Jak zawsze z moich planów nic nie wyszło.Nie potrafię wytrzymac na diecie dłużej niż kilka dni.Więc czas wystartować po raz kolejny gdyż waga pokazała ponad 106 kg.Jedzeniowo dzisiaj wszystko pod kontrolą.Ostatnie 2 h spędzilam na upiekszaniu sie bo moja mordka była w okropnym stanie.Był peeling, maseczka oczyszczająca a później nawilżajaca.Nie wiem czy powinno się nakładać jedna maseczkę po drugiej ale czuję że moja skóra odżyla.Włosy dostały "zastrzyk" energii w postaci maseczki z żółtka i nafty kosmetycznej a pozniej odżywki odbudowujacej.Teraz robie porzadek z pazurkami i mam zamiar zrobic jakis fajny kolorek.Trzymajcie kciuki za mnie zeby jutro też mi sie tak chcialo jak dzisiaj :-)Miłego weekendu .
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
VitalijkaBeata
12 lipca 2014, 22:30oraz gdybyś miała czas pomyślałam jeszcze o http://www.youtube.com/watch?v=2KaM4SfxYpM tez powinno pomóc :) Nie poddawaj się !!!
VitalijkaBeata
12 lipca 2014, 22:23oj nie wkopiowało mi się jak wytrwać, oto stronka http://www.youtube.com/watch?v=u3_TD5SrtRo
VitalijkaBeata
12 lipca 2014, 22:21dasz rade :) Ja mam tak samo, ale znalazłam w internecie coś, co moim zdaniem pomoże :) 1 zobacz, gdzie giną Twoje postanowienia http://www.youtube.com/watch?v=H2DB_BNajwA oraz wskazówki jak wytrwać w postanowieniach POWODZENIA :)
Nika35
23 czerwca 2014, 14:31dasz rade:)
SylwiaOna
21 czerwca 2014, 18:42Ale też rozumiem bezslilność jak się chce a coś nie daje......pamiętaj to Twoja głowa....
SylwiaOna
21 czerwca 2014, 18:41Powiem Ci sama po sobie....tak jak ja to widzę i jak ja mam. Do decyzji o odchudzaniu o takiej walce na noże to trzeba dojrzeć, to musi być impuls a nie przygotowania miesięczne. Mówisz sobie stop pewnego dnia i chu*niech się pali i wali ale kawał mięcha czy czekolady Cię nie wzrusza bo na diecie możesz sobie przygotować milion razy lepsze żarełko . Kurcze tu nie ma drogi na skróty.....ja powiem Ci, że dietę odpuściłam sobie na 1.5 roku.....wczesniej schudlam 25 kg....odpuściłam i dopiero teraz wróciłam i chcę bardzo chcę i to robię. Musisz się w sobie zaprzeć. Pozdrawiam i życzę silnej woli!:)
aska5527
21 czerwca 2014, 19:06Zgadzam się w 100%- trzeba sobie powiedzieć stop i tyle, po prostu do tego dojrzeć ;)) Odchudzałam się milion razy tak naprawdę oszukując samą siebie, superdiety niewiele dawały, potem waga wracała, byłam zła, jadłam znowu normalnie i tak w kółko... Dopiero od marca odchudzam się tak naprawdę- im mniej zależy mi tylko na cyferkach tym lepiej mi idzie ;) 4 marca zaczęłam i trwam do dziś, w zasadzie nie podjadam- wiadomo kilka okazji było urodziny jakieś albo coś innego ale to jednodniowe wybryki i zaraz bez problemu wracałam na dobrą drogę ;) Słodycze mnie nie ruszają, nie dlatego, że nie mogę, bo kto mi zabroni? Po prostu nie mam ochoty ;) Do tego już ponad 3msc ćwiczę regularnie, kiedyś max wytrzymywałam 2tyg ;) Po prostu mój mózg się ogarnął w końcu- robię to tylko dla siebie a nie dla nikogo innego i wiem, że to była najlepsza decyzja w moim życiu ;))) Trzymaj się :)
katy-waity
21 czerwca 2014, 18:30powodzenia:)
InvincibleME
21 czerwca 2014, 18:28Nie jest łatwo wytrwać, ale trzeba gdzieś znaleść tą siłę. Dasz radę ! Powodzenia!