Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Skończyłam 25 lat, a nie mam pojęcia kiedy moja waga skoczyła o 9 kg w górę. Zawsze miałam z nią problem ale mój aktualny brak wpływu na swoje życie, wagę i wygląd zaczął mnie przerażać. Chcę być zdrowsza, mieć lepszą kondycję i przede wszystkim podobać się sobie. Miło byłoby zacząć się na wiosnę mieścić w swoje stare jeansy :) Mój największy wróg to ja sama, moja miłość do jedzenia, słodyczy i leniwego spędzania czasu przed kompem. Przydałby mi się jakiś przepis na motywację :P Moje zainteresowania to głównie manga, anime oraz to co się wiąże z moja pracę zawodową.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 12551
Komentarzy: 225
Założony: 14 października 2012
Ostatni wpis: 19 lipca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Tanuki87

kobieta, 37 lat, Kraków

160 cm, 65.20 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Październik 2015 max 62 kg i dalej w dół

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

7 stycznia 2013 , Komentarze (6)

Zwłaszcza ludzie. Nigdy tak naprawdę nie poznasz drugiego człowieka. To taka refleksja na dziś. Muszę bardziej stosować zasadę ograniczonego zaufania wobec innych. Inaczej ciężko mi będzie w tej pracy.

Dieta dziś nawet nie najgorzej :) jeszcze tylko muszę ruszyć się coś powyginać.

Pozdrawiam, ściskam i dopinguję :*:*:*




5 stycznia 2013 , Komentarze (5)

Normalnie szok. Niby co dopiero był Nowy Rok a tu już 5 styczeń.

Aktualnie adaptuję się do nowej pracy, oby jak najszybciej i jak najbardziej efektownie
:P

Dopadła mnie paskudna infekcja tak więc trochę cierpię, ale tak to już jest na tym kobiecym świecie. Gorsze jest to, że dziś wydałam 1/3 swojej pensji na lekarza, wykupienie recepty i zakupy spożywcze. Coś w tym kraju nie gra skoro człowiek, który nawet nie pozwala sobie na nutę szaleństwa wydaje w 1 dzień tyle kasy :/

Dieta w tym tygodniu może jeszcze odbiega od ideału ale z dnia na dzień jest coraz lepiej. Natomiast ćwiczenia leżą i kwiczą. Basen niestety teraz odpada, a później będzie @. Pozostaje pomęczyć się w domu i zapisać się w końcu na coś fitness.

Musze się ogarnąć nieco bardziej bo czas ucieka a 14 lutego coraz bliżej ^^
Mam nadzieję, że dostanę wolne w pracy na urodziny fadra, ale jako nowa osoba nie mam za bardzo prawa głosu, zobaczymy.

Pozdrawiam :*




1 stycznia 2013 , Komentarze (7)

Nowe wyzwania i możliwości :)




"[...] nic nie stoi w miejscu, ani ludzie, ani woda, ani czas " Ian McEwan

Jutro pierwszy dzień w nowej pracy, stresuję się straszliwie. Jednak chciałam zmiany to ją mam :D

Nawet najdłuższa podróż zaczyna się od pierwszego kroku. To samo się tyczy diety. Może i nie osiągnęłam wiele od momentu założenia pamiętnika ale ten czas nie poszedł całkowicie na marne.

W tym roku czeka mnie wiele ważnych imprez rodzinnych oraz spotkanie z klasą z którą spędziłam całą podstawówkę i gimnazjum (!).

Z powodu tych wszystkich okazji i dla siebie samej również chcę wyglądać i czuć się super :)

Pierwsze ważne wydarzenie to już połowa lutego, więc do tego czasu muszę schudnąć min 3kg. Jeśli osiągnę swój cel to kupię sobię coś fajnego i ładnego ;)

Życzę wam i sobie wiele wytrwałości w tym Nowym Roku :* Wykorzystania dawanych nam szans na polepszenie swojego życia oraz spotkania wielu życzliwych ludzi na naszej drodze :)

                      MOTYWACJI, SIŁY, ODWAGI, WYTRWAŁOŚCI !!!

Za rok o tej porze będziemy takie jakie zawsze chciałyśmy być :)






29 grudnia 2012 , Komentarze (1)

Cóż nie będę ukrywać, że ten tydzień to masakra. Dostałam od teściowej zdecydowanie zbyt dużo pierniczków i ciasta :P a Sylwester za rogiem..

Wiem jednak po co tu jestem i wizyty tutaj czytanie waszych wpisów ciągle mi przypominają jak źle jest mi z własnym wyglądem.

Nie ukrywam, że folguję sobie również bo zabijam stres. Nie jestem typem człowieka który lubi zmiany ale oficjalnie zawiadamiam, że zmieniam pracę. Cieszę się bo w starej nie miałam żadnych perspektyw poza zniszczonym kręgosłupem jednak boję się tego co nowe i nieznane :) Czeka mnie odnalezienie się w nowym środowisku i zupełnie inne zadania w pracy. Ciekawe czy podołam.

