dzień 24 wciąż pada..
U nas już drugi dzień pada deszcz i nawet na razie nie zapowiada się żeby miało przestać.. nawet na spacer nie można wyjść :/ ehh
Kolejny dzień z mega pozytywnym nastawieniem..dietka... hmm nawet już nie taka dietka tylko nowy sposób na odżywianie..
Cwiczenia codziennie z Jillian odpadam na yt u jest dobrze :)
Jeszcze 4 razy poziom 1 a potem przeskakujemy do 2 :)
dzień 23
i znów poniedziałek.. ehh nie lubię tego dnia.. no ale nic..minie poniedziałek i będzie wtorek :)
Wyjątkowo w tym tygodniu ważenie będzie w SOBOTE bo w sobote idziemy na urodziny córki naszych znajomych.. i podejrzewam, że na pewno będzie jakaś wpadka, bo nawet nie wypada przyjść i nie zjeść kawałka tortu chociaż szczerze mówiąc jakoś nie bardzo mam ochotę na słodkie.. no ale nic.. liczę się że może nie być łatwo :)
Poza tym chyba przestanę aż tak przejmować się wagą czy szybko spada czy wolniej, bo ważniejsze są cm :)
jaki suplement diety wybrać?
Na rynku jest tyle suplementów diety, że głowa pęka..
Ja wiem, że suplement diety bez ćwiczeń i odpowiedniej diety nie pomoże.. ale diete stosuję i codziennie ćwiczę..Więc myślę, że powinno to coś pomóc w spalaniu tkanki tłuszczowej. Więc jeśli ktoś ma doświadczenie to cenne rady mile widziane :)
dzień 22
Wczorajszy wpis był dlatego taki, bo nie miałam co napisać i czasu też za dużo nie było..
Dzisiaj waga pokazała 99,6 kg.. troszkę mało przez tydzień liczyłam na więcej.. no ale niedługo @ się pojawi więc może dlatego zwłaszcza, że wczoraj było 99,4 a dziś więcej ale mam nauczkę nie stawać w ciągu tygodnia na wagę tylko w NIEDZIELE
Dzisiaj udało mi się ubrać spodnie które przed ciążą były już za małe.. więc chyba nie powinnam się tak sugerować do końca wagą tylko pomiarami.. tylko wiadomo, że każdy chce po tygodniu diety stanąć na wagę i dostać kopa na kolejny kilogram.. Ja dziś nie dostałam kopa.. bardziej mnie to zdołowało, że tak mało,no ale nic.. kolejny tydzień przede mną ..
dzień 21
Jillian- level 1
dzień 20
W niedziele miną 3 tygodnie odkąd zaczęłam dietke.. a ja już widzę zdecydowaną różnicę w swoim ciele.. szczególnie kiedy ubieram np kurtkę która była za ciasna na mnie.. teraz jest w sam raz :) takie małe rzeczy a cieszą i dają powera aby nadal się starać żeby w końcu się któregoś dnia okazało.. że po prostu ta kurtka jest za duża..
dzień 19
Wczoraj po południu miałam jakiś moment zwątpienia w siebie i swoją dalszą diete.. tak siedziałam i zastanawiałam się po co właściwie ja się odchudzam skoro tak uwielbiam jeść.. wszystko co słone, słodkie uwielbiam.. Nawet muszę się przyznać że na podwieczorek skusiłam się na bułeczkę maślaną.. która była maleńka i miała 130 kcal.. ehh no trudno zjadłam..
Wieczorem ćwiczyłam z Jillian i zrobiłam A6W.. i dzisiaj wstałam z nowym nastawieniem i zakwasami..
Stwierdziłam, że odchudzam się nie tylko dla siebie aby ładnie wyglądać ale również dla swojego zdrowia.. Poza tym w Polsce jest takie przeświadczenie że ładna osoba to osoba szczupła.. Ci którzy odbiegają od normy uważa się za grubasów nie wartych niczego.. każdy kto ma nadprogramowe kilogramy to tylko je i siedzi na kanapie.. Taka oto mentalność Polaków.. bo niby dlaczego biorąc pod uwagę dwie kobiety szczupłą i przy kości o takim samym doświadczeniu zawodowym zawsze dostaję prace ta szczupła?
Ja jestem w innym kraju i tutaj nie ma podziału.. chuda, gruba, niska, wysoka.. czarna, biała.. Wszyscy są jednakowi i tolerancyjni..
Wracając do tematu wzięłam się w garść bo nie zamierzam zaprzepaścić tych kilogramów które już spadły..
Pewnie nie raz wpadnę w jakiś kryzys ale to chyba norma przy odchudzaniu ...
dzisiejsze menu:
3 kr.pieczywa chrupkiego, ser biały, wędlinka, pomidorek
activia, wafel ryżowy
zupka jarzynowa: pieczarki, szparagówka, marchewka, brokuł, kalafiorek.
2 mandarynki, 2,5 wafla ryżowego
3 pieczywka chrupkie, wędlinka, pomidorek, ser biały..
AW6 zaliczona - dzień 9 :)
Jillian również - dzień 3 :)
dzień 18
dzień jak co dzień..
wczoraj ćwiczyłam z Jilian.. zdecydowanie bardziej w moim typie niż ćwiczenia z Ewa.. ale każdy robi to co lubi :)
poza tym ćwiczenia mają nam sprawiać radość i cieszyć, bo ćwiczenie na siłe nie ma sensu.
dzień 17
wczoraj wstąpił we mnie jakiś leń.. i nawet nie włączyłam skalpela tylko zrobiłam 6 weidera i poległam.. może juz mi się nie chciało włączać tego bo dzieciaki późno poszły spać i stwierdziłam, że zanim zrobię skalpel to mnie noc zastanie.. ehh
Dzisiaj nie wiem jaki plan..
Generalnie nie wiem czy ćwiczycie z Ewa.. bo ja szczerze mówiąc jestem znudzona tymi ćwiczeniami.. wiele z Was poleca Mel B i jeszcze jedną trenerkę osobistą nie pamiętam jak się nazywa..
No nic zobaczymy... ale po całym dniu z dwójką dzieci wieczorem jak pójdą spać to mi się już nic nie chce :/ a w dzień jakoś nie mam okazji poćwiczyć bo nie mam na to czasu..
4 kr. chleba chrupkiego z serem białym i rzodkiewką..
activia +1 herbatnik
filet z kurczaka z warzywami na parze
4 mandarynki
sałata, pomidorek, rzodkiewka i cebulka..
A6W- dzień 7..
dzisiaj ćwiczyłam z Jillian Michaels 30 days shred- level 1- dzień 1 ..
dzień 16
kolejny dzień dietkowania..
parówka, 3 chrupkie pieczywka z wędlinką i pomidorkiem
activia
gorący kubek
sałata, pomidor, ogórek kiszony, rzodkiewka, cebulka, 2 chrupkie pieczywka z wędlinką..
Dzisiaj ubogie to menu bo nie miałam czasu nic robić, bo mnie w domu nie było, a jak wróciłam to już mi się nie chciało.. Leń ze mnie..
wieczorem skalpel i 6 weidera- dzień 6 :)