Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

niskiego wzrostu z nadwaga 8kg.nie stosuje diety.uprawiam sport bo nie moge sie ruszac.niesystematyczn
osc
to moja wada.czytam ksiazki.gram w krengle,lubie psychologie,wierze w boga , slucham tarota i rad madrych ludzi.dzienne zapotrzebowanie na kal przy siedzeniu w domku 1666kal.Gdy troszke pracuje -1730.Dzien srednio aktywny 1996kal.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1151712
Komentarzy: 4598
Założony: 7 stycznia 2006
Ostatni wpis: 22 lipca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
sikoram3

kobieta, 61 lat, Na Koncu Wsi

152 cm, 64.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: minus 2 kg do 4 marca 2013

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

22 czerwca 2006 , Komentarze (5)

oj dzis to juz przeszlam sama siebie.nie wiem czy to lakomstwo czy to przed tymi dniam ale bylam jak pasibrzuch i za to zostalam ukarana bolem brzucha i wogule ciezko mi tak blo i jest do teraz.rano tak pieknie sie zaczelo sniadanie 1 kromeczka z bialym serkiem .kawusia .woda z l-karnityna silownia i do 13.30 okolo 1.5 lt wody.potem byl obiad ziemniaczki mlode z maselkiem ,koperkiem szczepioekiem ,do tego 2 jajka sadzone ,mizeria i maslaneczka na dodatek.godz.po objedzie sen mnie wziol no i sie drzemla, godz.wstalam i juz mi pod nosem pachnialy te 5 ziemniaczki no i je podgrzalam i zas z mizeria zjadlam.o 19.30 maz zrobil buleczke z salata ,szynka,pomidorkiem i na to majo,zas zjadlam.zeby nie bylo malo to zjadlam 5 ciasteczek takich kruchych polewanych czekolada i 4 kostki czekolady .no i co z tego ze rano tak grzeczna bylam.

22 czerwca 2006 , Komentarze (3)

ide na silownie i cos w domku po robie bo wekend ide do knajpy na caly dzien popracowac.jest ponad 20 st ale wiaterek nie ciekawy.

20 czerwca 2006 , Komentarze (5)

to ide na silownie .pawel ma nocki to nie mam co w domu siedziec bo i tak nic robic nie moge.

19 czerwca 2006 , Komentarze (12)

tak ,tak ,smutne ale prawdziwe.wczoraj przez przypadek pojechalam na wycieczke rowerowa w okolice mojej wsi.Kiedys jeszdzilam na takie wycieczki co prawda dawno ,dawno temu i mniej wiecej wiem jak to wyglada ,jedzie sie w miare spokojnym tepie ,przeciez mamy duzo czasu to niedziela,podziwia krajobraz ,kiedy sie chce robie sie przerwe i jest milo i przyjemnie.Niestety co kraj to obyczaj.Wyjechalismy juz szybkim jak dla mnie tampem ,mysle sobie pewnie ze wsi chca stybko wyjechac ,i to byl moj blad bo tykie tempo bylo az dotarlismi do celu czyli 25 km z jedym przystankiem doslownie przystankiem na lyka wody ,ktora kazdy mial z soba.wczoraj bylo 25 stopni i na takich drogach polnych to dobze grzalo .w jedna strone dalam rade choc moja duma mi pomagala bo bylam w grupie najmlodsza i najbardziej zasapana.takim tempem to ja nie jezdzilam.celem naszej wyprawy byl festyn w tej miejscowosci do ktorej jechalismy ,moi kompani jak na niemcow przystalo piwkowali i to dobze piwkowali ja piwa nie pije ,i jeszcze troche jakbysmy tam posiedzieli to napewno by mnie nauczyli.Niepowiem ze jestem wrogiem alkoholu ale pic i jechac spowrotem do domu rowerem to dla mnie zadna przyjemnosc.Owszem lubie czasem cos wypic w milym gronie ale wygodnie siedzac ,i nie spieszac sie a juz nie jak mam pokonac kilka km aby dojechac do domu.Mojemu towarzystwu to nie przeszkadzalo ,i jeszcze szybciej wyruszyli w droge powrotna,bo umowili sie na nastepne piwko w knajpie u nas we wsi.Bawila mnie ta wycieczka i fajnie bylo ,jastem zadowolona choc ja sie naprawde nameczylam tym pedalowaniem.Podziwiac i mozna bo nikt na morde nie padl i jaka maja kondycje.najstarszy kolega mial 67 lat i jak patrzylam na niego to jakby wogule to pedalowanie nie sprawialo mu trudnosci reszta miala po 47 ,50 lat a ja znimi 42 latka.zdalam sobie sprawe jaka mam slaba kondycje ,choc od stycznia troche sie ruszam to wiem ze za malo wysilku wkladam.Mimo wszystko ciesze sie ze pojechalam bo sama jezdzac jak dostane zadyszki to robie przerwe a z nimi mialam motywacje aby sie nie poddac i wytrzymac do przerwy ,ktora ktos inny zaproponuje.Wszyscy smieli sie ze mnie ze nie pojade z nimi juz wiecej .A wlasnie ze pojade nie dlatego ze duma nie pozwala mi sie poddac ale dlatego ze poprawie swoja kondycje.

