Pamiętnik odchudzania użytkownika:
karolinka2703

kobieta, 32 lat, Warszawa

158 cm, 59.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

22 kwietnia 2014 , Komentarze (7)

Hej ! :)

A więc nie było mnie 5 dni na V. trzeba nadrobić :) Podsumowując:

piątek - menu normalne ; aktywność - 300 kcal na rowerze i długi spacer z psem

sobota - menu normalne; aktywność 2 x rower z moim S. 12 + 20 km

niedziela - nażarłam się jak głupia :D Byłam na śniadaniu u przyszłej teściowej , a potem na śniadaniu z obiadem u moich rodziców. Razem z S. umieraliśmy z przeżarcia :D Potem wpadł jeszcze alkohol, więc już w ogóle pod względem diety tragedia :D

poniedziałek - menu normalne; aktywność: 3 godzina wycieczka rowerowa z S :)

Jestem przeszczęśliwa , że mogłam spędzić z nim aż 4 cudowne dni :) A teraz muszę czekać do piątku, aż mój ukochany żołnierz wróci z podróży służbowej. Muszę bardzo produktywnie wykorzystać te dni na sport i pisanie licencjatu. Moja promotorka chyba oszalała i zmienia mi koncepcje pracy, ale mam nadzieję, że podołam i trud się opłaci.

Podsumowując dzień dzisiejszy:

Menu:

śniadanie: 2 kromki chleba domowej roboty z almette + pół pomidora

przekąska: jabłko + 3 paluszki chlebowe grissini

obiad: żurek chrzanowy (bez jajka i kiełbasy) , za to z połową bułki z sezamem

2 x mała pszenna pita z sałatką z kurczakiem domowej roboty :) + keczup (slina)

kolacja: (po treningu) muesli z nasion i suszonych owoców z mlekiem

Aktywność: 9 km biegiem (uzbierałam już 68 km) (pot) ; długi spacer z psem (60 minut)

Dziś pobiegłam szybciej niż ostatnio! Dzisiejszy czas 57 minut 45 sek! :) Coraz bardziej wierzę w to, że regularny trening przez 4 miesiące pozwoli mi pobiec ten półmaraton. S obiecał pomóc w przygotowaniach :D On ma jeździć rowerem, a ja za nim biegać. No zobaczymy :)

Padam na twarz! Ale jutro mam jeszcze wejściówkę z biotechnologii i muszę popracować nad licencjatem. To będzie raczej długa noc.

Ale spinam poślady i nie ma dla mnie rzeczy niemożliwych! 

Dobranoc ;)

P.S obiecuję, nadrobię Wasze pamiętniki!

Cholera! Chcę te nogi!

świetne umięśnione nogi ;)

17 kwietnia 2014 , Komentarze (6)

Hej ;)

Udało mi się! Dziś pokonałam moje pierwsze 9 km, zajęło mi to 1 godzine i 2 minuty ! :) Nie jest to jakiś genialny wynik, ale ja jestem z siebie mega mega dumna :) Małymi krokami do celu! Zatrzymywałam się tylko na światłach, cały czas biegłam :) Czuję się cudownie z tym :)

A co oprócz tego? Dzisiejszy dzień minął pod znakiem sprzątania . Także ot nic ciekawego.

Chciałam też przy okazji wpisu podziękować wszystkim za pomoc przy doborze sukienki pod poprzednim postem oraz na forum :) A co do poniektórych , którzy pisali, że mam brzydkie nogi do krótkich sukienek, to do sierpnia udowodnię Wam jakie będę jeszcze miała nogi :) Już moja w tym głowa , żeby wyglądać świetnie :)

Menu na dziś (poszalałam dziś, niekoniecznie zdrowo :|)

śniadanie: pół długiej bułki pełnoziarnistej z serkiem almette i pomidorem

obiad: makaron z fasoli mung + chińczyk domowej roboty (kurczak z warzywami)

przekąska: 2 oscypki z żurawiną 

słodkie w ciągu dnia: kawałek gorzkiej 90% , śliwka w czekoladzie, kawałek ciasta marchewkowego, 4 precelki (takie jak paluszki) - podjadam :< to nie dobrze! Muszę popracować nad dietą, to znaczy, że czegoś mi brak!

po treningu: płatki wielozbożowe z nasionami, pestkami i owocami suszonymi z serkiem waniliowym

aktywność: sprzątanie, 2 spacery z psem (czas ok. 1,5 - 2 godziny) + bieg na 9 km :D

Mam nadzieję, że spaliłam te cholerne grzeszki!

