Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Pozbawiona pewności siebie, kochająca obcasy i interesująca się zdrowym odżywianiem mgr ekonomii

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 46015
Komentarzy: 871
Założony: 19 lutego 2013
Ostatni wpis: 9 sierpnia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Caandyy

kobieta, 33 lat, Nowa Sól

170 cm, 61.50 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Czuć się dobrze w swoim ciele ;)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

16 lutego 2014 , Komentarze (2)


Co tam u Was Kochane ?

U mnie ciężko i trochę niestety leniwie :(

Od czwartku (13-tego) prześladuje mnie pech...
Najpierw musiałam zrobić remanent dla skupu złomu, którego jeszcze nie skończyłam a wracając do domu dostałam mandat w mzk... No kurczę. A tak nawiasem kto kiedykolwiek słyszał o legitymacji dla biletu?!
Według mnie nonsens ale to nie ja stanowię prawo.
Przez to nie zdążyłam na niemiecki i wyszło na to, że nie przyszłam bo nie miałam zadania, które przygotowywałam kilka dni!

W piątek już było lepiej. Chociaż nieziemsko mnie bolała głowa ale wzięłam sie w garść. Zrobiłam zakupy, posprzątałam, ugotowałam kolację i czekałam na mojego T.
Warto było czekać.
Dostałam przecudne kwiaty i spędziłam cudowny weekend.

Całą sobotę spędziłam we Wrocławiu na zakupach do naszego mieszkanka.
Mam już masę "pierdusiów" i nawet wybraliśmy meble do kuchni ale z zamówieniem musimy się jeszcze troszkę wstrzymać :|

A jeśli chodzi o temat właściwy to ten tydzień nie należał do udanych.
Ćwiczyłam tylko w poniedziałek i środę.
Zjadłam też trochę sernika na zimno z galaretką, kilka rafaello, sałatkę z majonezem i wypiłam z pól litra wina :D

Muszę też bardziej o siebie zadbać bo mój organizm jest przemęczony.
Znów mam zajady, wypadają mi włosy, łamią się paznokcie i mam krwotoki z nosa :|
Ale spokojnie witaminki już zakupione, dużo warzyw i owoców też więc jestem na dobrej drodze.

Uciekam poczytać Was trochę i nadrobić niemiecki.
 Ehh ciężki ten tydzień będzie. Staż, studia, niemiecki ale czego się nie robi dla lepszej przyszłości ;D

Miłego wieczoru ;*

12 lutego 2014 , Skomentuj


Wczoraj był dzień pomiarów.
Udało mi się je zrobić jednak z braku czasu dodaje je dopiero dziś.

 

4.02.2014

11.02.2014

różnica

biodra

102,5

101

-1,5

talia

68

68

0

biust

86

86

0

szyja

31

31

0

udo

58,5

58

-0,5

kolano

35

34

-1

łydka

33

33

0

kostka

20,5

20,5

0

ramię

28

28

0

przegub

15

15

0

brzuch

79

80

1


W sumie wymiary wróciły do pomiarów z przed 2 tygodni, co bardzo mnie cieszy.
Poczytałam trochę i już wiem czym były spowodowane te wzrosty i dlaczego moja waga zamiast spadać rośnie.

1. Za dużo jednorodych ćwiczeń. U mnie brakowało różnorodności w takim sensie, że ciągle robiłam ćwiczenia siłowe i modelujące. Przez to moje mięśnie zwiększały swoją objętość. 
2. Nie robiłam prawie wcale ćwiczeń cardio. Dlatego tłuszcz się nie spalał, mięśnie rosły a z nimi waga.
3. A po 3 za bardzo się tym wszystkim przejmowałam. Całe dnie myślałam tylko o tym. A tak też nie można. 

Wczoraj miałam leniwy dzień. W takim sensie, że nie ćwiczyłam jednak byłam na spacerze więc nie ma całkowitego braku ruchu. 
Przyjechał też mój T. a przy nim jakoś nie lubię ćwiczyć. Pocieszył mnie trochę bo wg Niego podniosła mi się pupa, wyszczupliły i ujędrniły nogi i zarysował brzuszek. Chodziłam cała w skowronkach :D


Na dziś zaplanowane mam bieganie a później małe piwko, gdyż skończyła się sesja i trzeba to świętować :D

Miłego wieczoru ;*

EDIT: biegania nie było, zamiast niego 28 minut Killera Ewki i 10 minut na boczki z Tiffany.
Ewka jesteś morderczynią !

