Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

W ciągu ostatnich dwóch lat przytyłam ponad 15kg - sama jestem sobie winna... Co mnie skłoniło do odchudzania? Mój wygląd i to, że przestałam akceptować siebie i swoje ciało. W dodatku zaczynam z moim narzeczonym planować wesele, a w tym dniu chcę wyglądać idealnie:) Cóż mogę powiedzieć o sobie i swoich zainteresowaniach? Uwielbiam fotografować, czytać dobre książki (pochłaniam ich mnóstwo:)), oglądać dobre filmy, podróżować... Ponadto jestem wielką miłośniczką pieszych wędrówek górskich, a Tatry są moją miłością:)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 23713
Komentarzy: 752
Założony: 21 października 2012
Ostatni wpis: 16 lutego 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Anulka2503

kobieta, 35 lat, Wrocław

167 cm, 88.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 lutego 2013 , Komentarze (4)

Witam Was gorąco w ten zimny wieczór

Jak Wam minął dzionek? Mam nadzieję, że dobrze:) Mój się nie zaczął jakoś specjalnie dobrze, ale nie ma co narzekać:) Dziś zaczął się ostatni semestr moich studiów-z jednej strony cieszę się, że to już koniec, ale z drugiej będzie mi tego trochę brakować... Wiecie jak się zaczął ten semestr? Wstałam na zajęcia na 8.00 i nikt nie przyszedł na dwa pierwsze wykłady:P Trochę się zdenerwowałam, bo mogłam sobie pospać, ale przynajmniej poplotkowałam przy kawce z koleżankami:)

***

Tak jak obiecałam wczoraj-wzięłam się za siebie od nowa:) Z jedzeniem trzymam się dobrze, ale będzie jeszcze lepiej:) Na ruch też nie narzekam:) Ogólnie ostatnio dużo chodzę. Codziennie staram się chodzić na minimum godzinne spacery, na ruch w pracy też nie narzekam. Poza tym znów zaczynam regularnie ćwiczyć:) 
Dziś zaliczyłam 40 min. na rowerku stacjonarnym - przejechałam 14 km. 
Uwielbiam ten stan podczas ćwiczeń i po nich:)
I znów zaczęłam używać balsamu, o którym ostatnio zapominałam...:)

***

Przede mną teraz sporo pracy - trzeba się spiąć na studiach, napisać do końca pracę magisterską, studia muszę pogodzić z pracą, będę dalej walczyć o szczuplejszą i piękniejszą siebie...
Muszę dobrze organizować swój czas, żebym mogła być zadowolona z siebie i nie musiała żałować, że czegoś nie udało mi się zrobić:)

***

Kochane-chcę Wam podziękować za Wasze wsparcie. Jesteście przy mnie niezależnie od tego, czy daję z siebie wszystko, czy trochę odpuszczam... Wierzycie we mnie i w to, że mogę osiągnąć sukces! Wasze słowa dają mi dużo siły i chęci do działania:) 
Dziękuję, że jesteście

19 lutego 2013 , Komentarze (8)

KOCHANE

Co tu dużo mówić-same dobrze wiecie, że ostatnio się nie popisałam i odpuściłam trochę... Cieszę się, że waga nie wzrosła, tylko cały czas waha się wokół tej, która jest na pasku. Z drugiej strony wiem, że mogłam osiągnąć dużo więcej.. Ale tak jak napisałam w poprzednim wpisie- KONIEC Z WYMÓWKAMI!!! One mnie daleko nie zaprowadzą! Tym razem się nie poddam!

Mam trochę ponad miesiąc, żeby osiągnąć I cel-ujrzeć na wadze 6 z przodu. Chciałabym ją zobaczyć w swoje urodziny 25 marca. Mam nadzieję, że się uda:)

Najważniejsza jest wytrwałość w dążeniu do celu

Za długo sobie odpuszczałam, ale teraz zamiast tego


będzie to




Wczoraj był dzień ważenia, ale odpuściłam sobie, bo @ przyszła i stwierdziłam, że nie ma sensu. W ogóle ostatnio jestem jakaś osłabiona-nie mogę się porządnie wyspać, leciała mi kilka razy krew z nosa... Ale akurat z tymi krwotokami mam tak od dziecka, a jak robię badania, to wyniki zawsze mam dobre. Pewnie przemęczona jestem... Na szczęście zaczynam się czuć coraz lepiej:) A zupełnie dobrze poczuję się jak przyjdzie wiosna i będzie świeciło słonko:) Niestety na razie się nie zapowiada-u mnie za oknem zrobiła się zima... Śnieg sypie, jest biało i ... pięknie:)

***

Tymczasem zmykam ogarnąć mieszkanko, zrobię jakieś zakupy i biorę się za ćwiczenia:) Dziś wreszcie mam na to czas i dużo chęci:) JEST MOC!!! 

