Witajcie Moje Kochane!
Ostatnio nic nie pisałam "wpadam" tylko czasem na chwile, powód jest taki że Moje dziecko ma kolke, ja już nie mam pokarmu. Dawalismy mu mleko i przez prawie 3 miesiące nic się nie działo. Moje mleko dostawał rano i wieczorem. Teraz jedziemy tylko na kupczym od jakiegoś miesiąca. Od czwartku boli Go brzuszek. Razem z Mamą doszliśmy do wniosku że zmienimy mleko z zielonego na żółte..
Koperek przynosi ulgę tylko na chwilę, MR. B- wcale. Dziecko jest Marudne, pręży się robi się bordowy czasem siny. Jak złapie Go ostry ból wtedy placze.. trzeba mu brzuszek masowac.. druga strona medalu macierzyństwa. Ale takie jest życie każdej z Nas. Dla Dziecka jesteśmy w stanie poświęcić wszystko. Może po tym mleku będzie lepiej. A tak poza tym.. uderzamy na Polandy! Już 27 będziemy w Polsce... po 3 latach, bez urlopu na Ojczyzne. Ale się cieszymy!
Waga stoi w miejscu. Czasem się rusza do przodu czasem do tyłu. Już mnie powoli zaczyna denerwować ten żywioł.
Trzymajcie się, buźka! Pa!