Kilka tygodni temu postanowiłam zmienić swoj wyglad i porzucic ciemne rozciagniete koszulki i bluzy na coś bardziej kobiecego.W ten sposob zostałam posiadaczką różowej tuniki,czarno-niebieskich butów,kilku lakierów do paznokci w jaskrawych kolorach i wielu innych rzeczy ,których jeszcze 2 miesiace temu bym nie kupiła.Biorąc pod uwage ze za tydzien mam kolejne urodziny to zastanawiam sie czy na siłe nie probuje sie odmłodzic.Czy w wieku 36 lat rózowa tunika to nie przesada?W sumie kupiłam ja tylko na wyjazd do Zakopanego ale teraz nie wiem czy to dobry pomysl.Mąz widzac mnie w różu dziwnie na mnie spojrzał a syn stwierdzil ze jest dobrze i moge w niej chodzic.Nie chce wygladać jak dzidzia-piernik bo niestety nastolatka juz nie jestem.
Waga powolutku spada i dzisiaj pokazała 101,4 kg