Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Przytyć 35 kg w ciąży?! Tak to możliwe... a ja zrobiłam TO sobie już po raz drugi! Teraz ponoszę tego konsekwencje.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 21288
Komentarzy: 227
Założony: 23 października 2011
Ostatni wpis: 14 stycznia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
dnamra80

kobieta, 44 lat, Szczecin

188 cm, 80.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 sierpnia 2012 , Komentarze (2)

Nadal walczę. 
Menu:
śniadanie: makrela + warzywa
Obiad: naleśniki z dżemem
kolacja: serek wiejski i warzywa

1 sierpnia 2012 , Komentarze (1)

Po 2 dniowej przerwie znowu przeprosiłam się z dietą niełączenia. Plan na ten miesiąc czyli zrzucić 4 kg, będzie na 100% zrealizowany... już się o to postaram :)
W dzisiejszym menu było:
śniadanie: racuchy z mąki razowej i otrębów + dżem + banan
Obiad: ryba z warzywami
kolacja: 2 banany i jogurt
Kocham banany,  może trochę przesadziłam, ale jakoś tak wyszło....
Dziś niestety nie pobiegałam, ale jutro postaram się zrehabilitować.

31 lipca 2012 , Komentarze (3)

ale jak mówi moja koleżanka.... nic to :)
Potrzebowałam tych 2 dni odskoczni od dietowania. Od jutra znowu będę grzeczna.... Nie mam do siebie żalu, pretensji ani kaca moralnego. Przez sierpień chcę zrzucić 4 kg... i nic mnie nie powstrzyma :)

29 lipca 2012 , Komentarze (3)

Dieta zaliczona, bieganie zaliczone, 0,5 kg na minusie zaliczone!
Menu:
śniadanie:
 obiad:
Kolacja:

28 lipca 2012 , Komentarze (3)

Wczorajszy dzień jak najbardziej poprawny. Dieta dała kolejny sukces i na wadze zanotowałam 0,5 kilogramowy spadek. Zaliczyłam też 35 min biegu. 
Wczorajsze menu:
śniadanie: kanapki i sałatka
Obiad: zupa 
Kolacja: parówki + warzywa

26 lipca 2012 , Komentarze (3)

Ze wszystkich diet jakie stosowałam dotychczas ta dieta okazała się strzałem w 10tkę.
Mimo, iż nie stosuję się w 100% do jej zaleceń i mam w dalszym ciągu problemy z podziałem produktów,  mogę śmiało powiedzieć, że TO NAPRAWDĘ DZIAŁA!!
W moim pamiętniku zamieszczam zdjęcia. Widać na nich, że to co jem nie zawsze odpowiada wymogom diety, ale staram się mniej więcej stosować do jej głównej zasady:
NIE ŁĄCZ WĘGLOWODANÓW I BIAŁEK.
 Do tego dołączyłam jeszcze kilka swoich postanowień i wyszedł z tego idealny plan pozbycia się zbędnych kilogramów.
Najważniejsze z nich to:
- jem 5 posiłków (główne to śniadanie, obiad i kolacja. Na II śniadanie i podwieczorek jem zazwyczaj owoc lub jogurt. Przyznam jednak, że często opuszczam te 2 dodatkowe posiłki, bo  po prostu nie chce mi się jeść)
- złota zasada DN czyli nie łączyć białek i węglowodanów ( zdarza mi się łamać tę zasadę, ale są to sporadyczne przypadki, często nawet zrobione nieświadomie)
- nie jem po 18.30
- na śniadania staram się jeść węglowodany (czasami to zamieniam) ponieważ zauważyłam, że jeśli na śniadanie zjem zestaw węglowodanowy, to nie jestem głodna przez dłuższy czas, mam również więcej energii,
- na kolację staram się jeść białka i warzywa ( gdy zjem zestaw białkowy, to czuję się taka lekka w nocy, nie napchana i lepiej mi się śpi) 
*** zaobserwowałam też, że jeśli na kolację (przez cały tydzień !!) jem tylko białka, to waga spada o 1 kilogram / 1 tdz .... a jak kolacja kończy się posiłkiem ( 2-3 razy w tyg) węglowodanowym, to notuję tylko 0,5 kg/1 tdz spadek wagi.
- no i biegam... prawie codziennie robię rundę 35 min.
- jak chce mi się jeść po 18.30, to robię sobie herbatę z cukrem i cytryną lub sokiem , albo kawę inkę z mlekiem( mimo, iż nie powinno się łączyć inki z mlekiem zgodnie z DN, ale jakoś nie przeszkadza mi to i nie wpływa znacząco na wzrost wagi)
staram się pić min 1 butelkę wody dziennie, ale nie jestem zbyt sumiennym "pijaczem" więc czasami jest to tylko 0,5 butelki.
Zaobserwowałam też, że dieta super wpływa na moją przemianę materii, a brzuch przestał być "wydęty". Jestem najedzona. 
Oczywiście nie jestem święta i czasami mam chwile "obżarstwa". Pochłaniam wtedy wszystko co wlezie, głównie są to chipsy i czekolada. Bardzo szybko się jednak "resetuje" i wracam znowu do diety. Mimo takich chwil nie przybieram jakoś gigantycznie na wadze
 ... Mam nadzieję, że uda mi się utrzymać w tej wierze i motywacji jak najdłużej.... zwłaszcza, że ja naprawdę czuję, że moje ciało zaczyna dużo lepiej wyglądać i ja sama czuję się wspaniale....
 
