kilka łyżek, potem jakaś kanapka, obiad hmm ostatnio miałam gulasz z musztardą chyba przedwczoraj (powiem Wam że nie chce mi się gotowa jedynie dla mnie), i przeważnie banana jem no i sporo kaw, nadal KOCHAM KAWĘ 

słodyczy ogólnie nie jem, nie mam nadal takiej potrzeby
co do alkoholu to w weekendy tak ale piwko dwa i tyle, a wczoraj drineczka jednego wypiłam

Z ćwiczeń w tygodniu niewiele a w weekend skakanie na imprezach hahaha ja wiem masakra, ale obiecuję poprawę i dziś idę na basen 


Buziaczki 

5 listopada 2013 , Komentarze (8)

Hej postanowiłam, że wstawię swoje zdjęcia.
Ciekawa jestem waszych opinii  






Sorki za powalającą jakość zdj xD

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.