No i jest, nieco inaczej ja sobie wyobrażałam, ale tylko odrobinkę. Za duża jest spódnica, gorset na szczęście jest ok, ale dokładnie zobaczę jutro jak mama mnie ubierze, bo sama nie dam rady, a M. jakoś chyba nie umiał zasznurować do konca tak jak trzeba.
Jest piękna, ładniejsza nisz na zdjęciach, gorset jest w koronce wyszywanej koralikami i kryształkami, spódnica z nie wiem ilu warstw materiału jest okropnie cięzka, nie spodziewałam się... Typowo ślubna kreacja, myślałam, że będzie odrobinę skromniejsza... na tamtej kobiecie była skromniejsza bo i kobita większa ode mnie ;)
Jutro przejdę się do krawcowej i zapytam o zwężenie spódnicy, mam nadzieję, że nie będzie problemu. Nie wiem czy wrzucę fotki, bo na wieszaku nie wygląda, a sama się w nią nie dam rady ubrać...