Dziś wstałem po 8.00.
Śniadanie: 2 kromki chleba razowego, pomidor, ogórek, papryka ok.300 kcal.
Po śniadaniu 1h bieg. Po biegu skoczyłem zrobić zakupy, zajęło mi to ok. 1,5h (chodzenie po sklepach to coś czego nie lubię) kupiłem min. kadzidełka, składniki do sałatki i kilka innych rzeczy codziennego użytku).Gdy wróciłem postanowiłem zrobić 2 rodzaje sałatek.
1 owocowo-warzywna
Skład: Truskawki, pomidor, ogórki, papryka, pierś z kurczaka, kiwi, przyprawy i sos do sałatki.
Sałatka przepyszna, tylko obawiam się że sos do sałatki nie jest zbyt tłusty (8 łyżek oliwy, 4 łyżki octu jabłkowego i zawartość saszetki).
2 warzywna
Skład: Kukurydza, brokuły, szpinak, kapusta kiszona, papryka (zielona, żółta, czerwona), szczypiorek, zioła i sos do sałatki.
Sałatka 2 (warzywna) wydaje mi się troszkę lepsza w smaku.
II śniadanie musli ok. 120 kcal.
Po skończeniu cały dom pachniał opium (miód dla mojego nosa).
Obiad: sałatka owocowo-warzywna ok.300 kcal.
Dzisiaj poczułem skutki ćwiczeń czyli z-a-k-w-a-s-y :( ale nie dałem się pobiegałem znów tą samą trasą i to o wiele lepiej mimo że miałem zakwasy.
Podwieczorka nie zjadłem.
Kolacja: musli z jogurtem ok. 120 kcal
Czyli razem ok. 840 kcal.
Zaraz biorę się za ćwiczenia. 3 dni i nie widać skutków w postaci utraty wagi, ale muszę wytrwać.