18 czerwca 2006 , Komentarze (1)

i to mnie bardzo cieszy.i niech takie cale lato bedzie.

17 czerwca 2006 , Komentarze (3)

zas tydzien minal.trza posprzatac,pranie poukladac i doprowadzic chate do porzadku po calym tygodniu siedzenia w ogrodzie i goraczce mundialowej.do roboty .

16 czerwca 2006 , Komentarze (3)

no i tak wczoraj o 23.30 mialam wycieczke do koln oddalonego odemnie o jakies 400 km w te i z powrotem tak ze mialam noc w drodze.pomoglam chlopakom z polski ,ktorzy uciekli z kraju bo pobili policjanta i teraz boja sie ze beda siedziec.kiedys przywozili mi papierosy z mazur.byli tu u nas pare tygodni ale pracy nie znalezli ,nie ma co tu bez pracy siedziec .poniewaz jezdzili po calych niemcach to z samochodami to z papierosami to tak dostali prace az tam.i tak to mialam wycieczke do kohl.

14 czerwca 2006 , Komentarze (3)

od niedzieli zyje tam meczem bo niemcy mi dowalaja jak to polacy do domu dzis pojada.ja tam sie nie przejmuje bo wygra lepszy choc wiadomo ze kazdy jest za swoja druzyna,a w sporcie wszystko moze sie zdazyc.czeka mnie dzis wesoly wieczor niezaleznie od tego kto wygra ,bo mi znajomi sie bardzo dowcipni i juz od rana sa zarty.u mnie teraz jest juz 35 st.tak ze nic nie robie bo nie chce mi sie ,i juz siedzac pot po tylku mi leci.jrm duzo salatek ,troche z grila i pije wode tak od kilku dni juz w kolko to samo.mialam isc na silke ale jak tam cwiczyc w taki upal.a jak wy chodzicie teraz na silownie?

12 czerwca 2006 , Komentarze (3)

pawel ma 2 zmiane a ja ide sie ruszac w ogrodzie ,trzeba pozamiatac ,auto umyc ,pranie powiesic a potem spotkam sie z wami na forum.

11 czerwca 2006 , Komentarze (2)

nie tylko ze pogoda ladna.dzis caly dzien bylismy poza domem.pojechalismy do miasta tam zostawilismy auto i plywalismy godz.rowerem wodnym.poten na pieszo 1.5km w jedna strone spacerowalismy wzdloz rzeki ,w knajpie na rynku zjedlismy obiad i spowrotem do auta.lubie takie dni jak dzis.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.