Musiałam to napisac!Jestem chora a jak zawsze musze zrobic wszystko sama.Wszyscy w domu odliczaja tylko dni do świat a ja mam juz dosyc.Biegam (lepszym określeniem by bylo czołgam sie) po calym domu i sprzatam i nikt nie domysli sie zeby cos zrobic.A przepraszam! W sobote mąż widzac moj kiepski stan zaproponowal ze w niedziele on zrobi obiad.Zaplanowal mięso z grilla (elektrycznego) z frytkami.Przeczuwajac że i tak nic z tego nie wyjdzie zwlokłam sie rano w łóżka i ugotowałam rosół.Mąż wstal ok 9.30 i wybrał sie na zakupy.Wrocil obładowany reklamowkami i na tym jego gotowanie sie skonczylo.Musialam wstac i upiec to mieso bo inaczej mlodego czekała by glodowka.
Dzisiaj sprzatam tak, żeby tylko było.Nie mam zamiaru myc okien i robic generalnego porzadku.Jak mężusiowi nie bedzie pasowalo to zawsze moze jechac na swieta do mamusi.
Idziulka1971
17 grudnia 2013, 09:26Odpuść sobie, okna myłam po malowaniu chyba w połowie listopada, nie zamierzam się zabijać choć święta w tym roku u mnie - udostępniam lokal, potem w zamian będę słuchać nie wiem jak długo, że brak listwy czy maskownicy tu czy tam, mam to gdzieś, sama tego pieprznika nie ogarnę tym bardziej, że podobnie jak u Ciebie wszyscy mają wszystko w głębokim poważniu. Trzymaj się ciepło i nie daj się.
MickeyMouse.
16 grudnia 2013, 12:43Olej dziada, koleżanka niżej ma racje - zrób to co Ty lubisz. Szkoda gadać, czasem faceci to straszne łajzy. Trzymaj się kochana! ; )
inesiaa
16 grudnia 2013, 12:30To brzydko sie maz zachowuje, olej te porzadki a z dan zrobilabym tylko takie ktore lubisz Ty z mlodym...kuruj sie i dbaj o siebie bo zdrowie mamy tylko jedne...pozdrawiam:)