Witajcie :))
Właśnie pisze do Was wpis chrupiąc przy okazji jabłka z cynamonem.... ach uwielbiam... miałam kilka minut zwątpienia ciągnęło mnie do słodyczy...ale wybrałam jednak owocową alternatywę... Musze przyznać, że jestem uzależniona od tej cudnej przyprawy.... dodaję do owoców, owsianek oraz kawy. Uwielbiam ten zapach i smak mmmmmm
W końcu wyszłam z powikłań po grypie/przeziębieniu... Momentami dusi mnie lekko kaszel, ale czuję się w pełni witalna. Zwolnienie lekarskie z zajęć fizycznych jeszcze mam, bo mamy bardzo wyczynowe zajęcia, ale w domu zaczęłam po prawie miesięcznej przerwie walkę o siebie z Mel B. Na razie spokojnie po 15 minut, ale będę wydłużać sobie :))
Po tygodniu kanapkowym wróciłam do porannego rozkoszowania... Do łask wróciły jabłkowe placuszki owisane, owsianka, omlet czy też jajka... Jest, więc bardzo dobrze, a patrząc na kilka dni i rozpoczęcie ferii będzie jeszcze lepiej ;)
OGÓŁEM PRZESZŁAM PRÓBNĄ USTNĄ MATURĘ Z ANGIELSKIEGO... TEMATY BYŁY WYMAGAJĄCE, ALE UDAŁO MI SIĘ ZDAĆ CO PRAWDA NIE JESTEM USATYSFAKCJONOWANA TAKIM WYNIKIEM, ALE DOBRE I TO :) MIMO WSZYSTKO JESTEM OBURZONA POLSKĄ EDUKACJĄ... W SZKOLE JEST 4 MATEMATYKÓW, MÓJA NAUCZYCIELKA CHORA, INNA POJECHAŁA NA KONFERENCJĘ, TAKŻE ZOSTAŁY 2. PODSTAWA PROGRAMOWA LEZY I KWICZY, WSZYSTKO WOŁA O POMSTE DO NIEBA, A SZKOŁA SIEDZI I PATRZY. A JAK NIE MA WFISTY TO SĄ W STANIE DAĆ ZAWSZE ZASTĘPSTWO BO JEST AŻ 6 TRENERÓW I NAWET SĄ W STANIE ZATRUDNIĆ EMERTYA!!!! KPINA
3 MIESIĄCE-WŁASNA NAUKA,ĆWICZENIA-BŁAGANIE O DOBRE ZDANIE- KONIEC LICEALIADY=SUKCES