A to moje małe motywacje 

Buziaki ;)

16 kwietnia 2014 , Komentarze (35)

Hej kochane ;)

Dzisiejszy dzień minął mi na porządkach, poprawkach z licencjatem i na chwili przyjemności w formie aktywności fizycznej :D Także całkiem , całkiem :) Obudziłam się dziś z szalonym pomysłem! Od zawsze chciałam wystartować w zawodach dla biegaczy, a dziś rano obudziłam się i stwierdziłam : a czemu nie?! :D Wygooglowałam wydarzenia dla biegaczy na 2014 i znalazłam półmaraton praski 31.08 . Wezmę udział w półmaratonie! A co! Mam 4,5 miesiąca. Będę dodatkowo motywować się faktem, że półmaraton się zbliża i po coś konkretnego trenuję. Ćwiczę by spełnić marzenie o zawodach! Na razie nikomu wcześniej nie mówiłam o moim cichym marzeniu, ale będę musiała S poprosić o pomoc w przygotowaniach :) Otóż dowiedziałam się już sporo z portali dla biegaczy i wygląda na to, że mam realne szanse, że mi się uda. Uda - to znaczy przebiegnę i dam radę. To mój cel. Nie nastawiam się na kosmiczny wynik, tylko na ukończenie biegu :) Na Vitalii na forum dziś też pare przemiłych osób podpowiedziało mi co i jak , no i genialnie podniosło na duchu. Wiem, że warto spróbować :) Znalazłam sobie już 12 tygodniowy plan treningowy. Zaczynam od następnego tygodnia od próby przebiegnięcia 8 km. Jak się uda to przystępuję do tego planu treningowego. Dam radę, mam dużo samozaparcia i wysoką motywację ;) 


Dziś w ogóle szalałam na forum , ponieważ zapytałam Was , która sukienka będzie lepsza na wesele :) Wklejam zdjęcia również do  pamiętnika ponawiając pytanie, im więcej opinii tym lepiej :)



A jeśli chodzi o relację z dziś to , menu:

śniadanie: szwedzkie pieczywo chrupkie z serem białym i dżemem z porzeczki 

II śniadanie: banan + odrobina masła orzechowego - po treningu

obiad: porcja domowego chińczyka z warzyw i kurczaka z makaronem

przekąski: truskawki + w między czasie zjadłam trochę flipsów. muszę się pilnować.

Aktywność: 30 minut na rowerze stacjonarnym (-300 kcal) + długi spacer z psem (60 minut) + w planach przysiady lub Mel B na pośladki

Odezwę się jutro! Buziaki ;)

15 kwietnia 2014 , Komentarze (6)

Hej kochane ! ;)

Dziś byłam biegać, jak zawsze 5 km :) W ciągu ostatnich 29 dni uzbierało się ich 50 :)

Jestem z siebie dumna, choć to nie wiele w takim czasie. Następne 30 dni to nowy cel - kolejna 50 czyli 100 km. Po zaliczeniu stówy zwiększam dystans na 9-10 km :D

A teraz w telegraficznym skrócie co u mnie :) W niedziele byłam z ukochanym na runmagedonie! jej, zazdroszczę mu ,że wystartował! Ja następnym razem też wezmę udział :D Ale cena była odstraszająca i stwierdziłam, że nie dam rady. Ale zabawa była zajebista! Byłam z niego dumna , że udało mu się ukończyć mniej więcej w połowie stawki :) No i reszta niedzieli była leniwa, bo później było wielkie odpoczywanie :D Moje nie wiem po czym, ale byłam solidarna :D

