NO WKOŃCU
Spadek o 1kg po tylu tygodniach zastoju waga spada.Chyba się wystraszyła ,że ją wyrzucę hehe.
Dzisiaj mam pełno sprzątania po weekendzie leniuchowania.
W sobotę trochę zgrzeszyłam bo brat miał 30 a szwagierka jakoś dietetycznie nie gotuje niestety, ograniczałam się jak mogłam.
Na dzisiaj rowerek 45 min ,brzuszki(A6W), skakanka i może step zobaczymy bo dawno nie ćwiczyłam na nim.
To tyle na dzisiaj mam nadzieje ,że ta waga nadal się mnie boi hehe
Pozdrawiam Was gorąco buziaczki
CO JEST GRANE!!!!!!!
NO WŁAŚNIE ćwiczę jem dania małokaloryczne chodzę na spacery robię brzuszki męża nawet częściej wykorzystuje i co no właśnie nic.Waga nadal stoi na 75kg.
Jakie błędy popełniam????
- piję wodę9 zero gazowanego i napoi
- herbatę nie słodzę
-jem dużo warzyw i owoców
-kolacja 19
-nie jem słodyczy
-za to na śniadanie płatki z błonnikiem
-rowerek 45 min 4 razy w tygodniu
-A6W codziennie
-spacery codziennie
- nie podjadam między posiłkami
-posiłki są małe ale 5 razy dziennie
WIĘC PYTAM CO JESZCZE BO JA JUŻ NIE WIEM CO ROBIĆ
Idę poćwiczyć bo aż się popłakałam pisząc .
Miłego weekendu.
Dąpiete SPODNIE
Witam, już nie marudzę , szkoda czasu bo życie jest piękne nawet z nadwagą co nie oznacza ,że jej się nie pozbędę.Wiec dzisiaj miałam szybki spacer do przedszkola 6km w dwie strony( z powrotem już wolny bo z małą) potem 45 min rowerek I skoki na skakance, miałam robić A6W nie wyszło więc zrobię jak mała zaśnie.
Dzisiaj mierzyłam spodnie o roz mniejsze i WESZŁAM DOPIĘŁAM SIĘ jeszcze nie wyglądam w nich ładnie bo opona wisi hehe
Do jutra vitalijki
WTOREK I SZAŁU BRAK
Jest wtorek i jak już napisałam szału nie ma ,rano wstałam wysłałam dzieci do szkoły i położyłam się spać. A wstałam O 11 : 30 SZOKK. Ale nie będę narzekać. Postanowiłam być twarda i nie dać się zimowej aurze padającemu deszczowi ze śniegiem i moimi zmianami nastroju.Powoli podejrzewam czemu tak się dzieje ale pewności nie mam wiec nie piszę na razie o tym.Okaże się gdzieś za tydzień.Wtedy dam znać.
A wczoraj był 30 min rowerek A6W 2 serie i brzuszki skrętne.Wagę wyniosłam do piwnicy bo codziennie się ważyłam a to dołujące.
Dzisiejsze menu
-2 kromki chleba z serem i 100g jogurtu
-pomarańcza
-2 ziemniaki surówka z kapusty i pierś pieczona
-jogurt
-2 łyżki płatków owsianych z mlekiem,2 wafle ryżowe z wędliną i pomidorem, jabłko
oczywiście woda i herbata zielona z czerwonej chwilowo rezygnuje
POZDRAWIAM
Czyli zaczynam od nowa!!!!
Witajcie vitalijki, znowu zaczynam od 75kg, jak to strasznie brzmi.
Chciałabym móc się pochwalić jakimś sukcesem ale niestety nie mam czym.
Zaczęłam ćwiczyć A6W i jak większość mam super zakwasy i dobrze niech boli może wtedy dotrze do mojego mózgu ,że kondycja słaba jak u niemowlaka.
Wczoraj basen był i brzuszki a na dzisiaj na pewno brzuszki rowerek i ŚCISŁA DIETA.
Mam takie wahania nastroju ,że masakra już zaczynam się bać ,że to coś innego .........
Miłego dnia życzę
Dokupiłam skakankę może mnie jeszcze coś uratuje przed upadkiem.
TRAGEDIA
Wiedziałam ,że tak będzie to te pączki i walentynki i jaki piękny znany mi widok 75kg.
PORAŻKA na całego. I jak tu się nie załamać i wytrwać jak dotychczasowe wyrzeczenia ćwiczenia coraz większe i dłuższe nie dają efektów.
NIE WIEM NIE WIEM JAKI TO MA SENS
3 pączki hehe
No i nie zaliczam się do osób które oparły się pączkom nawet powiem więcej pożarłam 3 sztuki pączusiów pełnych kalorii i jak odrobić stracony dzień
Ach jak te baby mają w życiu pod górkę.Najpierw co miesięczne bóle potem 9 m-cy noszenia dodatkowych kilogramów potem dożywotnia walna z ich nadmiarem i weź tu człowieku żyj normalnie i się nie załamuj.
A tak serio to w ciąży byłam przez 27 miesięcy (3 dzieci) więc zrzucanie pewnie też tyle potrwa hehehehehehehe
Może piesek do pomocy?????
Witam, tak myślę i myślę i wymyśliłam.Kupimy sobie psa wszyscy są za.Nie dlatego ,że to chwilowy kaprys ale pies to obowiązek wychodzenie na spacery a wiadomo spacer to sama przyjemność.Więc pomoże mi w gubieniu mojego tłuszczyku da radość dzieciakom trochę portwel odchudzi też niestety ale cóż za darmo teraz nic nie ma.Teraz szukamy odpowiedniej rasy. Jak na razie wygrywa nowofunland , bereński pies pasterski i owczarek niemiecki długowłosy.
I już sama nie wiem,
A co do dietki to wczoraj mały torcik był bo mąż kupił jutro pączki
O MATKOOOOOOOOOOOOO
RATUNKUUUUUUUUUUUUUUU
YES,YES,YES
No w końcu waga drgnęła 73,5 po objedzie i w spodniach hehe(troche pocieszenia) ale jestem już z siebie dumna i chce jeszcze ten wynik poprawić i dojść do końca lutego do 6 z przodu.Będzie ciężko ale cóż cele trzeba sobie stawiać wysokie.
Jestem taka dumna
ZIMNO
Dzisiaj znowu zimno , trzeba się herbatkami ogrzewać.
A na dzisiaj menu:
ŚNIADANIE 320 kcal
kanapki z twarogiem(pół
kostki chudego twarogu, pół papryki, kilka rzodkiewek), szklanka soku
pomidorowego z dodatkiem świeżej bazyli.
II ŚNIADANIE 140 kcal
Małe opakowanie jogurtu owocowego light, jabłko.
OBIAD 390 kcal
Krupnik z wołowiną.
PODWIECZOREK 140 kcal
2 małe gruszki.
KOLACJA 220 kcal
Kanapka z fetą i warzywami (kromka chleba pełnoziarnistego, 2
cienkie plasterki sera feta light, pomidor,)
No i herbatka czerwona pita przeze mnie w litrach hehe