10 lutego 2014 , Komentarze (7)


Wzięłam sobie Wasze słowa do serca
 i dziś zrobiłam coś czego nie robiłam jeszcze nigdy.

Biegałam!

Tak, tak w końcu się zmobilizowałam.
Ubrałam leginsy, buciki, bluzę, ocieplacz i w miasto :D

Heh ciut mi uszy zmarzły ale jutro się poprawię i wezmę czapkę (o ile wstanę z łóżka).
Udało mi się przebiec bez przerwy 8 minut a później musiałam stanąć na światłach.
Nawet nie było tak źle.

Myślałam, że wytrzymam góra 2 minuty a tu takie zaskoczenie.
W sumie moje bieganie trwało 25 minut i zrobiłam około 3,5 km.
Myśle, że jak na pierwszy raz to niezły wynik.

A Wy co myślicie?
Jak wyglądały Wasze początki?


Ja dzisiaj pokonałam samą siebie!
I coś o czym zawsze myślałam, że jest nie dla mnie bardzo mi się spodobało.

Jesteśmy wielkie pamiętajcie o tym !

10 lutego 2014 , Skomentuj


Dzięki za wczorajsze komentarze i wiadomości.
Były bardzo szczere co jest dla mnie bardzo ważne.

Troszkę jednak opadłam wczoraj z sił i zrobiłam dłuższą przerwę w ćwiczeniach.
Dostałam silnej migreny aż wymiotowałam.
Nikomu nie życzę. Tak więc przerwa trwała aż 3 dni :(

Od dziś wracam do gry. W swojej silnej wersji.
Takiej mendy co nie odpuszcza!

Trzeba dać z siebie wszystko, żeby na prawdę zobaczyć mega efekty.
Ja jestem najbardziej dumna z tego, że ćwiczę i sprawia mi to radość.
A ciało jak nie chce się zmieniać samo to ja je do tego zmuszę!

Miłego wieczoru :*

P.S. Jutro kolejne mierzenie :D
Zmieniłam też wagę na pasku bo nie można dłużej się oszukiwać. Jak będzie mniej to będzie a póki co nie jest.


9 lutego 2014 , Komentarze (7)


Dziś dodaje zaległe zdjęcia dla porównania.
Zdjęcie z lewej jest wcześniejsze jakoś zlistopada ale od tamtej pory do stycznia nie wiele się zmieniło więc dodaje jako stycnziowe, po prawej aktualne z wczoraj:)

Same oceńcie bo ja zbyt dużych efektów nie widzę.
Może jakoś zdjęć też Wam nie wiele pomoże w ocenie ale mój kochany aparat niestety przeszedł na emeryturę. 

Dodam, że regularnie ćwiczę od 14-go stycznia, 5 razy w tygodniu. Wcześniej bywało różnie :D

Dziś waga pokazała 61,1 jest lepiej.
No i złamałam obietnicę nie picia alkoholu. Wpadło wczoraj kilka drineczków. W końcu weekend i była ważna okazja :)

A dziś powrót do JG i do ćwiczeń :D
A co u Was?

7 lutego 2014 , Komentarze (8)


Nie mam pojęcia co się dzieje z moim organizmem...
Wchodzę dziś na wagę a tam 61.8 kg

Co się ważę jest więcej.
Nie wiem jak to możliwe.
Ćwiczę 5 razy w tygodniu. 
Jem regularnie w miarę zdrowo.
Nie jem fastfoodów i a rzadko kiedy jem słodycze.
Piję hektolitry wody i herbaty.
Różnicuję ćwiczenia żeby nie było nudno.
Nie jestem w ciąży :D

Jutro albo może jeszcze dziś zrobię zdjęcia i porównanie z ostatnimi.
Czyli po 4 tygodniach regularnych ćwiczeń.

Wymiary po ostatnim mierzeniu też lekko wzrosły :|

Porzucam alkohol, czipsy itp. 
Koniec!

Ale jestem zła... po cholerę takie wysiłek jak to nic nie daje?