Po Nowym Roku w końcu wrócę na basen jeee :D Ćw w domu jednak w ogóle mnie nie cieszą ;/ chyba po prostu źle je wykonuję.Przynajmniej 8 min abs, legs i buns daję rade :D

Pozdrawiam :*



P.S znalazłam fajny obrazek Naruciaka, który wrzuce kiedy moja waga osiągnie 60 kg :D więc do boju!!

26 grudnia 2012 , Komentarze (2)

i już jakby po.

Wigilijna nocka w pracy była bardzo ciężka. W Boże Narodzenie pojechaliśmy do teściów. Byli wszyscy bracia mojego męża (trzech) z rodzinami i dziećmi. Było bardzo sympatycznie pomimo moich obaw. Siedzieliśmy sobie w rodzinnym gronie, były rozmowy, gry z dziećmi no i oczywiście masa jedzonka.

Skusiłam się na wiele. Cóż w końcu takie rarytasy nie trafiają się często :) Bardziej martwi mnie to, że zostaliśmy obdarowani zapasami do końca tygodnia ;/

Jutro mam mega stresujący dzień. Proszę o wsparcie duchowe cobym chociaż część spraw załatwiła pomyślnie. Jutro ważą się moje losy na najbliższą przyszłość.

Zaczynają się podsumowania jak to zwykle na koniec roku. Nawiedziła mnie smutna refleksja, że niewiele mam dokonań którymi mogłabym się pochwalić. Rok 2013 zacznie się zmianami, mam nadzieję, że na dobre :)

Pozdrawiam was serdecznie :) życzę przyjemnego spędzania czasu w rodzinnym gronie tudzież z wiernymi przyjaciółmi. No i przede wszystkim motywacji do dietkowania i ćwiczeń :*





22 grudnia 2012 , Komentarze (4)

Nie mam niestety czasu pisać ostatnimi czasy :/

Wczoraj 12h w pracy, dziś porządki, zakupy i ubieranie choinki. Jestem totalnie zmordowana, a jutro znów 12h w pracy.

No ale prezenty popakowane, mieszkanie posprzątane, a choinka prześlicznie pachnie lasem i piernikami. Tak przynajmniej twierdzi mąż bo ja mam zatkany nos:P Jemu się poprawiło a u mnie wirusy szaleją. Oby tylko zniknęły niebawem.

Zbliża się Nowy Rok a w moim życiu szykuję się spora zmiana. Mam nadzieję, że wszytko się uda i bez większych problemów styczeń będzie początkiem kolejnego zawodowego rozdziału w moim życiu. Chcę tez schudnąć oczywiście :P

Póki co wreszcie skończyła się @. Na wagę wolę aktualnie nie stawać :P Przyznaje się, że zdarza mi się zjesc coś słodkiego ale staram się pilnować.

W drugi dzień świąt na pewno będę się pilnować bo w czt rano mam do zrobienia badania krwi. Więc teściowa na pewno mi odpuści :)

Zjedzone dziś:

2 kromki chleba razowego z białym serem i miodkiem.
Jabłko.
Mini gołąbek, kwadracik lazanii z porem, sałatka.
2 ptasie mleczka
na kolacje rozgrzewające piwo z jajem ( leczniczo ;)


19 grudnia 2012 , Komentarze (3)

Nie dość, że @ to jeszcze mi sie przeziębienie przyplątało. Na nocnej zmianie po prostu kapało mi z nosa. Najgorsze jest, że apetyt mam aż nazbyt dobry i szukający tego czego jeść nie powinien :P

Męża rozłożyło jednak trzy razy bardziej. Pewnie biedny za bardzo stresował się jutrzejszymi zakupami, sprzątaniem itp ;) Teraz smutny i chorutki potrzebuje dopieszczania. Świąteczne porządki zrealizuję zatem pewnie w wersji minimum.

Wczoraj próbowaliśmy kupić choinkę. Żywą, ładną, niewysoką i pachnącą. Niestety plan spełzł na oglądaniu kilku smętnych drzewek, pokiwaniu głową i odwrocie cichaczem. W dodatku złapał nas deszcz. Mam nadzieję, że mimo wszystko uda nam się jakąś kupić.

Marzę już o powrocie na aqua. Mam nadzieję, że nie będa mieć przedłużonej przerwy świątecznej. Póki co na ich stronie nie ma żadnego info.

W tym roku zamierzam w końcu podjąć poważne postanowienia i oczywiście nr 1 to utrata wagi. Zamierzam więc przynajmniej raz w tygodniu chodzić na jakieś zajęcia fitness typu BPU.

Ostatnio piję mało wody :/ Nie smakuje mi tak bardzo zimą i jeszcze przy choróbsku. Będę pić po dwa kubki czerwonej.



17 grudnia 2012 , Komentarze (3)

Ja wiedziałam, że tak będzie ^^

Zaczęło się  w piątek od spotkania ze znajomymi i dwóch grzanych piw.