Poniedziałek - byłam na IV mikrodermabrazji i na jakiejś maseczce z alg :) Pogadałam sobie z przeuroczą kosmetyczką do której chodzę :D Mogłabym z nią cały dzień przegadać , mamy podobne poglądy i naprawdę jest mega sympatyczna! No i byłam jeszcze na zakupach, więc poniedziałek był dniem na przyjemności , nie licząc tworzenia prezentacji na dzisiejsze zajęcia, przez którą nie poćwiczyłam , bo miałam obsuwę i poprawiałam do 1 w nocy pracę.

Aaaa i opowiem Wam historyjkę :D Wczoraj musiałam się zaparkować w centrum, ale patrzę nie mam drobnych na parkometr. No to tuptuptup do kiosku. Zamknięte. Chodzę w kółko, nie ma gdzie rozmienić :o W centrum.. Nie ważne, patrze punkt lotto! No to trudno, idę puszczę lotka to rozmienię, a nóż coś wygram!  ( Oczywko, nie wygrałam.) Wchodzę. :

- Dzień Dobry, poprosiłabym jeden zakład na chybił trafił.

Pani oczy jak pięć złotych, mierzy mnie wzrokiem na co mówi uśmiechnięta:

- A dowód mogę prosić? 

Ja myślałam, że żartuje, jej na to, że jasne!

- No to w takim razie proszę ten dowód.

Ja jej daje, kobitka oniemiała totalnie :D 

- Boże Pani jest po 20! :D 

Tak się obie uśmiałyśmy, kobitka zdezorientowana zapomniała o co poprosiłam :D Ale ogólnie poprawiła mi humor na cały dzień :D Nigdy, przenigdy nie spytali mnie o dowód w totolotku! Raz mnie straż miejska zgarniać chciała, że się niby z gimnazujm zerwałam z lekcji , ale to przebija rzekome wagary :D


A co dziś? No dziś była oczywiście prezentacja. Dostałam 5 tak btw, ale sam fakt, że ich nie znoszę był dla mnie męką :D I w sumie pół dnia upłynęło na uczelni :)

Menu:

śniadanie: płatki pełnoziarniste z nasionami + suszone owoce + pokrojony banan

II śniadanie: 5 wafli ryżowych + jabłko

obiad: kotlet schabowy :| + ziemniaki + duża porcja surówki

kolacja - po treningu: kawałki ananasa + kanapka z serem i dużą ilością warzyw :)

Aktywność: długi spacer z psem (3,5 km) + 5 km biegiem :)

No i to by było na tyle ;) Uciekam !

Buziaki ;*

ach

12 kwietnia 2014 , Komentarze (11)

Hej kochane ;*

Dziś sobota z moim ukochanym S. :)Spędziliśmy razem poranek i przedpołudnie, zjedlismy obiad i S musiał mnie na chwilę opuścić coś załatwić , więc co ja na to? Szybko na rowerek i spaliłam 300 kcal :) Zdążyłam się wykąpać i czekam na jego powrót , żeby skoczyć na długi spacer :)

Niestety kolano mam spuchnięte trochę po ostatnim upadku i strasznie boli, ale skoro dałam radę jeździć na rowerze to tragedii nie ma ;) Po prostu jest zdarte i posiniaczone, ale myślę, że w poniedziałek skoczę pobiegać i wtedy osiągnę 50 km w ciągu ostatniego miesiąca :) Będę bardzo dumna, ale najpierw muszę zszyć moje legginsy , bo po upadku została dziura, na szczęście mała. Bluzę prałam 4 razy, ale na szczęście nie ma śladu , bo kurzu i błocie na mojej ukochanej białej bluzie :)

A to ja zziajana po 30 minutowym pedałowaniu na rowerku :D Kolana nawet nie widać tak ładnie zatalkowałam sprawę :D

Dobra , dość na dziś :) Idę poczytać co u Was :)

Buziaki ;*

10 kwietnia 2014 , Komentarze (9)

Tak jak w tytule. Jestem straszną pierdołą.

