Pikny dzień, juz zaplanowałam spacerek nawet;)) Na sniadanko dziś leniwie: musli z rodzynkami (bo orzechy w nim występujaace chyba wyjadłam;) + otręby pszenne i owsiane łącznie 3 łyzki i jeszcze troche suszonego jabłka i manarynka słodka okropnie. nie lubie słodkiego, no ale wrzuciłam skoro jest, zaalłam mlekiem dzis 1,5% i wyszło mi 385 kalorii.luuzik
znalezione na sieci.. rozwaliło mnie i musiałam wpisac
"Nie jestem anorektyczką, ale kiedy jem około 200kcal dziennie,chudnę około dwóch kilogramów tygodniowo" .... pozostawie bez komentarza bo po co. to tak jakby mi ktos powiedział ze moje 1800 kalorii to za mało dla mnie ;)
II sniadanko dziś miseczka zupy ogórkowej (na kosciach cielecych- cholera ręka po operacji jeszcze sie w 100% nie zrosła i musze trochę nadrobić dieta)+ ryż. ok 270 kalorii) 655 kalorii wchłonięte, myśle że całkiem ładnie.
III obiad flądra na patelni ceramicznej (1 łyzka oleju) , ziemniaki i surówka z selera, rzodkiewki, ogórka kiszonego natki zielonej i oliwy łącznie 400 kalorii. i 1055
czyli kurcze moge se cos ponad planowane żarcie bezkarnie zjeść)
i 60 slodkich kalori raz, i popcorn - czyli ok 250 kalorii luuzik:) moj organizm nie lubi jak mu za mało daje- beszczelnie sie buntuje i nie chudnie ani grama. NO a poniewaz zalezy chocby na tych 100 gr dziennie to sie staram, bo żeby chudnąć trza jeść;))
uwaga popornu na parze sie nie da. szkoda:(
bo jeszcze kolacja serek (202) rzodkiewki (10_ i rzeżucha) se dogadzam troche;)
a wogóle to wiosna :)) u mnie tez