O korzyściach płynących z czytania, nikogo nie muszę przekonywać. Czytanie jest podróżą... Książki przenoszą w najdalsze zakątki świata, nieodkryte lądy, zapomniane czasy, przyszłość... Kreowany wyobraźnią autora, realny czy fikcyjny, świat, staje się częścią nas samych. Wpływa na nasze emocje, daje nowe spojrzenie na świat, ludzi, miejsca. Poszerza horyzonty, kształtuje wyobraźnię.
Czy warto sugerować się opinią krytyków i recenzentów? Ja
wychodzę z założenia, że wartość książki, budowana jest na równi przez autora i
odbiorcę. Książka jest zawsze tak dobra, jak czytający ją człowiek, potrafi
widzieć.
Jedną z ponadczasowych książek jest w moich oczach
"Mały Książę" Antoine’a de
Saint-Exupéry’ego. Proszę nie dać się zwieść pozorom. Paradoksalnie nie jest to
książka dla dzieci, a raczej charakteryzuje się rzadko spotykaną
refleksyjnością, która zmienia się wraz z dojrzewaniem odbiorcy. Czytałam ją
jako dziecko, uczyniłam filarem prezentacji maturalnej, analizowałam i jestem
pewna, że jeszcze nie raz do niej wrócę, ponieważ na kolejnych etapach życia
dostrzega się w niej coś nowego.
Jest opowieścią o człowieczeństwie i wszystkim, co z nim
związane. Pozwala nam narodzić się na nowo jako dzieci... czyste,
bezinteresowne, ciekawe świata i ludzi, szukające przyjaciela. Przywołuje do
życia samotność, jako nieodłączny składnik naszego istnienia, bo bez względu
na to, iloma ludźmi będziemy się otaczać, zawsze będziemy samotni.
Seria Igrzysk śmierci
jest natomiast fantastycznym odzwierciedleniem czasów w jakich żyjemy i obrazem
niekontrolowalnego rozwoju cywilizacji przy jednoczesnym upadku
człowieczeństwa. Opowieść jest nie tylko doskonała literacko, ale przede
wszystkim jest doskonałą przestrogą przed zezwierzęceniem w świecie konsumpcji.
Jest pełna kontrastów, trzyma w napięciu, otrzeźwia treścią. Bardzo dobitnie i
z rozgoryczeniem, udowadnia, że wojna niszczy i odbiera wszystko.
Chętnie dowiem się, jakie książki wzbudzają w was najwięcej
emocji, zmuszają do refleksji :)
Przyjacielu…
Noc już zapadła
Tli się płomień u mej prawicy …
Ucichły głosy
Zgasły światła ulicy…
Świat zasnął …
Świat zamarł …
Świat zastygł
W panice…
Znów wypatrują końca
Trwożą się zawodzą…
Koszmarna nadchodzi godzina
Cisza niemo ratunku wzywa…
Już widzą walące się firmamenty
Już trąb groza dosięga ich uszu
Już morskie ich chłoną odmęty
I jeźdźcy czterej gnają ku ich zgubie
I Charon już czeka przy swej Sekwanie
Przebiegłym wijącym się gadzie
Tym razem to koniec …
Kres i kaplica
Nie ma nadziei …
Nie będzie już życia…
Nostradamus nie kłamie
Majowie datują
Szkarłat popłynie
Nikogo nie uratują
Lecz przyjacielu ni ogień
Ni lód zniszczy świat
Ni brzemiennych ni karmiących
Żałować nam przyjdzie
Póki brzmieć będzie muzyka
Póki gwieździsta noc duszę mą przenika
Póki trwać będzie miłości siła
Nie zniknie życia tchnienie
Nie zniknie młodość
Cudu stworzenie
Płomień już dogasa do zobaczenia
Przyjacielu, w niezmierzonych przestrzeniach
Pozaziemskiego świata !