JESZCZE RAZ ZACZYNAM
może to z boku wyglądać bardzo irytująco, ale ja po prostu czuję, że muszę zaczynać z pustą kartą.
ja tak bardzo chcę zmian,
chcę zakończyć tą toksyczną znajomość z jedzeniem, z ogromem złego jedzenia, które zamiast szczęścia daje poczucie beznadziei i pustkę.
będę odliczać LEPSZE 100 DNI
10 marca - 18 czerwca
100 dni = 14 tygodni i 2 dni
PLAN OBEJMUJE:
I. wyeliminowanie zajadania smutków, złych/dobrych emocji, samotności
II. dbanie o siebie
III. jak najczęstsze ćwiczenia - aktywność fizyczną
IV. powolny spadek wagi (marzenia o ujrzeniu wagi poniżej 50)
V. wiarę w to, że to co robię ma sens a efekty będą spektakularne (słowa Ewki ;) )
w moim życiu ostatnio rządzą słodycze i smutek, krycie się przed światem, niechęć do kontaktów z innymi ludźmi, myśli o śmierci, o zniknięciu, bo po co taka osoba na świecie jak ja, na nic nikomu się nie przydam, nikt nie pokocha, nie zatroszczy się i nie będzie dbał o bezpieczeństwo.
ale ja wiem, że takie myślenie do niczego mnie nie zaprowadzi.
muszę, chcę coś zmienić, a najpierw chciałabym zacząć od jedzenia i ćwiczeń - wiem (może to głupie jest), że jeśli nad tym będę jako tako panować, wda się regularność to moje samopoczucie będzie lepsze...
proszę, bądźcie ze mną, bardzo Was potrzebuję,
motywujcie, trzymajcie kciuki,
kopnijcie jak będzie trzeba