Podsumowanie dnia
Śniadanie
-wieśniak (144kcal)
-wafel ryżowy (17kcal)
W szkole
-batonik musli (160kcal)
-sok (147kcal)
-pomarańcz (44kcal)
Obiad
-kotlet z kurczaka (239kcal)
-2,5 kartofla (145kcal)
Podwieczorek
-2małe ptysie (208kcal)
-4 ciasteczka ( okolo 50 kcal)
Kolacja
-wiesniak (140kcal)
-2wafle ryzowe (70kcal)
SUMA : ok. 1011 kcal
troche wyrzuty sumienia ze sie tak obżeralam ...
Podsumowanie dnia
Śniadanie
-serek twrożkowy (135kcal)
-2wafle ryżowe (34kcal)
W szkole
-pomarańcza (44kcal)
Obiad
-ogórkowa (110kcal)
Deser
-budyń (150kcal)
Podwieczorek
-4ptasie mleczka (228kcal)
-mleczna kanapka (117kcal)
Kolacja
-cielecina z girlla (ok250kcal)
-cola (100kcal)
SUMA : 1168
No wymęczona rannym wstawaniem moze dzisiaj zasne o normalnej godzinie:)
Lekkie uzaleznienie od coli...
Przyszły tydzień bez mojego jełopka buu
dam strawić mięsko organizmowi i się położę spać.
Podsumowanie dnia
Śniadanie
-cola (100kcal)
-serek twrożkowy (135kcal)
-2wafle ryżowe (34kcal)
W szkole
-pomarańcza (44kcal)
Obiad
-trochę grochówki (180kcal)
-małą kiełbasę czosnkową (500kcal)
nie wiedzialam ze moze byc coś nie słodkiego
a tak kalorycznego !
Kolacja
-wieśniak szczypiorkowy (145kcal)
-2 wafle ryżowe (70kcal)
kupiłam dzisiaj inne i nie sprawdzilam ile
jeden wafel ma kcal... przedetem jadlam
takie ze 1 wafel miał 17kcal a tu 1 wafel ma 35 kcal !
- guma orbit (2kcal)
W SUMIE : 1155 kcal
Z Lubym mi Jelopem już ok ;*
dziwnie dzisiaj w szkole, kazdy zaskoczony ze z jasnej blondynki nagle taki ciemny kolor wlosow
new image :D 5 kilo mniej i inny kolorek:)
kurcze jak mi się marzy już mieć 25kg za sobą, latem jakas mini i dekolt bez faldek na brzuchu...
deprecha powoli ustaje... ale nie mowie hop .. :D
oby bylo juz dobrze i spokojnie:)
Podsumowanie dnia
Śniadanie
-wieśniak (202kcal)
-1wafel ryzowy (17kcal)
Na praktyce 8h
-3batoniki musli (450kcal)
-serek twarogowy (135kcal)
-3wafle ryzowe (51kcal)
W SUMIE: 855kcal
i nie chce mi się już więcej jeść...
dzień do dupy, zmienilam kolor wlosow
... no i per jełop mnie wkurza
Podsumowanie dnia
Sniadanie
-śledź w sosie pomidorowym (ok.200kcal)
-2 wafle ryzowe (34kcal)
-cola ok.200ml (ok 90kcal)
Suma : 324 Kcal
Przekąski :
12.09 - serek homo (152kcal)
14.30 - 2wafle ryżowe (34kcal)
15.18 - szklanka mleka 0,5% (90kcal)
Suma : 276 Kcal
Obiad
-2pieczone kartofle (116kcal)
-pół piersi z kurczaka (ok.160kcal)
-surówka (ok.40kcal)
Suma : 316 Kcal
Przekąska
-3kostki gorzkiej (ok.100kcal)
Kolacja
-serek Twaróg domowy (135kcal)
-wafel ryżowy (17kcal)
-cola (90kcal)
Suma : 242 Kcal
SUMA : 1258 kcal
trochu przecholowałam z przekąskami... ale miałam późno obiad.. jadlam co godzinke lekkie przekaski... no cóż kłótnia z chłopakiem też miała w tym trochę odbicia... niby juz ok ale i tak mi smutno... jutro zjebana praktyka na 12 do 20 :/ kto to wymyslil :/
na szczęście jutro koloryzacja...
cholernie mi smutno... ale na szczęście głodna nie jestem... dziwne... kiedyś litrami piłam colę, teraz jedna niepełna szklanka a ja się czuję najedzona na jutrzejsze 8 godzin męczarni kupiłam sobie trzy batoniki mussli... trzeba będzie zrobić herbate, wziasc wafle ryzowe i serek twarogowy... i podliczyć ile to będzie miało kcal.
