A potem stworzyłyśmy naszą wersje (oczywiście też konsumowaną pałeczkami):
Sushi jadłam pierwszy raz ale zarówno mi jak i mojej współlokatorce posmakowało. Oczywiście nie obyło się bez przypału podczas kupowania xD A i to zielone to radzę próbować w małej ilości. A to różowe to się chyba nie gryzie, przynajmniej ma bardziej znośny smak. Niby na celu ma oczyścić kubki smakowe, według mnie jednak je przepalić. Ale ja tam się nie znam xD W każdym razie sama jeszcze się skuszę i polecam spróbować tym, którzy nie mieli jeszcze okazji.
A jak Wy świętowałyście?