Miłego dnia:)

16 lutego 2013 , Komentarze (5)

Witam Was gorąco po przerwie:)

Sesja się skończyła już dawno temu, a ja nadal nie mam na nic czasu... Po sesji musiałam nadrobić parę spraw, sporo pracuję w ostatnim czasie i nawet nie mam czasu, żeby do Was na spokojnie napisać... Ale nie martwcie się-pamiętam o Was i staram się na bieżąco czytać, co u Was słychać:) Nie zawsze komentuję, bo nie zawsze czas mi na to pozwala, ale mimo wszystko staram się być na bieżąco:)


Teraz postaram się częściej do Was pisać, bo jeszcze trochę i o mnie zapomnicie, a tego bym nie chciała:) 
Jesteście dla mnie ogromną motywacją i wielkim wsparciem, za co Wam dziękuję:)


Co poza tym u mnie? Sesja się skończyła, więc jem zdrowiej i więcej się ruszam:) Waga też wreszcie ruszyła-co prawda był to minimalny spadek, ale zawsze to coś:)

***

Ostatnio wzięło mnie  troszkę na przemyślenia odnośnie mojej walki o piękniejszą i lżejszą siebie... I stwierdziłam, że trochę zawaliłam sprawę, bo w pewnym momencie sobie za bardzo odpuściłam. Nie będę jednak narzekać, bo sama jestem sobie winna. Co prawda miałam sporo rzeczy na głowie, ale przecież mogłam inaczej sobie to wszystko zorganizować. Koniec wymówek! Najważniejsze, że znów wróciłam na właściwe tory:)
 Z Waszą pomocą uda mi się osiągnąć sukces!!!

TRZYMAJCIE SIĘ CIEPŁO:)

6 lutego 2013 , Komentarze (7)

Kochane:)

Za 6 godzin mam ostatni egzamin w tej sesji!!! Wcześniejsze egzaminy mam już zaliczone, więc został tylko ten 1:) Wielka radość mnie ogarnia, że to już koniec:) To znaczy mam nadzieję, że to koniec:) Pani egzaminator jest dosyć wymagająca, a mój stan wiedzy nie powala... Mam nadzieję, że na 3 coś wyskrobię:) Już mam dosyć tej sesji, nauki i wszystkiego co się wiąże z uczelnią:) Wciąż wierzę, że dziś mi się uda:) A jak się nie uda dziś, to uda się za tydzień na poprawce:)
Trzymajcie kciuki:)

***

Wreszcie będę miała więcej czasu na ćwiczenia, bo ostatnio baaaardzo mi tego brakuje... Z jedzonkiem też nie jest najlepiej... Ogólnie posiłki staram się jeść zdrowe, ale w międzyczasie zdarzają się wpadki- jakiś batonik, czekolada itp. Ale to już koniec ze słodyczami! No może z wyjątkiem jutra, bo pączka w tłusty czwartek sobie nie odmówię:) 

***

Waga stoi w miejscu, ale zbytnio się tym nie przejmuję, bo przecież mam bardzo mało ruchu, a żywieniowe wpadki też się zdarzały... Teraz wezmę się ostro za siebie i waga znów zacznie spadać:)

Miłego dnia:)

1 lutego 2013 , Komentarze (12)

Witajcie moje Drogie:)

Wypadałoby się odezwać do Was:) Za mną dwa egzaminy-wczorajszy pewnie będzie do poprawki, ale za to dzisiejszy zaliczony:) Przede mną jeszcze 2, więc to nie koniec nauki i mordęgi zwanej sesją... Ogólnie, to nie mam już siły, ale na szczęście za kilka dni sesja się kończy:)

Stwierdziłam, że dzisiaj należy mi się chwila odpoczynku:)
Była chwila relaksu polegająca na leżeniu do góry brzuchem:)