W sobotę pojechaliśmy do moich rodziców gdyż nie zobaczymy się w święta. No i zrobili wystawkę jak na święta. Moja rodzina uwielbia jeść i generalnie rodzina = biesiadowanie. To jeszcze nic. Byliśmy równiez odwiedzić moją siostrę która pichci pyszne rzeczy. No i wczoraj wizyta u babci załatwiła nas na amen.

Było pysznie ale oczywiście nie potrafiłam powiedzieć STOP w odpowiednim momencie. Zwalanie na @ też ma swoje granice.

Tak więc w tym tygodniu boję się wagi jak diabeł wody święconej :P Do Świąt po prostu będę zrzucac nadwyżkę z weekendu, później święta więc pewnie na zrzucaniu wagi będę się koncentrować później. Główny cel na teraz to NIE PRZYTYĆ za dużo.

Dobrze pamiętam ile pokazała waga po sylwestrze w zeszłym roku. Dostałam wtedy takiego doła, że oczywiście jadłam jeszcze więcej. W tym roku już wolę zapobiegać podobnej depresji.

Nie zamierzam zniknąć z vitalii i się załamać. Nie tym razem.







13 grudnia 2012 , Komentarze (3)

W wigilię mam nockę w pracy. Tak więc będę musiała przygotować kolację dla siebie i męża. W Boże Narodzenie pojedziemy do teściowej ale nie zmienia to faktu, że muszę lubego czymś w tą wigilię nakarmić.

Wiem, że będę piec pstrąga. Co do reszty to leżę bo z gotowania jestem noga :( W ogóle nie wiem co przygotować. Najlepiej coś łatwego i tradycyjnego. Pomóżcie coś wymyślić.. proszę.

Rano byłam na aqua. W domu poćwiczyłam 30 min i widzę jak bardzo jestem bez formy :P

Dziś w menu:

śniadanie
1 kromka białego chleba, rama, plaster chudej szynki
II śniadanie
bułka wieloziarnista, 2 plasterki chudej szynki, pomidor

na obiad:
4 pierogi ruskie
placuszki z cukinii i serka wiejskiego (znaleziony na vitalii)

na kolację pewnie pozostałe placuszki i pomarańcza

Wieczorem mam randkę z mężem więc pewnie wypiję kieliszek wina.

Zaczęłam pić druga wodę mineralną, jeszcze herbatka czerwona i będzie dobrze :)

Po południu idę do lekarza więc nie powinnam mieć już okazji do grzeszenia :D

Jutro mam dniówkę w pracy. Trudno tam trzymać dietę ale nikt nie obiecywał, że będzie łatwo.

Pozdrawiam :*



12 grudnia 2012 , Komentarze (2)

W środę byłam w pracy. W pracy mnóstwo stresu. No i jeszcze dostałyśmy domowe ciasto w podzięce. Więc możecie się domyslić, że się skusiłam na kawałek.




Dziś byłam grzeczna :P

Rano na aqua, potem sprzątanie mieszkania. Po południu byliśmy ze znajomymi w grocie solnej zobaczyć co to i jak to i w ogóle o co kaman ;)

Wrażenia bardzo pozytywne :) Siedzisz sobie na leżaku, słuchasz relaksującej muzyki i wdychasz jod. Pomieszczenie faktycznie wyglądało jak grota tylko, że zainstalowali tam takie kolorowe lampki które dodawały sporo uroku i klimatu. W sam raz na zimowy, śnieżny wieczór. Może się jeszcze kiedyś wybierzemy :)

Zjedzone dziś:

* kromka chleba białego z ramą i malutką łyżeczką dżemu ( bo mi sie skończył) :P
* serek wiejski z otrębami pszennymi, orzechami i pomarańczą (pyyycha jutro pewnie będzię powtórka)
*pierś z kurczaka plus sałatka ogórkowo-marchewkowo-pomidorowa
*pomarańcza

1,5 l wody, 2 herbaty czerwone

Piłabym chętnie więcej ale już nie wiem kiedy :P

Jutro znów na aqua :) fajnie jest chodzić do różnych prowadzących bo ćwiczenia się różnią i nie ma takiej rutyny.

Niestety to moje ostatnie aqua przed @. Później dopiero może uda mi się wybrać między świętami a sylwestrem. Nie ma bata muszę się zmusić do ćw w domu.

Tylko wszystkie te ćw typu mel b., chodakowska itp są dla mnie trudne. Może im dalej tym łatwiej? :/

Przynajmniej 8 min abs, buns i legs jestem w stanie dotrwać do końca.

Czy któras z was ćw na orbiterku? daje efekty? Może bym sobie kupiła tylko boję się, że będzie się kurzyć:P Z kolei na rowerek stacjonarny nie mamy miejsca.

Muszę też znaleźć moją skakankę, będę hopsać jesli kręgosłup mi pozwoli.

Ale dziś dużo nagryzmoliłam :D muszę pisać jak najcześciej żeby nie dać się pokusom. Inaczej będzie lincz :P

W piątek po pracy mam spotkanie ze znajomymi <boisie>






 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.