Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 12800
Komentarzy: 128
Założony: 19 sierpnia 2012
Ostatni wpis: 21 kwietnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
wstroneslonca

kobieta, 31 lat,

156 cm, 53.10 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

27 czerwca 2013 , Komentarze (2)



1.
2 kromki ciemnego chleba z pastą jajeczną i wędliną.
2.
kawałek ciasta krówka, kawa z mlekiem i 2 łyżeczkami cukru
3.
porcja bigosu z młodej kapusty
4.
kromka ciemnego chleba z wędliną i serem żółtym, miseczka sałatki z tuńczyka & kukurydzy &  groszku& ryżu & papryki

Trening:

- bieżnia 60 minut (w tym 30 minut biegania, 4 km) 7 km i -360 kcal
- rower 13 minut 3 km i - 40 kcal
SPALONE 400 kcal : )

26 czerwca 2013 , Komentarze (4)



56,9 kg


Są czasem dni totalnego luzu i niezorganizowania, braku chęci do ćwiczeń.. Dziś jest właśnie taki dzień..
Plusem jest to,że zjadłam 2 kawałki pizzy na kolację.. Tak, to jest plus bo nie dojadałam później, a pizzy nie jem codziennie przecież. Kurczę, za dużo się tłumaczę. Znam przecież siebie, to dla siebie prowadzę ten pamiętnik więc sama przed sobą nie muszę tak pisać..

Nie przytyłam wczoraj, nie schudnę jutro.. Jednak okazało się, że w połowie lipca wyjeżdżam. Dokładnie za 19 dni. Pomyślałam,że nie warto się ograniczać. Przez ten czas nie zyskam wiele, ale mimo wszystko podejmuję wyzwanie. Wyzwanie dziewiętnastu dni ćwiczeń. Bo nie chodzi tutaj o wygląd. Ćwiczenia nie powinny kojarzyć się z katorgą, ze szczupłym ciałem. Chcę ćwiczyć, by poprawić swoje samopoczucie, zdrowie, kondycję. Lepiej organizować czas, którego mam ostatnio dużo a czasem przecieka przez palce. Nauczyć się samodyscypliny, wytrwałości, systematyczności! :)

26 czerwca 2013 , Skomentuj

Jestem tutaj znowu. Przeczytałam wszystkie moje wpisy i doszłam do wniosku, że chcę tu być. Nie 24 h na dobę, nie dla 'popularności' tylko dla siebie.
Ostatni raz byłam tu 26 marca. Od tego czasu nie ruszyłam z miejsca. A to schudłam prawie do 55, a to znowu przytyłam te 2 kg. A to przycisnęłam z ćwiczeniami, za chwilę zajadałam słodkim.
Udało mi się schudnąć te 6-7 kg. Uda mi się i teraz jeszcze trochę powalczyć o lepsze ciało i o to, by to co zrzuciłam nie poszło na marne ! : )
Nie wiem ile ważę, jutro się okaże (hahaah,jakie rymy..)

Kurcze, ten tekst powalił mnie na kolana.. Stał się dla mnie meega motywatorem!


To co, jutro trening ? : )

26 marca 2013 , Komentarze (3)



Zjadłam:
- jogurt z płatkami
- jabłko
- ryba
- 3 kiwi zmiksowane z maślanką
- ciemną bułkę z masłem, wędliną, jajkiem
Wypiłam:
- kawa z mlekiem i 2 łyżeczkami cukru
- herbata z 2 łyżeczkami miodu
A GDZIE WODA JA SIĘ PYTAM? OD JUTRA WOOODA,DUŻO WODY :)

Poza tym; jutro siłownia <3

2/6 bez słodyczy.

24 marca 2013 , Komentarze (4)

Moja waga waha się między 55,9 a 56,4.
Dzisiaj tak jakoś przegięłam jak daaaaawno mi się to nie zdarzyło. Podjadam pół dnia, zjadłam masę rzeczy. I nawet nie czuję się najedzona, ale mi tak jakoś ciężko i źle. Dziwne. No cóż, dawno mi się nie zdarzyło coś takiego i mam nadzieję,że nie zdarzy wkrótce więc..
... WRACAM DO GRY!