Ale to mi się znudziło dosyć szybko i wsiadłam na mój rowerek stacjonarny:)

Co prawda nie miałam takich widoków, ale przynajmniej obejrzałam dwa odcinki "Chirurgów". Uwielbiam ten serial:)
Tak się wkręciłam, że pedałowałam przez 85 min. i przejechałam 30 km:)

UWIELBIAM TEN STAN PO ĆWICZENIACH:) 
Jestem zmęczona, ale mimo wszystko czuję się cudownie:)

Teraz niestety muszę wracać do książek:( Ale co tam-chciałam studiować, to teraz muszę się męczyć z sesją:)

TRZYMAJCIE SIĘ CIEPŁO:)

28 stycznia 2013 , Komentarze (10)

Witajcie Kochane:)

Znalazłam wolną chwilkę, żeby naskrobać do Was kilka zdań. Nie mam ostatnio czasu na robienie wpisów, ale staram się Was czytać regularnie i komentować w miarę możliwości:) Cieszę się, że dobrze Wam idzie i nie poddajecie się nawet w chwilach zwątpienia:)

***

U mnie waga stoi, a centymetry nie chcą spadać... Nie ma się czemu dziwić-brak czasu na ćwiczenia, niezbyt regularne posiłki (ale przynajmniej w miarę zdrowe:))... Ale co tam-za 1,5 tygodnia skończy się sesja (chyba, że się poprawki trafią...) i znów będę miała więcej czasu:) W tym tygodniu czekają mnie 3 potężne egzaminy, więc cały czas siedzę w książkach... I chodzę w międzyczasie do pracy... Żeby nie było, że wcale się nie ruszam, to zdarza mi się wyjść na jakiś krótki spacer, albo zrobić chociaż kilka przysiadów czy brzuszków...:)

Jeśli macie jakiś czasowstrzymywacz albo doborozciągacz, to chętnie skorzystam:) Jest mi naprawdę bardzo potrzebny:P Gdyby tylko tak się dało...:)

***

Trzymajcie się Kochane ciepło:)
Będę do Was zaglądać, a od przyszłego tygodnia być może powrócą bardziej regularne wpisy i bardziej optymistyczna Ania:)

21 stycznia 2013 , Komentarze (19)

Witajcie:)

Tak jak obiecywałam, dziś wrzucam moją wagę i wymiary... Szału nie ma... Same wiecie, że w grudniu sobie za dużo pozwoliłam i przybyło mi tu i ówdzie... Ale najważniejsze, że udało mi się pozbyć tego obciążenia:) Wyniki nie różnią się zbytnio od tych sprzed miesiąca...

MOJE WYMIARY
22.10. 2012                            21.01.2013
waga: 79,9 kg                        74,4 kg     -5,5 kg
szyja: 36 cm                           34,5 cm      -1,5 cm
biceps: 31 cm                       29,5 cm       -1,5 cm
piersi: 105 cm                        102 cm       -3 cm
talia: 90 cm                             79 cm       -11 cm
brzuch: 101 cm                     90 cm       -11 cm
biodra: 109 cm                      103,5 cm     -5,5 cm
udo: 65 cm                             60 cm        -5 cm
łydka: 39 cm                           36,5 cm        -2,5 cm

Widzicie, że szału nie ma i dupy nie urywa... Nie ma jednak co narzekać, bo sama sobie pozwoliłam na dodatkowe centymetry i kilogramy i sama musiałam się tego pozbyć:) Ale nie ma tego złego co bym na dobre nie wyszło-w biuście mi przybyło od ostatniego mierzenia:) Nad tym nie będę ubolewać:)

Tak więc walczę dalej - chudsza o 5,5 kg i węższa o 42 cm. Teraz już nie pozwolę na takie odskoki:)

Teraz musi być tylko lepiej:)

Miłego dnia i tygodnia:)

20 stycznia 2013 , Komentarze (6)

MOJE KOCHANE

Wreszcie mam wolną chwilę, żeby do Was napisać:) Ostatni tydzień był u mnie istną masakrą-na nic nie miałam czasu. Byłam w pracy 7 dni pod rząd, miałam sporo zaliczeń (a tym samym sporo nauki) i z niczym nie mogłam się wyrobić... Teraz mam troszkę więcej luzu, ale obowiązków i tak nadal jest sporo... Jakoś trzeba to ogarnąć:) Przede mną jeszcze 4 egzaminy, ale mam nadzieję, że wszystko będzie po mojej myśli:)

