W lipcu 2015 osiągnęłam wielki sukces z vitalia
w końcu waga pokazała wymarzone 5 z przodu, nosiłam dopasowane stroje, a samopoczucie było cudowne ! 
Tak było do marca 2016, kiedy to po 6 latach wyczerpujących starań, zobaczyłam na teście ciążowym upragnione 2 kreski 

Moje ciało niestety nie chciało ze mną współpracować
, przodujące łożysko nie pozwalało na aktywność fizyczna, a ostatni trymestr to ciagłe zachcianki na słodkości 


I tak po 9 m-cach było mnie 25+! 


Po porodzie było jeszcze gorze...wieczne niewyspanie, burza hormonów,rozdrażnienie, brak czasu na wszystko skutkowały kompulsywnym obiadaniem sie!
I tak dzisiaj , po 6 m-cach leżę obok najcudowniejszego chłopca na świecie, niestety cięższa o 20 kg!


Postanowiłam podjąć ponowną walkę

Już raz vitalia mi pomogła, teraz tez dam radę ! 
W końcu szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko!

ZACZYNAMY !!! 