6 lutego 2014 , Komentarze (3)



Długi ten dzisiejszy dzień i jeszcze dużo się dziś wydarzy.
Napisałam dziś egzamin, byłam wyrobić ostatnie godziny w tym tygodniu na stażu i zaliczyłam zajęcia z niemieciego.  Został jeszcze trening i o 22 do domciu!

Już się nie mogę doczekać.
Muszę zobaczyć jaką kieckę mamcia szyje na zabawę i pokłócić się trochę z siostrą bo przez neta to nie to samo:D No i muszę się zważyć!

A tak całkiem serio to mam zakwasy na boczkach po Tiffany.
Nigdy bym nie pomyślała, że po takiej miłej zabawie takie rzeczy ;p
Jednak kocham zakwasy :D

Ból i ciepełko w kolanach ustąpiło. Jednak dalej nie wiem czym to może być spowodowane :(
Odpoczne w weekend od ćwiczeń i zobaczymy czy to coś da.

A teraz idę ćwiczyć! i Wy też.

5 lutego 2014 , Komentarze (5)


Od kiedy zaczęłam staż brakuje mi czasu na wszystko.
Mam zaległości w Waszych pamiętnikach i to mnie wkurza.
Mam jednak nadzieję, że to przejściowe dopóki się dobrze nie zorganizuje.
Do tego jeszcze sesja i mój niemiecki.
Jak to moja mama mówi: Urwanie cycka!

Jutro ostatni egzamin, później staż, niemiecki i w nocy jadę do domu.
Nareszcie trochę odpocznę:)

Jak już wiecie zawzięte ze mnie babsko i ćwiczę do upadłego!
Dziś kolejne spotkanie z Mel B:
rozgrzewka
abs
pupa
rozciąganie

Dodałam też pierwszy raz ćwiczenia na boczki z Tiffany.
Ale się uśmiałam przy nich heh.
Wspaniała kobieta :)
Te czarnoskóre babki mają kopa. Kocham je!

A tu trochę moich motywacji:

Spadam do nauki bo długa noc przede mną :*

P.S. małe pytanko http://vitalia.pl/forum24,868593,0_Uczucie-ciepla-w-kolanach.html

4 lutego 2014 , Komentarze (4)




Pomimo tego, że dupsko mi rośnie zamiast maleć, ćwiczę.
Czuję się cudownie, mam napięte ciało, nie denerwuje mnie nic i nikt. 
Mam spokojnego ducha i niewyżyte ciało.


Dziś zaliczyłam trening z Mel B.
Standardowo:
rozgrzewka
trening całego ciała
pośladki 
i rozciąganie


A na jutro wymyśliłam nowy patent, żeby nie było nudno :)
Zrobiłam spis ulubionych ćwiczeń i napisałam każdy trening na innej karteczce.
Wrzuciłam je do słoika i jutro losowanie.
Zasada jest taka:
1. Losujemy tak długo aż trening będzie miał minimum 30 minut bez rozgrzewki i rozciągania.

Mam nadzieję, że się sprawdzi, bo póki co ciągle wybieram te same ćwiczenia a tu nie będzie zmiłuj się.  I może w końcu polubię Mel B na nogi :D

A to jest nasza piosenka jak nie chce nam się ćwiczyć. 
Zawsze ją śpiewam P. i rusza dupkę heh





http://www.youtube.com/watch?v=vafboyQXTJ8

Miłego wieczoru :*

P.S. Nasza wersja to tłuste szynki jop, jop. Tłuste szynki jop, jop...

4 lutego 2014 , Komentarze (9)


Dziś dzień pomiarów.
Zmierzyłam się dzisiaj chyba ze 100 razy bo nie mogłam oczom uwierzyć.
Same zobaczcie:

 

28.01.2014

4.02.2014

różnica

biodra

101

102,5

1,5

talia

68

68

0

biust

86

86

0

szyja

31

31

0

udo

58

58,5

0,5

kolano

35

35

0

łydka

33

33

0

kostka

20,5

20,5

0

ramię

28

28

0

przegub

15

15

0

brzuch

82

79

-3


Zupełnie nie wiem jak to możliwe. Przecież do tej pory były spadki....
A nie wierze, że to weekendowe frytki i alkohol bo musiałabym tyć po każdym weekendzie.

Możecie mi wytłumaczyć jak to się stało?
Przecież ćwiczę każdego dnia i nie jem niezdrowych rzeczy w tygodniu...

Jestem załamana...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.