spada! spada! spada!
kolejny kg mniej:)
7:15 - płatki owsiane + mleko + garść błonnika = 350 kcal
długo długo nic... ale nie było jak, praktyki, szkoła... ciągle w biegu
15:15 - bułka wieloziarnista z serkiem topionym i pomidorem = 300 kcal
18:00 - wielkie zło! Zupka chińska Vifon kurczak złoty = niecałe 300 kcal
kolejne wielkie zło... 2x piast wrocławski
SUMA: 950 kcal + 2 piwa
Miałam dzisiaj kolejny dzień z małą ilością jedzenia i tylko 3 posiłki. Rano śniadanko, potem praktyki. Myślałam, że wyjdę z nich wcześniej i zdążę kupić sobie jakieś jabłko lub inny owoc. Ale niestety... byłam już spóźniona na zajęcia i biegiem na nie. W domu byłam po 15. No i niestety wieczorem wyciągnęli mnie na piwo... oczywiście na jednym się nie skończyło. Mam tylko nadzieje, że jutro moja waga nie pokarze tego...
Kolorowych snów
wielki powrót.
7:30 - pieczywo chrupkie x2 + 50 gr jogurtu wiśniowego = 100kcal
11:00 - kaszka manna z syropem wiśniowym = 200 kcal
15:00 - jajecznica z dwóch jajek z pomidorem i brokułami + chrupka kromka = 200kcal
18:00 - kisiel + 2x pieczywo chrupiące = 150kcal
SUMA: ok 650 kcal.
Tak wiem, wiem... na śniadanie powinno być więcej, na kolację mniej. Ale zaspałam, nie wyrobiłam się...
A teraz idę sobie pobiegać trochę. Chociaż wiem, że początki są ciężkie, a tym bardziej początki biegania !!!
brak motywacji
HELLO! Ostatnio wpadam tu tylko na chwilkę. Najwyższa pora to zmienić, bo zaczęłam stać w miejscu. Od tygodnia (albo i więcej nie ćwiczyłam...). Z jednej strony jestem na siebie zła, a z drugiej nic z tym nie robię.
AAAAAAAaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!
Powinnam się wziąć za siebie! Tak dobrze mi szło przez pierwsze dwa tygodnie...
Oświadczam wam, i sobie (przede wszystkim SOBIE), że biorę się za siebie.
Zostało 10 tygodni do wakacji. I tyle też chcę schudnąć do końca czerwca.
POSTANAWIAM:
1. Dieta 1000-1500 kcal.
2. Brak słodyczy!
3. Brak gazowanego.
4. Jedzenie do godziny 19.
5. Minimum 2 litry wody.
6. Ćwiczenia (przynajmniej 3 razy w tygodniu).
7. Pisać pracę licencjacką!
po czasie
Dłuuugo nie pisałam. Ale nie było nic ciekawego. Od początku moje odchudzania (90kg) już ponad 5 kg. Ale nic, ale to nic nie widać! Czy to jest w ogóle możliwe? Dziwne to....
Wczoraj byłam na wieczorze panieńskim i nie miałam odwagi wejść rano na wagę. Dzisiaj ostra dieta to może przez te dwa dni wyjdę na zero ;)
Jeszcze tydzień do wesela, a ja nie wiem którą sukienkę wybrać...
Jutro wstawię zdjęcia i poproszę was o pomoc.
A dzisiaj nic nie mam więcej do powiedzenia. Pa.
Będę potrzebowała waszej pomocy! dzień 1
Jeszcze za bardzo nie wiem co tu pisać.
Ale jadłospis mogę wrzucić:
śniadanie: pół bułki, sałatka warzywna
2 śniadanie: jabłko
obiad: 5 pierogów ruskich
kolacja: sałatka warzywna
Dzień 1
HELLO!!
Mam na imię Ala i jestem ohydnym grubasem! ;)
Jestem gruba odkąd pamiętam. Zawsze tak było, ale CHCĘ to zmienić!
Przez całe życie robiłam wszystko dla innych, ale od dzisiaj to się zmieni!
Z waszą pomocą, czy też nie SCHUDNĘ!
Nie będę stawiała sobie od razu wielkich celów. Małymi kroczkami zejdę do 57 kg. A na miły początek, tylko kilogram do schudnięcia na dobry początek.
Waga na dziś: 86 kg