Mój wpis na forum wywołał lawinę komentarzy. WIększość z was ma rację i muszę przestać się mazać i wziąć za siebie. Sama się do tego doprowadziłem i sama muszę sobie z tym poradzić .
Dziś dopiero trzeci dzień mojej diety, ale już coraz lepiej bo nie zrezygnowałam po pierwszym jak zawsze . Porozmawiam z narzeczonym powiedział że będzie mnie wspierał w diecie i nie mówił wszystkich złych słów żeby mnie urazić tylko chciał mnie ten zmotywować. Pogadaliśmy sobie od serca i powiedział że będzie jadł tak jak ja. Nie prosiłam go o to i nie chcę żeby tak było, bo to moja wina że doprowadziłam się do stanu w jakim jestem. Jeśli będzie trzeba będę gotować dwa obiady dla mnie i dla niego.
Co do ruchu to w poniedziałek byliśmy na tenisie, wczoraj dużo chodziłam, a dzisiaj też spacer do pracy i z powrotem a wieczorem jeśli pogoda pozwoli tenis, a jeśli nie to rowerek stacjonarny stoi i czeka do użycia. Ostatnim razem po użyciu rowerka wyszczuplamy mi uda i Uniosła się pupa, więc myślę że to dobry pomysł żeby 3 razy w tygodniu na nim jeździć.
Dzięki waszym wpisom i radom na forum zrozumiałam co muszę robić i mam do tego motywacje. Trzymajcie za mnie kciuki!