Niedzielnie
Sniadanie
-śledź w sosie pomidorowym (ok.200kcal) (dużo białka)
bo starałam się jeść bez sosu :)
-2 wafle ryzowe (34kcal) (zamiast chleba)
-cola ok.200ml (ok 90kcal) ( maly grzeszek :P)
Suma : 324 Kcal
Noc z kotkiem :* a jutro zajebana praktyka :/ wrrrr
Podsumowanie dnia
Śniadanie
-serek Twaróg domowy (135kcal)
-wafel ryżowy (17kcal)
Przekąska
-pomarańcza (44kcal)
Obiad
-marchew z groszkiem gotowana na parze ok 200g( 92kcal)
+ mała łyżeczka delmy żeby nie jeść na sucho (30kcal)
-2 jajka smażone bez tłuszczu...(160kcal)
-wafel ryzowy (17kcal)
Podwieczorek
-czekolada(169kcal)
-serek Twaróg domowy (135kcal)
-2 wafle ryżowe (34kcal)
-szklanka mleka 0.5% (90kcal)
-gałka lodów (63kcal)
Kolacja
-kiełbasa z grilla (168kcal)
-troche sosu barbecue na spróbowanie(moze z 20kcal)
w SUMIE 1174 Kcal
no i do tego niecały dzbanek melisy z cytryną :)
Na zakupach zainwestowalam w lakier do wlosow, pianke i walki :D
jutro kombinejszyn loczkens :P:D
Obiad
Obiad hmm
-marchew z groszkiem gotowana na parze ok 200g( 92kcal)
+ mała łyżeczka delmy żeby nie jeść na sucho (30kcal)
-2 jajka smażone bez tłuszczu...(160kcal)
miały być sadzone ale przykleily sie do patelni
i wyszla jajecznica
-wafel ryzowy (17kcal)
wszystko doprawione wegeta.. gdzies czytalam ze nie ma kcal... nie wiem czy to prawda
ale w SUMIE mój obiad miał 299Kcal
Chyba się opłacało
Waga właśnie pokazała 85 :) czyli 5 mniej niż miesiac temu :)
czulam się lżej więc musiałąm sprawdzić na wadze czy to prawda no i 85:)
mam nadzieje ze nie spoczne na "laurach" :D
Dzisiaj zaczelam dzień od :
-serek Twaróg domowy (135kcal)
-wafel ryżowy (17kcal)
czyli jak narazie 155 kcal :) zaraz zjem pomarańcze czyli +44kcal :)
jezeli mam tak chudnac to jestem gotowa odmawiac sobie chleba , zwykłych słodyczy, cukru, gazowanego i alkoholu dalej :)
tylko troche ruchu musze jeszcze dodać. Wiosną o ruch łatwiej... cieplej to az chce się spacerowac :) Więc czekam na wiosne :)
PS. Nie piję syropu od ponad tygodnia a dwa dni pod rząd normalnie się załatwiałam, zasługa owoców?:D
Podsumowanie
Śniadanie
-serek Twaróg domowy (135kcal)
-wafel ryżowy (17kcal)
-szklanka mleka 0,5% (90 kcal)
SUMA : 242 Kcal
Przekąska :
-szklanka mleka 0,5% (90kcal)
-pomarańcza (44kcal)
SUMA : 134 Kcal
Obiad:
-surówka (63kcal)
-kotlety sojowe około 50g(200kcal)
SUMA : 263 Kcal
Kolacja
-jogurt 8zbóż (192Kcal)
-pomarańcz (44Kcal)
Potem... chlopak kupil sobie masło czekoladowe
i wcinal wiec dostalam slodyczowego ataku
zjadłam :
-2batoniki musli (240kcal)
-kiwi (56kcal)
-pomarańcze(44kcal)
-troche gorzkiej czekolady (ok 150kcal)
SUMA 1215
po podliczeniu nie wygląda tak tragicznie... ale najgorzej ze objadalam się o 19... czyli troszku pozno...ale i tak korcilo mnie te maslo czekoladowe (ktorego chlopak zapomnial, ktore stoi na polce i sie do mnie usmiecha...)
ale nie tkne tego ! o nie ! teraz tak patrze na sume kcal ... i smiac mi sie chce bo to prawie jak data moich urodzin 12-grudzien 15-dzień :D o nie tym bardziej nie pozwole, żeby zmieniła się jeszcze dzisiaj ta liczba.
Dumna jestem, ze wcinam owoce
a zła bo mało piję...
cholera dzisiaj wypiłam tylko dwie szklanki mleka... i może z dwa łyki wody.
Czuję się jak jakiś wielbłąd :/
jutro zaparzę sobie dzbanek zielonej herbaty i postanawiam cały wypić ! :D
trzeba zabrać się znów za ćwiczenia - nie ma obijania :P
Dołuje mnie mały fakt poniedziałkowej praktyki... oh jak ja nienawidzę praktyk.
Skończyć tą budę i nie mieć już nigdy nic do czynienia z cudzymi włosami...