Hejka :)
Wczorajszy dzień bez grzeszków, ewentualnie co to nieregularne posiłki, ale pracuję w handlu, więc jak ktoś wie lub nie - czasem przerwa jest, czasem jej nie ma.. Jesteśmy przed niehandlową niedzielą, więc są tłumy.
Po pracy grzecznie na siłownie, robiłam wczoraj mnóstwo rzeczy, od treningu aerobowego po treningi siłowe, ale próbowalam swoich sił na maszynach, z których wcześniej nie korzystałam :) Trening oceniam na wielki +, tym bardziej że byłam przekonana iż dzisiaj nie podniosę się z łóżka po tych wygibasach, a było super :)
Kupiliśmy z chłopakiem wagę kuchenną z możliwością podłączenia pod aplikację na telefon - przyznam, że mega fajna opcja :) Na razie próbujemy, ale ogólnie daje dużo fajnych możiwości i oszczędza ogrom czasu porównując do tradycyjnego liczenia produktów wraz z makroelementami. Jest możliwość dodawania swoich produktów, co o wiele zwiększa komfort porównując do klasycznych wag kuchennych. Mamy wszystko w aplikacji, na koniec sumujemy i nie bawimy się w żadne karteczki :) Mam nadzieję, że dużo ułatwi nam to życie.
Co to tytułu mojego postu.. Przyszedł lekki dół... Wiem, że w majówke było jakieś piwko, chipsy itp.. Ale od 4 maja nie zgrzeszyłam nic, a nie wiem czy choćby 0,5kg poszło w dół. Rozumiem, że trzeba być cierpliwym i na efekty trochę poczekać, ale ponad 1,5 miesiąca wyrzeczeń nie dało żadnych efektów. Jeszcze ten czas temu obżerałam się w McDonaldach, KFC, jadłam wszystko oblane sosami po brzegi i waga stała.. Teraz jem tak jak powinnam, na siłownię chodzę od ponad miesiąca, a tu? NIC. Na dodatek wczoraj w pracy usłyszałam niemiły komentarz w swoją stronę od klienta i to chyba tez mnie troszeczkę podłamało. Daje sobie czas, na pewno się nie poddam, ale dostałam garść demotywacji i muszę ją jakoś przełknąć.
Dzisiaj jadłospis troszkę zaniżony, bo jakieś 1200 kcal, ale wieczorem wpadają znajomi na gry, więc na pewno wpadnie jakaś późna kolacja :)
Jutro mamy wolne, więc troszkę leniuchowania, popołudniu kino,a po kinie siłownia, bo kino i siłownia znajdują się w tej samej galerii :)
Dodaje Wam zdjęcie po wczorajszym treningu, niech będzie dla Was i dla mnie motywacją, aby mimo stojących kilogramów iść dalej i czekać na upragniony SUKCES!
Buziaki dla Was, przyjemnego weekendu :)