Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 4615
Komentarzy: 39
Założony: 2 sierpnia 2012
Ostatni wpis: 17 lipca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
will.be.perfect

kobieta, 34 lat, Warszawa

165 cm, 74.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

22 marca 2013 , Skomentuj

Na wadzę 66,9. Już nie mogę się doczekać 65 :D Mam nadzieje, że jak już dojdę do tej liczby to później będzie z górki :)


śniadanie : 2 kromki chleba razowego z odrobiną margaryny i pasztetem pieczonym + herbata ( 150+ 25+ 150= 325)

II śniadanie:  2 kawałki ciasta drożdżowego + kawa ( 300+20+30= 350)

obiad : makaron ze szpinakiem, serem gorgonzola, suszonymi pomidorami i kurczakiem ( nie wiem z 700)

kolacja: 2 kromeczki razowego z twarożkiem + zielona herbata ( 150+ 50= 200)

później : kawałek tiramisu, 1 ciastko ptysiowe małe z budyniem , pół rogalika mini z budyniem, nie całe piwo guinness ( 200+ 200+150= 550)

Razem : 2125 ! dużo

Ale dzisiaj rano na wadze po  takim dniu waga spadła, mimo że nie ćwiczyłam, więc nie wiem co jest grane :)



Chcę już wiosnę i możliwość śmigania na rowerku :)

21 marca 2013 , Skomentuj

Muszę powrócić do zapisywania tego co jem, bo inaczej nie jest zbyt dobrze.
Zaczęłam już w poniedziałek, więc zapiszę już od poniedziałku co jadłam. Podejrzewam że katastrofa.

Poniedziałek (1):
śniadanie:  2 kromki chlebka fitness z twarożkiem i jajkiem+ herbata
II śniadanie: activia truskawkowa
obiad: kawałek lasagne
kolacja: 1 kromeczka chlebka fitness z pasztetem pieczonym

Wtorek (2):
śniadanie: 2 kromki chlebka fitness z serem żółtym i czarnymi oliwkami + herbata
II śniadanie : activia truskawkowa
obiad: talerz rosołu
kolacja: i tu katastrofa : prawie całą bagietkę z serkiem pleśniowym i żurawiną + sałatka (kurczak, sałata lodowa, suszone pomidory, sos czosnkowy) + prawie całe winko półwytrawne bez jednej lampki

Zaszalałam na wieczór strasznie. Ale było to po baseniku, więc aż takiej tragedii nie ma jakby nie było ruchu w ogóle. W poniedziałek były ćwiczenia z Mel B, dzisiaj też b  
Środa (3) :
śniadanie: owsianka z bananem, garścią winogron i serkiem Danon brzoskwiniowym
II śniadanie: resztka sałatki z wczoraj ( mała porcja)
obiad: kotlet mielony + troszkę ziemniaków + sałata ze śmietana i cebulką (nie dużo)
kolacja: 4 koreczki śledziowe + parę kawałeczków bagietki (4-5)


8 sierpnia 2012 , Komentarze (1)

Dzisiejszy dzień również zaliczam do udanych :D
Zero słodkiego, zero napojów słodkich, nawet zero smażonego dzisiaj, rowerek był, zaraz ćwiczonka dywanowe również będą :D 
Jestem z siebie zadowolona, ale to na razie 3 dni więc szału nie ma :D 

Buziaki i powodzonka dalej :):*

7 sierpnia 2012 , Skomentuj

Nie zapeszając na razie idzie mi dobrze :D Aż jestem zadziwiona no ale to dopiero dwa dni. 
Z dietą dobrze, naprawdę. Bez słodyczy, słodkich napojów, fast foodów itp. Z ćwiczeniami też bo i dzisiaj i wczoraj jeździłam na rowerze przez 40 min + jeszcze jakieś ćwiczonka w domu. Oby tak dalej . 

6 sierpnia 2012 , Skomentuj

No i nie udało mi się zacząć jak chciałam, ale nie poddaje się i dzisiaj znowu zaczęłam. Wiadomo, że ciągłe zaczynanie jest do bani i wydaje się żałosne, ale lepiej chyba traktować to jako potknięcia a nie od razu koniec diety i początek nowej. W zasadzie nie zrealizowałam mojego planu, ale starałam się. Dzisiaj staram się bardziej i mam nadzieję że się w końcu uda. Wiem, że potrafię bo w końcu już trochę schudłam i wiem, że mogę. 

Bardzo chciałabym biegać, po prostu nie umiem się zmotywować i wstać rano i zaczać, a domyślam się, że to przyczyniłoby się do spadku wagi i kilogramów, a także dodało energii. Tak jak z bieganiem, mam problem z jazdą na rowerze. Jeździć lubię i naprawdę mam ochotę wyjść na rower, ale jak to zrobić w taka pogodę? Albo gorąc i duchota, że nie przejechałabym kilometra albo pada deszcz. 
Co do biegania najlepiej byłoby wstawać rano jak jeszcze nie ma upału, no ale nie umiem. Może bieganie nie jest dla mnie ? 

Z dietą ? Hmm.. Mama postanowiła, że też się będzie odchudzać, więc może będzie mi łatwiej. 

Dzisiaj zjadłam jak na razie :

śniadanie: 2 kromki chleba z Ramą, wędliną i papryką +herbatę( bez cukru)

obiad: schabowy i gotowana marchewka ( taka z mąką i masłem - wiem, straszne, ale uwielbiam ją) 

kolacja : ?? jeszcze nie wiem, przydałoby się zjeść jakiś jogurt, ale obawiam się, że nie będę tym usatysfakcjonowana i później pewnie jeszcze coś skubnę, więc nie wiem czy nie lepiej po prostu zjeść jakieś kanapki. 

Dodatkowo : wypiłam czerwoną herbatę i piję wodę. 
Co do ćwiczeń to czekam, aż się ochłodzi i pojadę pojeździć rowerem + 8 min abs i jakieś dodatkowe ćwiczenia na dywanie. 

Jeśli ten dzień skończy się pomyślnie doda mi to motywacji do dalszej walki. 

Trzymam kciuki za siebie i za każdą, która walczy o upragnioną wagę i wygląd :D :) buziaki :*

2 sierpnia 2012 , Komentarze (1)

Założyłam drugie konto z nadzieją, ze może na świeżo pójdzie mi lepiej. Teraz może być trudniej bo zbliża mi się @ i ciągle chce mi się jeść, ale przecież muszę nad sobą panować. Nie pozwolę żeby hormony mną rządziły.Drugim utrudnieniem jest też to, że siedzę w domu na wakacjach no i niestety się nudzę, a jak się nudzę to jem. Koniec z tym. 
Postanowienia :
1. ograniczenie do minimum słodyczy
2. zero gazowanych słodzonych napoi
3. więcej czerwonej i zielonej herbaty
4. mniej smażonego
5. zero chipsów
6. zero fast-foodów, no może poza pizzą, którą ogranicze do minimum ale jak już na coś sobie pozwole to będzie to pizza
7. więcej ruchu, codziennie coś ( rower kiedy się da, a do tego codziennie 8 min abs i inne dywanówki) 

Trzymajcie kciuki :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.