19 dzień dietki - jest dobrze oj jest dobrze
Dzisiaj rano wskoczyłam na wagę chociaż miałam to robić raz w tygodniu a nie codziennie
i zobaczyłam 73,1
To chyba rekompensata za wczoraj
ale nie zmieniam paska , bo nie wiem czy to aby na pewno się nie zmieni przez tydzień , pasek będę aktualizować raz w tygodniu.
Waga może się wahać do 2 kg nawet więc nie obrastam w piórka - ale nie ukrywam też że się cieszę
Płaszczyk zostawiłam co sprawia że jeszcze bardziej spinam dupę i jestem mega zmotywowana
żeby się troszkę poluzował.
Guzików na razie nie przesuwam bo wyglądam w nim bardzo dobrze hehe
( ale jestem samochwała nie ?)
To nie jest tak że jestem jakaś zarozumiała czy coś , po prostu zawsze byłam dużą kobietką a teraz jak zrzuciłam te ponad 25 kg to widzę w lustrzę fajną dziewczynę , która nabiera kształtów itd...
Zaczynam wreszcie w siebie wierzyć , zaczynam się czuć jak KOBIETA
jestem taka szczęśliwa że nawet odechciewa mi się słodyczy , podjadania itd - rozumiecie mnie ???
Gdy miałam rozm 48/50 musiałam kupować nie to co mi się podobało tylko to w co się zmieściłam , teraz mogę sobie pozwolić na więcej .... na to na co mam ochotę , na spódniczkę przed kolanko a nie prawie do kostek czy mocno za kolana
Sweterek dopasowany a nie lużny żeby zatuszować troszkę brzuch.
Ja wiem że jeszcze około 10 kg powinnam schudnąć
ale teraz już się tym nie martwię , sprawia mi to przyjemność .
Już teraz czuję się seksowna - chociaż miniówki bym jeszcze nie założyła bo mam jeszcze kupę pracy nad sobą - ALE JESTEM JUŻ SZCZĘŚLIWA
- czuję się normalnie , uśmiecham się do ludzi , humor mi dopisuję .
Zaraz dla zwiększenia motywacji włączam TV i czekam na FAT KILERSÓW
ŚCISKAM WAM MOCNO I DZIĘKUJĘ ZE JESTEŚCIE