Ogólnie dzisiejszy dzień nie zalicza się do tych najlepszych. Wszystko dziś było pod górkę, wszystko! A to licencjat nie idzie, prezentacja też nie, nie mogę się ubrać , bo wszystko złe. Nie mogę się skupić, wszystko mnie drażni i wnerwia i wszyscy mnie przy okazji. To zdecydowanie zły dzień dla naukowca!

Ukoronowaniem dzisiejszego dnia był fakt, że poszłam biegać , aby się wyładować. Biegnę, biegnę iiiii .... JEB! Wywaliłam się. Nie sorry, ja się wypier$&(*%!$ .. Bo zwykłym przewróceniem nazwać tego się nie da. Bilans: rozdarte spodnie (na szczęście do uratowania) , zakrwawione ręce, kolano i łokieć zdarte do krwi oraz bluza cała w błocie. A no i potłuczone dłonie. Cóż za szczęście, że beton zamortyzował upadek.. Bez komentarza. 

Jedyne czym mogę się pochwalić pomijając moją grację i wdzięk w nakurwianiu salta twarzą na beton jest fakt, że przebiegłam dziś po raz kolejny mój dystans co oznacza, że w ciągu ostatniego miesiąca przebiegłam 45 km w sumie :) Tak jak zakładałam będzie minimum 50 km miesięcznie :)

Równie dupne jak mój dzień menu :)

śniadanie: bułka ziarnista z białym serem i dżemem

obiad: duża porcja buraków + kotlet mielony

deser: banan

przekąska: jogurt z muesli

kolacja: pestki dyni ze słonecznikiem

Nie mam apetytu.

Aktywność: 2 godzinny spacer z psem + bieganie

Oby jutro było lepiej! Mam nadzieję, że Wy miałyście lepszy dzień ;)

Buziaki i do jutra ;*

9 kwietnia 2014 , Komentarze (6)

Hej kochane ;*

Dziś spędziłam prawie cały dzień na uczelni, ale zimnica! Strasznie zmarzłam, ale i na to znalazłam sposób! Poszłam biegać oczywiście :D Rozgrzałam się raz dwa :) Ostatnio w sh dorwałam legginsy 3/4 do biegania i dziś się w nie wcisnęłam iiii.. w końcu zaczynają mi się podobać moje nogi i pupa! Dało mi to jeszcze większego kopa, żeby ćwiczyć :) Jest postęp moim zdaniem :) Moja figura jest jeszcze za mało umięśniona, ale powoli zaczynam bardziej podobać się sobie :)

Menu:

śniadanie: płatki pełne ziarno + szklanka mleka

uczelnia: bułka pełnoziarnista z serkiem, sałatą, ogórkiem + 4 rzodkiewki

obiad: duża porcja warzyw z patelni 

kolacja (po treningu) : szklanka mleka z bananem i garścią muesli 

Brakuje porządnego źródła białka... Muszę popracować nad moim menu i organizacją. Ma któraś z Was jakąś porządną lekturę , która  pomoże mi zrozumieć zdrowe zasady żywienia? Bo niby wiem co zdrowe itd, ale nie do końca wiem jak to łączyć. Trzeba się podszkolić po prostu :)

Aktywność: 5 km biegiem + rozciąganie 10 minut + spacer z psem 50 minut + 2 wyzwania plank i przysiadowe

A to kilka motywacji na dziś:

*.*

*.*

...

Zrobione dziś ćwiczenia:
8 min skakanki
115 skrętoskłonów
Mel-B brzuch
2min 45s wall-sit
8 min abs
150 brzuszków
70 nożyc

...

....

...

