A dokładniej porządki w spiżarce. Znalazłam paczkę kukułek i w ciągu całego sprzątania z 5 wpadło do mojego żołądka, ze 2 garście płatków kukurydzianych i kilka daktyli…. ehhhhh Oczywiście wywołało to u mnie chęć na więcej, więc poprawiłam kiwi, mandarynką i jabłkiem. Przynajmniej jednego się nauczyłam - nieplanowane “przegryzki” są u mnie zapalnikiem, który uwalnia u mnie jakieś skrywane pokłady apetytu.
Nawet jeśli zjem coś słodkiego, ale jest to wkomponowane w normalny posiłek to wszystko ok, a jak jest to jedna kostka czekolady zjedzona przy okazji wyciągania kawy z szafki to na bank będzie to miało ciąg dalszy. W sumie długo się trzymałam z tym nie podjadaniem, więc mam nadzieję, że wystarczy wrócić na stare tory
Kasza jaglana po meksykańsku
ok 0,5kg piersi z kurczaka
1,5 szklanki kaszy jaglanej
puszka pomidorów krojonych
sok pomidorowy (ok 0,5l)
papryka
cebula
puszka kukurydzy
puszka fasoli
przyprawy (sól, pieprz, przyprawa do kuchni meksykańskiej)
Na patelni przesmażamy kurczaka pokrojonego w kostkę - doprawiamy go solą, pieprzem i ew. przyprawą do kurczaka. Mięso ściągamy z patelni. Na tej samej patelni na łyżce oliwy rumienimy cebulę pokrojoną w kostkę lub piórka (jak kto lubi), a następnie dodajemy paprykę pokrojoną w kostkę. Całość dusimy, aż papryka będzie pół-miękka Następnie dodajemy puszkę pomidorów i kaszę jaglaną. Jak kasza wchłonie płyn dodajemy szklankę soku pomidorowego i dalej gotujemy. Sok dodajemy do momentu jak kasza będzie miałą pożądaną przez nas “miękkość”. Pod koniec dodajemy fasolę i kukurydzę. Całość doprawiamy do smaku i gotowe. Spokojnie starczy na 2 obiady dla 3 osób (zawsze można zmniejszyć ilość kaszy).
Powiem Wam, że jestem sama zaskoczona jakie to wyszło pyszne Zajadam się tym ja, Mąż i nawet Miśka