Trzymam się planu. Rano po 6 już byłam biegać. Ok 20 min, na przemian ok minuty marszu i ok minuty biegu. Miało być 14 minut w sumie, ale jak liczyłam w myślach to co chwilę się rozkojarzałam i myliłam w liczeniu. Muszę kupić stoper jakiś mały, mój tel to zabytek więc nie ma po co nawet ściągać aplikacji itp.
Waga spadła znów. Zastanawiam się jakim cudem było 82,6 kg? Jestem przed @ spodziewałam się, że podskoczy, a tu .
Fajnie! Wszystko jest na dobrej drodze. Wczoraj nie byłam na solarium, dziś idę. Już wiem gdzie, co i jak. Wysłyłam wczoraj swoje CV i aplikowałam na jedną z ofert pracy, która mnie zainteresowała..
Tak na marginesie: od prawie miesiąca jestem bezrobotna. Po 3 latach pracy w jednej firmie, z którą się zżyłam, niestety nie dostałam tzw vasta (stałego kontraktu). Koniec fazy B i PAPACZINARA . W Holandii jest dziwnie z systemem pracy. Ale mniejsza o to. Już się nie dołuję tylko zaczynam szukać nowego wyzwania.
Za tydzień przyjeżdżają moi rodzice!!
angelisia69
13 maja 2016, 13:32jak ja nie znosze biegac :P wiec podziwiam.Ale cwiczyc lubie i juz o 4rano mam trening 1szy za soba ;-) Ja na solarium chodze raz na 1-2 tyg. na podtrzymanie opalenizny,ale wylaczam lampe z twarzy zawsze.nie dziw sie waga a sie ciesz ;-) Pozdrawiam
Venirka
13 maja 2016, 08:52Oh żebym ja była w stanie zmusić się do biegania.... podziwiam, jeszcze o tej godzinie :D Ja też jestem przed okresem i też notują spadki. W ogóle zauważyłam , że im więcej wody pije tym bardziej jestem pewna , że taki spadek ujrzę. Pozdrawiam!
tfforka
13 maja 2016, 09:19Zmuszaj się! Przecież o 5.30 jak wstaję to nie chce mi się strasznie! Ale za mnie nikt nie pobiegnie ;) wieczorem już bym nie miała siły dlatego wybieram rano jak wstanę, bo później mam milion wymówek a tak już z grzywki :) Wody piję tyle, że zapas tygodniowy skończył się po 3 dniach! Może coś tam się przy okazji wypłukało i dlatego waga w dół?
Venirka
13 maja 2016, 09:22Choćby mnie wołami ciągnęli.... to o tej godzinie nigdy w życiu. Ale do roweru stacjonarnego mogę się zmusić :D