To zdanie chyba będzie moim mottem życiowym. Przeczytałam je wczoraj gdzieś na blogu strony https://vitalia.pl/
Super jak dla mnie jest ta stronka. Chcę serio podejść do tematu biegania, dlatego wypada się dokształcić .
Wczorajszy dzień = SUKCES!! Rano biegałam, na rowerze spędziłam ok 2,5 godz. (ponad 20 km), nie zjadłam nic niezdrowego, słodkiego nie tknęłam. Tylko wieczorem ok. 22 zjadłam kanapkę (p. pełnoziarniste) z sałatą i serem żółtym. Nie ma źle. Ale muszę to zmienić. W poniedziałki i środy chodzę do szkoły (18.30-21.30) i po powrocie do domu ssie mnie, mimo że jem spory obiad o godz. ok 16-17. Trudno mi się powstrzymać, bo od razu nie idę spać - zawsze jestem w te dni dłużej pobudzona . Coś muszę wykombinować, bo nie chcę chwilę po 22 mieć moralniaka, że jednak zjadłam..
Dziś zaczęłam dzień o 5.30. MojeKochanie czasem pracuje od 6 dlatego wstaję z nim. Szkoda mi teraz dnia, więc nie wracam już do łóżka. Myślałam, że pójdę znowu pobiegać, jednak po krótkiej lekturze https://vitalia.pl/5617,jak-zaczac-biegac-... stwierdzam, że zastosuję się do rady, by nie biegać mniej niż 3 i nie więcej niż 4 razy w tygodniu. Ważne są przerwy między dniami "bieganymi", nie powinny być dłuższe niż 2 dni. Spoko zasada.
Ten plan treningowy mnie kusi.
Spróbuję, bo co mi szkodzi, a przecież chcę mieć efekty!! 5 miesięcy.. czyli do połowy października będę mogła już biec godz. bez przerwy?? Jak ja to osiągnę a nie umrę po drodze, to.... sama nie wiem co. Umrę ze szczęścia??
Skoro dziś nie biegłam, postanowiłam poćwiczyć. Przypomniało mi się, że mam kilka "gier" na Kinecta z kategorii KupiłamBoBędęĆwiczyćAlePrzecieżNieMamCzasuWięcJeOlewam. MojeKochanie to duże dziecko i przez to do XBoxa mam sceptyczne podejście (to ta rzecz, która mi go zabiera na wiele godzin wieczorem, w weekendy itd). Ale dziś się przeprosiłam z konsolą i odpaliłam MelB. Fajnie było . 30 minut i byłam ani nie za mało, ani nie za bardzo zmęczona. Ćwiczenia z kategorii fitness dla mnie w sam raz. Profil później dopasowałam i wybrałam jakie mam cele: schudnąć i poprawić sylwetkę. Zobaczymy co mi zaserwuje następnym razem. A będzie to w dni kiedy nie biegam. Nie chcę sztywno wybierać tych dni, niech to będzie ciągła zmienna.
Już późno zabieram się za porządki w domu, potem zakupy, może skuszę się na solarium? Nie byłam chyba z 10 lat.. Jestem blada jak córka młynarza. Wiele godzin na słońcu to dla mnie katorga, więc unikam. Dlatego chyba na początek odwiedzę jakiś SunCare i zerwę z bladością.
Będzie to kolejny miły dzień .