Hej kochane ! ;)
Dziś byłam biegać, jak zawsze 5 km :) W ciągu ostatnich 29 dni uzbierało się ich 50 :)
Jestem z siebie dumna, choć to nie wiele w takim czasie. Następne 30 dni to nowy cel - kolejna 50 czyli 100 km. Po zaliczeniu stówy zwiększam dystans na 9-10 km
A teraz w telegraficznym skrócie co u mnie :) W niedziele byłam z ukochanym na runmagedonie! jej, zazdroszczę mu ,że wystartował! Ja następnym razem też wezmę udział :D Ale cena była odstraszająca i stwierdziłam, że nie dam rady. Ale zabawa była zajebista! Byłam z niego dumna , że udało mu się ukończyć mniej więcej w połowie stawki :) No i reszta niedzieli była leniwa, bo później było wielkie odpoczywanie :D Moje nie wiem po czym, ale byłam solidarna :D
Poniedziałek - byłam na IV mikrodermabrazji i na jakiejś maseczce z alg :) Pogadałam sobie z przeuroczą kosmetyczką do której chodzę :D Mogłabym z nią cały dzień przegadać , mamy podobne poglądy i naprawdę jest mega sympatyczna! No i byłam jeszcze na zakupach, więc poniedziałek był dniem na przyjemności , nie licząc tworzenia prezentacji na dzisiejsze zajęcia, przez którą nie poćwiczyłam , bo miałam obsuwę i poprawiałam do 1 w nocy pracę.
Aaaa i opowiem Wam historyjkę :D Wczoraj musiałam się zaparkować w centrum, ale patrzę nie mam drobnych na parkometr. No to tuptuptup do kiosku. Zamknięte. Chodzę w kółko, nie ma gdzie rozmienić :o W centrum.. Nie ważne, patrze punkt lotto! No to trudno, idę puszczę lotka to rozmienię, a nóż coś wygram! ( Oczywko, nie wygrałam.) Wchodzę. :
- Dzień Dobry, poprosiłabym jeden zakład na chybił trafił.
Pani oczy jak pięć złotych, mierzy mnie wzrokiem na co mówi uśmiechnięta:
- A dowód mogę prosić?
Ja myślałam, że żartuje, jej na to, że jasne!
- No to w takim razie proszę ten dowód.
Ja jej daje, kobitka oniemiała totalnie :D
- Boże Pani jest po 20! :D
Tak się obie uśmiałyśmy, kobitka zdezorientowana zapomniała o co poprosiłam :D Ale ogólnie poprawiła mi humor na cały dzień :D Nigdy, przenigdy nie spytali mnie o dowód w totolotku! Raz mnie straż miejska zgarniać chciała, że się niby z gimnazujm zerwałam z lekcji , ale to przebija rzekome wagary :D
A co dziś? No dziś była oczywiście prezentacja. Dostałam 5 tak btw, ale sam fakt, że ich nie znoszę był dla mnie męką :D I w sumie pół dnia upłynęło na uczelni :)
Menu:
śniadanie: płatki pełnoziarniste z nasionami + suszone owoce + pokrojony banan
II śniadanie: 5 wafli ryżowych + jabłko
obiad: kotlet schabowy + ziemniaki + duża porcja surówki
kolacja - po treningu: kawałki ananasa + kanapka z serem i dużą ilością warzyw :)
Aktywność: długi spacer z psem (3,5 km) + 5 km biegiem :)
No i to by było na tyle ;) Uciekam !
Buziaki ;*
LadyFit22
16 kwietnia 2014, 18:41super że biegasz;)bieganie jest fajne;)
nadson
16 kwietnia 2014, 13:21Hahaha myślałam, że tylko mnie proszą w totku o dowód :D A dodam, że za 8 dni wybiją mi 24 lata :D
PoProstu-Karolina
16 kwietnia 2014, 11:57Gratuluję kilometrów! :) Też jestem w szoku bo nigdy w życiu nikt mnie w lotku nie poprosił o dowód :d
SzemranaKate
16 kwietnia 2014, 07:10gratuluję 50tki! ja mam na koncie dopiero 12km - 3 razy po 4 km ale już jestem zachwycona
spelnioneMarzenie
16 kwietnia 2014, 05:36fajne dni :))
zojka88
16 kwietnia 2014, 00:58Bo Ty naprawdę wyglądasz bardzo dziewczęco i młodziutko, jeszcze długo będą prosić Cię o dowód ;) ale to tylko powód do radości ;) zbierasz Kochana same piąteczki, super!