no. znowu ciut w dół co cieszy jak cholera. waga na pasku za kilka dni myślę sie zmieni,:))))) Co prawda mniej cieszy,że właśnie sobie skasowałam wpis.. no nic, coś wymyślePotem pojdę po jabłka, no lubie, je, winogrona sa dobre ale drogie niestety. w ogóle owoce sa drogie to pewni dlatego tak mało ich jadam:((( no nic, po postu zwiększe ilośc jabłek, i zobaczymy, potem może jeszcze jakaś pomarańcz, banan. Ten niski cukier to tak do d trochę, choc nie mam żadnych objawów. NO nic, trza to jakoś naprawic, bo staram sie dostarczać organizmowi róznorodnych składników.
Ale opcja 1700-1800 kalorii mi sie podoba, + ruch.
I śniadanie:
płatki orkiszowe, płatki 5 zbóż, otręby żytnie, słonecznik, mleko 3,2 % razem ok 380 kalorii
ha przekaska- sie skusiłam na baton orzechowy musli sante w czekoladzie, w ramach uzupełniania cukru- i nawet nie strasznie slodki, ale kalorii 164
II śniadanie:
jabłko, jogurt, musli i śliwka suszona- co dało ok 370 kalori i i mamy na razie skonsumowanych 914 kalorii ( no cóż.. anoreksja mi raczej nie grozi;)))
IIIobiad
wena twórcza z fasoli, nie wiem może kotlety zrobie? + ryż + kapusta kiszona tia.. tajtowo miało byc.. ale wyszło ok (sama fasola to 550... ) 1000 kalorii.. no cóż, wieczorem ide biegać;) I słowa dotrzymałam, jeszcze paru minut brakuje żeby te 30 minut, truptać, ale spokojnie powoli, na razie poznaje okolice swoją namiętnie. Biegam tam, gdzie biegałam w podstawówce będąc;)) Wtedy sie dało.. to teraaz też sie da, mimo że lat przybyło. A szum rzeczki pozytywnie wpływa na chęć, żeby jeszcze jeszcze jeszcze.
IV kolacja
omlet z 1 jajka, oliwa i trochę twarogu z koperkiem Jedno jajo.. 2 zółtka.. to jak to liczyc?;)) no dobra ogólnie wyszło 240 kalorii.
Łącznie na dziś ok 2154.. hmm ee nie będzie jutro zle;))
Kupiłam jabłka- podrożały:((( wszystko w ciągu paru dni podrożało, (pietruszka 6,5/kg, jabłka 3,59 ) jeszcze tydzien temu były po 2,09 . Moje wynagrodzenie tak sie nie zwiększa i jak tu kurcze jeść zdrowo?!?!?
kalorie spalone: 370 to tyle dziś:)