Przez piątek i sobotę totalny brak czasu. Na gotowanie sprzątanie i co by tam było do zrobienia w domu. Całe dwa dni spędzone praktycznie za kierownicą. To trzeba było pojechać do urzędu ,to do szkoły na wywiadówkę to tam, to siam i takie tam. Więc i jadłospis był marny
w jeden dzień kubek mleka z otrębami i dwa razy jajecznica z 3jaj plus oczywiście 1,5l wody niegazowanej i kawa. Dzień drugi nie lepszy 3jaja na twardo z musztardą, 2l wody niegazowanej ,kubek kawy,mała pierś z kurczaka z ogórkiem kiszonym ,i trochę później nawet trochę bardziej niż trochę
trafiłam na grilla gdzie był plaster karczka z pomidorkiem i mały kawałek kiełbaski
. Czas na podsumowanie niedzieli, tez nie najlepiej około 4 kubków kawy ( nie jestem pewna czy nie ze dwa więcej) wątróbka wieprzowa z cebulą i około 1,5l wody. Dzisiaj jeszcze nic ,bo leżę chora więc mój organizm na jedzenie patrzeć nie może tylko narazie sama woda. W sobotę zaczęłam drogą fazę diety ,więc dlatego dołożyłam pomidorka i jakiegoś ogóreczka kiszonego. Niestety nie mam wagi i nie wiem ile o ile w ogóle coś schudłam ,więc mój pasek wagi będzie zaktualizowany w późniejszym terminie.