25 minut z turbo spalaniem, a ja jestem mokra jak świnia (dosłownie)
na dodatek krzywo postawiłam nadgarstki przy pompkach i chyba mi coś przeskoczyło...
oczywiście nie poddaje się, zaraz robię 50 brzuszków i jeszcze jakiś kilka swoich ćwiczeń.
Ewke odkładam na sobotę, będę ją robić chyba co 2 dni i starać się, żeby dotrwać jak najdłużej.
jestem dumna sama z siebie, bo w końcu zaczęłam coś robić :)
kolejnym plusem jest to, że w przyszłym tygodniu będę już miała w swoim pokoju orbitrek, więc będę na nim ćwiczyć najczęściej jak to tylko będzie możliwe.
idę kończyć ćwiczenia, kąpać się i z czystym sumieniem - pójdę spać :)
dobranoc!
Biedri
25 października 2013, 12:38dotrwasz na pewno! Buziaki kochana:)
trocia_iw
25 października 2013, 07:03Wiem, że odchudzanie wymaga poświęceń, ale uważaj na siebie :-D kocham ten stan po dniu kiedy plan zostal wykonany na 100% klade sie do łóżka z niesamowitym szczęściem wypisanym na twarzy. Życzę jak najwięcej właśnie takich dni ;-)