moja kondycja sięgnęła dna...
Witajcie wieczorową porą.
Właśnie fotograf przesłał mi zdjęcia z chrztu Mikołaja.
SZOK!!!!! SZOK!!!!!! SZOK!!!!!!
Wyglądam na nich jakbym znowu była w ciąży i to tak ok 5- 6 miesiąca Zdjęcia dały mi porządnego kopa. Jak tylko będę miała jakąkolwiek chwilę słabości to będę je oglądać i pastwić się nad sobą. Za moją głupotę!!!!
Dzisiaj dzień na plusik. Starałam się jeść dietetycznie, słodyczy zero a wieczorem 40 minut na rowerku i 12 minut zumby. Miałam dzisiaj tylko pozumbować ale po 12 minutach okazało się że moja kondycja jest w stanie agonalnym Nie chciałam tracić dnia i wsiadłam na rowerek.
Ojjj długa droga przede mną....
urodziłam
Witajcie,
Dzisiaj będzie krótko...
26.11.2012r. w 38 tc na świat przyszedł mój synek Mikołaj. Musiałam mieć cesarkę ponieważ dostałam zapalenia żył w nodze. Niestety po porodzie okazało się że moje dziecko ma problem z oddychaniem. Dwie doby później jego stan bardzo się pogorszył i w bardzo ciężki stanie został przewieziony na OIOM do specjalistycznego szpitala. Tam się okazało że ma odmę płucną i zapalenie płuc. Konieczna była intubacja i respirator. Teraz dochodzi do siebie, jest silnym chłopcem więc rokowania są dobre. Ja walczę o pokarm dla niego, każda kropelka się liczy. Dziś pierwszy raz mogłam go dotknąć. Jest mi cholernie ciężko...