Takie ciałko, a co ?? :D

Do jutra! Buziaki kochane ! ;)

8 kwietnia 2014 , Komentarze (23)

Hej kochane ;*

Byłam dziś na uczelni, nie wydarzyło się dziś nic ciekawego jak narazie więc wpis będzie  rzeczowy i treściwy :D

Menu:

śniadanie: mała bułka pełnoziarnista z serem

uczelnia: mała bułka pełnoziarnista z sałatą serkiem i ogórkiem

obiad: 4 małe placki ziemniaczane ze szczypiorkiem mozzarellą i keczupem (dodam że placki z mąki pełnoziarnistej :))

deser: banan

kolacja: zmiksowane truskawki z kiwi :) mmm ;)

Coś mi nie idzie to menu, musze wziąć w dupę w troki! Cel na jutro: zdrowe menu ,a już na pewno obiad! 

aktywność: długi spacer z psem + planuję 30 minut rozciągania i wyzwanie przysiadowe i plank :)

Obiecuję pisać więcej, ale narazie wisi nade mną praca licencjacka i muszę ją skończyć do końca kwietnia :c trzymajcie kciuki , bo będzie ciężko :/ Mam 18 stron , a końca nie widać! Tak to jest jak się porywa na ciekawy , ale trudny temat . No trudno, cierp ciało jak się chciało.

A to ja wybierając się na uczelnie :) Udzieliło mi się ciepło i wiosna :) 

Buziaki kochane ! :)

7 kwietnia 2014 , Komentarze (12)

Hej kochane ;*

Dziś znów krótko, nie mam czasu jak zawsze :D Powiem tak w weekend było poprawnie! Bez większych wyskoków , mieściłam się w bilansie, zaliczyłam 2 długie spacery i wypad na rower :) Także było też aktywnie :) 

Dzisiejsze menu już niezbyt udane..

śniadanie: bułka szpinakowa z ziarnami + ser biały z dżemem bez cukru

II śniadanie: krakersy pomidorowe

obiad: zupa krem z dyni + na drugie 2 parówki z ogórkiem i keczupem

deser: banan

kolacja: serek bieluch z muesli z suszonych 

i wszystko byłoby pięknie gdyby nie .. parówki! 90% szynki , a ta szynka pewnie nawet koło mięsa nigdy nie leżała, krakersy też słaboooo, ale musiałam zjeść coś w biegu na spacerze z psem no i wpadł mi nieszczęsny.. MICHAŁEK! cholera jasna! te michałki tylko czekają, żeby mi , że tak powiem się dobrać do bioder! Ja je jem, a jeden ma aż 81 kcal ! Koniec, rozwód z Michałkami - definitywny! (szloch)

Aktywność: 5 km biegiem + godzinny spacer z psem

To by było na tyle :)

A to mój zestaw na lato nr.2 - spódniczka ta sama lecz bralet inny :) Pokaże Wam się w nim niedługo :)

Motywuje się tym, żeby w lato wyglądać zabójczo w tym stroju dla mojego S. :)


Buziaki! Do jutra ;*

4 kwietnia 2014 , Komentarze (23)

Hej kochane ;*

Obiecywałam, obiecywałam i w końcu się zebrałam i zrobiłam :)

Dziś 18 dzień moich zmagań, na wadze jedyne - 0,5 kg , cm prawie takie same - małe spadki są :)  , a jednak czuje się lepiej, jestem bardziej jędrna i zadowolona z siebie. Ale mnie to nie starcza :) Dziś dokładam wyzwanie plank i wyzwanie przysiadowe. Będę się przed Wami z tego rozliczać :) 

przysiady na zgrabny tyłeczek ;)

Plank

No więc aktualne dane:

A tak było 18 dni temu:

Tak jest dziś:

Szału nie ma jeśli chodzi o zmianę, ale jestem z siebie dumna. Biegam regularnie i ani myślę przestawać :) Już niedługo zobaczę zmianę, wierzę w to mocno :) Następne porównanie 30 dnia moich zmagań - będzie lepiej :)

A teraz szykuję się na spacer z psem :) Buziaki kochane ;*

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.