Witam,
Miął kolejny tydzień, dieta trzymana , choć troszeczkę zgrzeszyłam, zjadłam dwa razy kolacje ale z uzasadnionym powodem, byłam głodna jak wilk.Pracowałam od rana do wieczora , a staram sie nie jeść na miescie ani nie kupować głupot w sklepach* szybkich przekąsek) i jak wracam do domu o 22 to jestem naprawde głodna. kolejnym grzechem była butelka napoju pomarańczowego gazowanego pół litra oraz orzeszki w pikantnych skorupkach , były też ciastka w weekend, ale nie uważam tego za wielki grzech bo każdemu sie coś należy od życia, ciastko było z cynamonem taki maly kanelboller
bardzo dobry:)
No i tyle by było z moich grzechów dietetycznych. staram sie ograniczyć picie kawy i herbatę słodzę miodem:)
chodze codziennie na siłownie robie coraz dłużej kardio i cwiczę poszczególne partie ciała żeby nie wisiała skóra... no nie wiem kiedy bede następnym razem ale w ciągu tyg zgubiłam kilogram. postanowiłam sobie że min jest kg tygodniowo. Więc mimo grzeszków ide zgodnie z planem:)
Teraźniejsza waga to 93,1 kg :) czyli coraz lepiej:)
POZDRAWIAM I POWODZENIA:)