Nie idzie idealnie ale jest to trochę z premedytacją, więc nie mam zamiaru się za to biczować. Wczoraj wpadło "trochę" alkoholu, chipsy. Poszłyśmy ze współlokatorką do klubu. Wytańczyłyśmy, wybawiłyśmy się i nie żałuję xD Byłyśmy wczoraj na siłowni, dzisiaj też się wybieramy, więc wszystko ładnie spalimy. Swoją drogą taki tłok był wczoraj, że aż w szoku byłyśmy, postanowienia noworoczne działają jak na razie z tego co widać.
Jejku jak my dawno nie byłyśmy nigdzie potańczyć, otworzyli koło nas klub, który był zamknięty przez ostatnie pół roku i powiem Wam, że muzyka jakoś średnio nam podpasowała, bo same stare kawałki, choć z drugiej strony można było trochę powspominać ubiegły rok studiów. Już na samym początku miałyśmy "wielbiciela" ale zrozumiał dość szybko, że przyszłyśmy potańczyć a nie "na podryw". Troszkę nas tłok irytował ale nie zmienia to faktu, że się dobrze bawiłyśmy przepychając się z niektórymi wrednymi dziuniami xD Z nami się nie zadziera haha.
Dzisiejszy jadłospis też trochę rozjechany choć na obiad planujemy pyszną sałatkę z cieciorką, zobaczymy co nam z tego wyjdzie. A no i jeszcze na bilard miałyśmy iść coś za szybko mija ta sobota.
Jutro światełko do nieba, więc też spotkanie ze znajomymi i trzeba będzie dokończyć tą okropną malinówkę z pieprzem z Sylwestra po której cytrynówka i wszystko inne smakuje jak soczek. Jak trzeba to trzeba xD Więc na dobre z dietą w poniedziałek. Ale nie mam zamiaru teraz zacząć wpieprzać, tylko nie będzie w 100% idealnie, tak jak być powinno. Może nie jest to najlepsze podejście ale teraz sobie wybaczam.
A nauka do kolokwium z patofizjologii i zaliczenia z okulistyki, które nieuchronnie nastąpi we wtorek czeka i straszy. Życzcie mi szczęścia, bo czuję że się może przydać.
Jejku jak my dawno nie byłyśmy nigdzie potańczyć, otworzyli koło nas klub, który był zamknięty przez ostatnie pół roku i powiem Wam, że muzyka jakoś średnio nam podpasowała, bo same stare kawałki, choć z drugiej strony można było trochę powspominać ubiegły rok studiów. Już na samym początku miałyśmy "wielbiciela" ale zrozumiał dość szybko, że przyszłyśmy potańczyć a nie "na podryw". Troszkę nas tłok irytował ale nie zmienia to faktu, że się dobrze bawiłyśmy przepychając się z niektórymi wrednymi dziuniami xD Z nami się nie zadziera haha.
Dzisiejszy jadłospis też trochę rozjechany choć na obiad planujemy pyszną sałatkę z cieciorką, zobaczymy co nam z tego wyjdzie. A no i jeszcze na bilard miałyśmy iść coś za szybko mija ta sobota.
Jutro światełko do nieba, więc też spotkanie ze znajomymi i trzeba będzie dokończyć tą okropną malinówkę z pieprzem z Sylwestra po której cytrynówka i wszystko inne smakuje jak soczek. Jak trzeba to trzeba xD Więc na dobre z dietą w poniedziałek. Ale nie mam zamiaru teraz zacząć wpieprzać, tylko nie będzie w 100% idealnie, tak jak być powinno. Może nie jest to najlepsze podejście ale teraz sobie wybaczam.
A nauka do kolokwium z patofizjologii i zaliczenia z okulistyki, które nieuchronnie nastąpi we wtorek czeka i straszy. Życzcie mi szczęścia, bo czuję że się może przydać.
queenie.ambrosia
13 stycznia 2013, 15:45Dzięki za zaproszenie! ;) No to życzę powodzenia na zaliczeniach! ;) no i żeby odchudzanie dobrze szło, oczywiście :)) Co masz na myśli pisząc ''stare kawałki''? ;>
Droll
13 stycznia 2013, 14:13Dobre podejście? No nie wiem, sam fakt, że mogę nie zdać przysparza mnie o ból głowy. No nic, ja wracam do notatek, potem odpocznę trochę na twisterze, zjem obiad, znowu do notatek, potem znowu poćwiczę, żeby odświeżyć umysł...doba jest zdecydowanie za krótka! Nie wiem jak mogłam narzekać w liceum na nadmiar nauki ;-) Jak zdam, to będę wiedziała komu dziękować, za kciuki ;-) ...i obowiązkowo kupuję sobie butelkę wina, możesz wpadać! ;-D
Droll
13 stycznia 2013, 13:55eh...okres zaliczeń się dzieje. Chyba jestem nazbyt ambitna, mam nazbyt nie pojemny umysł, mało czasu i tendencje do zamartwiania się...a tym czasem jestem już na etapie "oby wszystko chociaż pozaliczać". Trzymaj kciuki! Przydadzą się. I baw się dzisiaj dobrze ;-)
cotton
12 stycznia 2013, 22:58tyłek marzeń na fotce:D tez ide na wośp i piwka sie napiję. a co,wszystko dla ludzi jak sie zna umiar ;)
Rwetes
12 stycznia 2013, 18:54czasem trzeba wyluzować, jeśli chodzisz na siłownię to spalisz :)
MyWorldAndMe
12 stycznia 2013, 18:24ojj widzę Kochana bardzo alkoholowo u Ciebie hehe;D i jakoś tak imprezowo,ale to fajnie,bo człowiek nie może myśleć o samej nauce czy coś;))buziole Kochana!:*no i nie biczujemy się hehe;D
Cookie89
12 stycznia 2013, 17:24Oj dużo szczęścia na tych zaliczeniach! :) Dasz radę!
green.light
12 stycznia 2013, 16:27http://wykrywacz-smaku.pl/ to jest świetne! Możesz sobie wyszukać co tylko chcesz. ;)
green.light
12 stycznia 2013, 15:54Wiem, że nie na medycynie, czytałam CIę wcześniej! :P :) Napisałam tak ogólnie...;)
Kamalo
12 stycznia 2013, 15:06no pewnie, że życzymy szczęścia i przede wszystkim wytrwałości w nauce:-)
green.light
12 stycznia 2013, 14:24Idealnie nie musi być! :) Fajne te Twoje studia....teraz trochę myślę sobie, że medycyna to fajna sprawa, ale trudno...dla mnie już za późno. Za bardzo olałam biologię i chemię. Życzę szczęścia jak sobie życzysz!!:)))
.endorfina
12 stycznia 2013, 13:30dokładnie: orzechówka + mleko.. .smakuje dosłownie jak monte :D a tego co piszesz z prozeczką to nie piłam, a brzmi hmm... ;P
.endorfina
12 stycznia 2013, 12:54moim smakiem wakacji jest orzechówka z mlekiem i mohito - do tej pory nie piłam niczego lepszego :D no.... jeszcze Sommersby XD będę trzymać kciuki ;*
YouCanChangeIt
12 stycznia 2013, 12:50Na sesję żczę powodzenia :D malinowka z pieprzem?! fu:D nie, nei 200, 100 dziennie :D po 50 juz mam dosc ale cisne dalej :D z Ewką to killer, przez miesiac chce to zrobic, a potem dorzuce petardę :D