ps. dla ciebie madziolinap :)

a dzisiejsze menu:
śniadanie: kanapki + banan
obiad: chłodnik
na kolację również zaserwuję sobie chłodnik. Pyszny mi wyszedł. Jogurt naturalny + dużo warzyw. Samo zdrowie :)
Wieczorem idę pobiegać. Niech tylko przestanie być tak gorąco ....

25 lipca 2012 , Komentarze (3)

Byłam przez kilka dni nad morzem. Niestety nie potrafiłam się upilnować, były gofry, ryba, frytki, lody... ale tylko do 18tej i codziennie 35 minutowy bieg ... cudownie było. Najważniejsze jest to, że mimo objadania się, nie przytyłam ani kilograma.
Dziś wracam do diety, dzięki której jestem coraz bliżej idealnej mnie :)
Menu:
śniadanie: twarożek z warzywami i pieczywo (nie powinnam tego łączyć ale mi się chciało chlebka)
Obiad: jajko i warzywa
Kolacja: kolorowe kanapki

 Dziś znów idę biegać. Kilogramy spadają, czas zabrać się za modelowanie ciała. Nie jest jeszcze idealnie ale jeśli wysilę się jeszcze troszkę, to jestem przekonana, ze niedługo osiągnę zamierzony sukces. Nieśmiało myślę już o końcu sierpnia...no połowie września... ach oby się nie poddać!!
Dziś po bieganiu zrobię jeszcze 100 pół - brzuszków.

21 lipca 2012 , Komentarze (3)

no własnie, byłam nad morzem, zahaczyłam o gofra z bitą śmietaną, rybę z frytkami i surówką, loda, zapiekankę i mnóstwo innych rzeczy.... jutro już dietetycznie, bo w poniedziałek ważenie i mierzenie. 

20 lipca 2012 , Komentarze (3)

Kolejny dzień diety. Musze przyznać, że nawet wzorowo, no prawie... zjadłam dużą nadprogramową bułkę z masłem i miodem, ale jakoś specjalnie nie mam wyrzutów sumienia. Bardzo dobrze mi idzie to dietowanie, a za chwilę idę jeszcze pobiegać, więc na bank spalę tę bułę. Najcudowniejsze jest to, że zaczynam mieścić się w swoje rzeczy z przed ciąży. Może nie leżą jeszcze idealnie, ale śmiało mogę się w nich zapiąć i sadło już mniej się wylewa... jestem już bliżej celu!!
Dzisiejsze menu:
ś: sałatka jarzynowa
II ś: jabłko, banan
k: jogurt, banan


19 lipca 2012 , Komentarze (3)

Jest wspaniale!! Dieta + prawie codzienne bieganie, daje w sumie rewelacyjne wyniki:)
Dziś waga pokazała 84,5 kg!! To najniższy wynik od czasu mojego odchudzania. Oznacza to że w ciągu 10 dni schudłam 2,5 kg!! 
Czuję się rewelacyjnie, znowu wierzę w siebie i w tę cudowną możliwość, że znowu mogę być szczupła. 
Dziś znów idę pobiegać.... ach szczęśliwa jestem :)
Dzisiejsze menu:
połączyłam niestety węglowodany z białkiem, ale jakoś miałam wielką ochotę na pieczywo z szynką i serem :)

II śniadanie: 2 banany
Obiad: omlet z kiełbaską i pomidorami + warzywa
Kolacja: jogurt i jabłko

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.