O tyle dobrze,że sportowo idzie całkiem nieźle a nawet dobrze, ale to w podsumowaniu miesiąca umieszczę.
Od jutra Wielki Tydzień. Nie byłam na siłach by nie jeść słodyczy w Wielki Post. Ale teraz rzucam sobie wyzwanie:
WIELKI TYDZIEŃ BEZ SŁODYCZY! Chcę wytrwać i zjeść coś słodkiego (czyli ciasto) dopiero w niedzielę.
I zważę się dopiero 1 kwietnia, obiecałam to sobie.


24 lutego 2013 , Komentarze (2)



Myślałam,że będę w drugim semestrze mieć więcej czasu by chodzić częściej na siłownię. Nic z tego, plan do kitu i wcale nie tak kolorowo jak się zapowiadało. Ale drugi semestr w pełni rozpoczęty, anatomia już dawno zażegnana z 3 więc trzeba przetrzymać. Lubię moje studia, chociaż łatwo nie jest i nie raz przychodzi moment zwątpienia.
Piątki to mój ćwiczeniowy dzień. Kończę zajęcia o 17 30 i jadę prosto na siłownię. Teraz jednak pomiędzy zajęciami a siłownią będę coś jadła- choćby na przystanku co nie jest nowością, jak się w biegu żyje. Ostatnio zjadłam obiad, pojechałam na te zajęcia, później na siłownię gdzie ćwiczyłam tylko 45 minut, bo zrobiłam się taka głodna! No nic, lepsze 45 minut niż w ogóle. Następnym razem zjem i może poćwiczę ponad godzinę, jeśli dam radę.

55,3 kg! : )

6 lutego 2013 , Komentarze (3)

Zawsze lubiłam pierś z kurczaka, tylko nie miałam pomysłu jak ją przyrządzać. Gotowana z jakąś surówką przypomina mi czasy gdzie odchudzałam się na wiór i nic z tego dobrego nie wyszło.
W październiku byłam u koleżanki z uczelni i robiłyśmy obiad, w sumie ja tylko pomagałam coś kroić haha. W każdym razie wyszło z tego coś pysznego: ryż, pierś z kurczaka w jakimś sosie. Muszę wziąć od Emi przepis, dziś jednak postanowiłam sama coś pokombinować..
1. Wstawiłam ryż.
2. Na oliwę wrzuciłam pokrojoną w kostki połówkę piersi z kurczaka, podsmażyłam.
3. Dodałam pokrojoną w kostkę cebulę i papryką (nie całe), dalej smażyłam
4. Dałam łyżeczkę koncentratu, mieszałam po czym przyszedł mój Tata i dodał mi łyżkę śmietany,bo stwierdził, że będzie lepsze.
5. Wszystko przesypałam do miseczki i gotowe.
PYCHAAA!

Godzina na siłowni = -400 kcal

5 lutego 2013 , Komentarze (1)



Luty miał się pięknie zacząć, a tymczasem: problemy na uczelni & brak apetytu & niechęć do starania się o to co jem.

56,3 kg.

Dziś jedzeniowo całkiem okey.

Poza tym godzina siłowni i -440 kcal. Człowiek od razu lepiej się czuje jak się trochę porusza.

27 stycznia 2013 , Komentarze (5)



Mimo,że z jedzeniem jest średnio bym powiedziała waga spadła do 56,5 kg.
Styczeń coś kiepski w moim wykonaniu, ale cieszę się, że przynajmniej umiem utrzymać wagę.

2 egzaminy przede mną, niech to się skończy. Mam nadzieję, że jutro zdam, jeśli by tak było to zostaje jeszcze czwartek i wolne do 11 lutego. Mam ochotę poleżeć przed TV, polenić się, prawdziwie odpocząć a poza tym w końcu ostro poćwiczyć!

21 stycznia 2013 , Komentarze (2)



56,9 kg (+0,4)


Sesja się zbliża, jakoś chce mi się więcej jeść (jak przed maturą). Ostatnio było troszkę za dużo słodyczy, stąd ten wzrost (niewielki na szczęście). No ale.. Postanowiłam,że po prostu będę jeść często. Często a mniej! : )

1. jogurt Fantasia
2. banan
3. makaron pełnoziarnisty z mięsem i kapustą kiszoną
4. kawałek piernika, pasek czekolady (w takich ilościach słodycze to rozumiem)
5. 2 mandarynki
6. ciemna bułka z masłem i wędliną.

AKTYWNOŚĆ: spacer 2 godziny

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.