a ćwiczyć trzeba dalej :) więc ćwiczę. i dietkę trzymam. :)
mój duży problem to nerwy. szybko się złoszczę, wybucham, ehhh. wiem, wiem, muszę bardziej wyluzować, odprężyć się, ale jak człowiek żyje w ciągłym napięciu to ciężko troche. znacie jakieś skuteczne metody na obniżenie stresu? dodam że tabletek nie zjem, bo żadnych ale to żadnych nie biorę, nawet apapu na ból głowy :)
wczoraj przeczytałam artykuł o soli, masakra normalnie. wszędzie jej dosypują, jemy tego mnóstwo a potem albo nadciśnienie, albo człowiek spuchnięty chodzi. naprawdę musimy czytać etykiety tego co jemy, nie trujmy swoich organizmów.
ja się powoli zaprzyjaźniam ze swoim ciałem, wiem że da się go zamienić więc muszę o nie dbać, po prostu nie ma wyjścia jak człowiek chce dobrze wyglądać ;)
to czas skupić się na skokach narciarskich ;D nasi coś bladzi są ostatnio mam nadzieję że to się zmieni.
pozdrawiam :)