***

Przez ten natłok obowiązków nie mam za bardzo czasu na ćwiczenia:( Ale mimo wszystko jestem w ciągłym ruchu:) Praca daje czasami popalić... Z jedzeniem jest całkiem dobrze, choć grzeszki się zdarzają...:) Nie jest idealnie, ale najgorzej też nie:)


***

Bywały ostatnio chwile zwątpienia, bo na nic nie miałam już siły... Ale NIE MOŻNA SIĘ PODDAWAĆ!!! Sukces sam nie przyjdzie... Nie da się pstryknąć i mieć tego co się chce... Żeby osiągnąć sukces trzeba dać coś od siebie... I nie da się pójść na skróty! Zresztą życie byłoby nudne, gdybyśmy od razu mieli wszystko, czego zapragniemy...


Dlatego nie ma obijania się!!! Nikt za nas nie schudnie! Nikt za nas nie będzie się zdrowo odżywiał ani nikt za nas nie będzie się ruszał! To my musimy spiąć cztery litery i zawalczyć o piękniejsze ciałka:)

***

Kochane-życzę Wam udanego dnia:)
Trzymajcie się ciepło w ten mroźny i pochmurny dzień


PS Zgodnie z obietnicą jutro będzie dzień ważenia i mierzenia:) Zobaczymy czy udało mi się pozbyć tego dodatkowego kilograma:)

17 stycznia 2013 , Komentarze (4)

Witajcie Kochane:)

Dziś tak na szybko...  Mam nadzieję, że  o mnie nie zapomniałyście:)  Oznajmiam, że wciąż tu jestem i jeszcze żyję:) Dawno się do Was nie odzywałam, ale staram się Was czytać regularnie i komentować w miarę możliwości:) Niestety mam ostatnio sporo na głowie i z wolnym czasem u mnie bardzo krucho... Jutro na szczęście kończy się mój maraton pracowo-uczelniany i w weekend napiszę do Was więcej:)

Staram się jeść zdrowo:) Gorzej z ćwiczeniami, bo na te naprawdę nie mam czasu-albo jestem na uczelni, albo w pracy... I nie mam kiedy poćwiczyć:( Ale przynajmniej w pracy jestem w ciągłym ruchu:)

Trzymajcie się ciepło:)


9 stycznia 2013 , Komentarze (13)

Witajcie Kochane:)

Znalazłam dosłownie kilka minut, żeby do Was napisać:) Zaraz lecę na uczelnie, a później nauka na następne kolokwia... Nie lubię stycznia za te zaliczenia ani początku lutego za egzaminy... Ale jakoś trzeba przez to przebrnąć:) W końcu to ostatnia (mam nadzieję) zimowa sesja w moim życiu:) A przynajmniej na tych studiach:) Może jeszcze kiedyś się skuszę na jakieś podyplomowe, ale w tej chwili mam serdecznie dosyć:)

***

 Nie zdaję Wam codziennie raportów, ale teraz melduję, że od Nowego Roku jem zdrowo i sporo się ruszam:) A wczoraj dałam sobie prawdziwy wycisk! Pobiłam swój rekord na rowerku stacjonarnym - 80 minut i 27 km!!! Jestem z siebie naprawdę dumna:)

***

W poniedziałek się ważyłam i mierzyłam... Niestety efekty nie są przyjemne. Przybyło tu i ówdzie, ale nie przejmuję się tym zbytnio:) Nie są to jakieś ogromne liczby, ale jednak. Wiem, że zawaliłam trochę w grudniu - zwłaszcza w drugiej połowie - i teraz muszę sama z tym walczyć! Dałam sobie czas do 21 stycznia na powrót do tego, co było. Niezależnie od tego, czy się uda, czy nie, to 21 stycznia wrzucę aktualną wagę i aktualne pomiary:) Myślałam, żeby to zrobić w najbliższy poniedziałek, ale @ ma przyjść niedługo, więc nie ma to większego sensu:) 

***

Mimo wszystko - NIE PODDAJĘ SIĘ!!! Bo niby dlaczego miałabym się poddawać?!?!?!?! Przecież wszystko będzie dobrze:)


© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.