Na dzisiaj zaplanowałam kolejny trening. Ponieważ trochę bolą mnie mięśnie pośladków poszukam jakiegoś cardio, które nie obciąży zbytnio moich pośladków. Jedzeniowo nie jest źle - cierpliwie czekam do piątkowego ważenia.
Właśnie zajadam się sałatką:Sałatka z kaszy gryczanej, fety, buraków i szczypiorku. Mój Mąż był wczoraj sceptycznie nastawiony do tego dania, ale przyznał potem, że naprawdę smaczne. Nie przewidziałam, że dzisiaj obiad też jest “kaszowy”, więc generalnie mam dzisiaj “Dzień kaszy gryczanej”.
Kurcze zostało 44 dni do moich urodzin - czy uda mi się “cokolwiek” osiągnąć? Bardzo bym chciała… ale generalnie ostatnio sama przed sobą przyznaje, że jak patrzę na siebie w lustrze to i tak jest dobrze. Mam naprawdę niezły brzuch - nawet po zjedzeniu śniadania… nogi - tu mogłoby być lepiej, ale i tak jest najlepiej w moim życiu. Uda się coś poprawić - super, nie uda - trudno. Chyba powinnam zlikwidować konto, bo takim podejściem kompletnie Was nie zmotywuję
aska1277
8 lutego 2017, 14:30zawsze możesz dać więcej powtórzeń :) to i wycisk będzie :)
sachel
8 lutego 2017, 14:24Uda się uda! Tylko się nie zniechęcaj. Muszę spróbować tą sałatkę, bo zostanie mi dzisiaj na pewno kasza gryczana od obiadu (gulasz), więc wypróbuję.
sachel
8 lutego 2017, 14:25No i konta prosze nie likwidować, bo masz tutaj wiernych czytelników :)
aska1277
8 lutego 2017, 14:07Fajne cardio ćwiczy się z Primaverą :) polecam i pozdrawiam
Kora1986
8 lutego 2017, 14:24Zerknę choć jak kiedyś patrzyłam to wydawało mi się, że jak na mój poziom zaawansowania to jest to trochę za mały wycisk :-)
lena67
8 lutego 2017, 13:14nie likwiduj konta, lubię czytać Twoje wpisy a po za tym nie chodzi tylko o odchudzanie ale o wszystko co ważne dla nas
aniapa78
8 lutego 2017, 13:12Nie likwiduj konta bo fajnie jest poczytać twoje wpisy. U mnie też nie jest źle ale wiadomo że chce się więcej. Mnie pisanie mobilizuję do systematyczności.