Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Zawsze postrzegałam siebie jako grubaskę, a teraz zaczynam widzieć w sobie zgrabną seksowną kobietę!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 41312
Komentarzy: 1082
Założony: 22 grudnia 2010
Ostatni wpis: 28 września 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Karo8912

kobieta, 35 lat, Kielce

160 cm, 55.40 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

26 marca 2013 , Komentarze (3)

Coś mnie atakuje ratuuuuuuuuuuuuuuunnnnnnnnnnnnnnnnnkkkkkkkkkkkkkkkkuuuuuuuuuuu! :) ale tak serio to jakieś choróbsko chce mnie dopaść. mam ciężką głowę, bolą mnie oczy, katar i w ogóle taka osłabiona jestem. Masakra, już podjęłam kroki zapobiegawcze, ale zobaczymy czy to coś da. Najgorzej bo dzisiaj jeszcze nie ćwiczyłam i nie wiem czy będę w stanie. Ale zaplanowany callanetics to może się z nim rozprawię. Kupiłam dzisiaj sukienkę:) wiecie jakiego rozmiaru? 36:) wiem, jak to jest z tymi rozmiarami dzisiaj, każdy szyje inaczej i wszystko w cały świat ale jednak cieszy:)
Trzymajcie się ciepło, cieplej niż ja. Miłego dnia

25 marca 2013 , Komentarze (4)

To znowu ja, największa maruda w całej Vitalii:) Dziś dzień nawet ok. Rano zakupy z mężem, już prawie wszystko się wyprostowało. Później przedszkole i cały dzień dzisiaj zabiegany mam strasznie, ale ale znalazłam czas na ćwiczenia. Za mną kolejny skalpel, Mel B brzuch i abs (zamierzam ćwiczyć to codziennie), 5 dzień sq czyli 70 przysiadów i pierwsza tabata z fitappy. Serce wali, w uszach huczy ale może dzięki temu treningowi uda się pożegnać tłuszczyk?
Gorzej było pod względem jedzeniowym, z tego zabiegania spore przerwy między posiłkami miałam, ale ogólnie to nawet nieźle było nie rzuciłam się na jedzeni w między czasie. Na jutro planuję na pewno callanetics, brzuch, 75 przysiadów i jak będę miała czas to jeszcze może jakieś cardio ale to zobaczymy.
A wam jak minął dzień. Dobrze weszłyście w nowy tydzień?:)

24 marca 2013 , Skomentuj

Pomimo tego, że ten weekend jest dla mnie bardzo przytłaczający bo moje małżeństwo się sypie, to udało mi się dziś poćwiczyć nawet nie najgorzej. 60 minut callanetics i 60 minut pośladki nogi brzuch z Mel B i innymi filmikami z yt. Dieta nie najgorzej, ale przez to wszystko zjadłam 5 tabliczek (tych małych kostek, okienek, czy jak kto nazywa) czekolady mlecznej. Trudno i tak spodziewałam się czegoś gorszego. Może jeszcze trochę hula zrobię ale to zobaczę. Dzisiaj dzień przerwy w sq a na jutro zaplanowane 70 przysiadów.
Miłego wieczoru dla wszystkich i optymistycznych myśli.

24 marca 2013 , Komentarze (1)

Zaraz biorę się za callanetics, ale boje się czy nie wpadnę w wir jedzenia....... Pokłóciłam się z mężem, moje małżeństwo nie przedstawia się za dobrze. Brak mi słów na to wszystko, żebym tylko jakoś wytrzymała.

edit 14.40 Mój mąż właśnie pojechał do swoich rodziców. A ja zostałam w domu. Super nie? Ale po co miałam jechać? Udawać, że wszystko jest ładnie pięknie? chyba zabiorę się za pracę mgr, chociaż zrobię coś pożytecznego.

23 marca 2013 , Komentarze (3)

Nie mogłam wytrzymać do poniedziałku, dzisiaj zrobiłam pomiary i ważenie. W sumie mogę powiedzieć, że jestem zadowolona. Pewnie gdyby nie moje podjadanie na przełomie lutego/marca byłoby lepiej, ale jest jak jest, a to dopiero początek do lata jeszcze trochę:)
W sumie schudłam przez 2 miesiące 3kg
I to co najważniejsze, czyli centymetry:
talia -2cm (było 70 jest 68)
brzuch -4cm (było 78 jest 74)
biodra -2cm (było 95 jest 93)
uda i łydka BEZ ZMIAN;(
biust -1cm (było87 jest 86)

W sumie straciłam 9cm, nie jest to jakiś spektakularny efekt, ale dla mnie ważne jest że coś się zmienia.

Mam pewien pomysł na następny miesiąc jeśli chodzi o ćwiczenia ale o tym  innym razem, bo dopiero po świętach będę go wprowadzać. Na pewno poddam go pod waszą ocenę. Miłej soboty wam życzę i mam nadzieję, że osiągnęłyście o wiele lepsze efekty (chociaż swoich nie uważam za złe :D). A teraz uciekam sprzątać. Papatki


22 marca 2013 , Skomentuj

Ale miałam dzisiaj szalony dzień. W sumie ćwiczenia zaliczyłam ale dieta to tak średnio. Jadłam w cały świat, żeby mi to dużo czasu nie zajmowało:) bo sprzątałam już pod katem świąt, okna i te sprawy nie patrząc na pogodę i przed 15 musiałam już uciekać z domu na korkowy maraton i wróciłam o 18.30, także cały dzień pod względem jedzenia został rozregulowany. Mówi się trudno i ciągnie się wózek dalej:)
 Na jutro nic nie planuję:D zobaczymy jak wyjdzie bo też sprzątanie i korki. Ale na pewno  muszę zrobić cardio i 3 dzień

22 marca 2013 , Skomentuj

Wczoraj zaczęłam squat challange pierwsze 2 dni za mną, ciekawe jak to będzie później robić te 200 przysiadów czy ileś tam. Nie mam dzisiaj na nic czasu bo wzięłam się za porządki, ale udało mi się zaliczyć callanetics może wieczorem jeszcze coś poćwiczę bo niedługo zaczynam korkowy maraton. Jedzeniowo nie jest źle ale skusiłam się na tabliczkę czekolady, zdarza się, żeby tylko nie za często.

21 marca 2013 , Komentarze (1)

Dzisiaj miałam strasznie zwariowany dzień, ale jakimś cudem znalazłam czas na ćwiczenia.
To co zaplanowałam z jedzenia to zjadłam:) zamieniłam tylko kolacje na owoc bo nie miałam czasu a i wiecie co, ta grochówka wcale mi nie smakowała:/ już mi się całkiem poprzestawiało;)

Zaczęłam dzisiaj squats challange zobaczymy co to będzie.

Jutro planuję zjeść

Śniadanie owsianka
II śniadanie fasola słodko ostra (z przepisu na Vitalii)
obiad ryba z surówką
kolacja owoc

A co do ćwiczeń to ni mam pojęcia. Zobaczę na co czas pozwoli:) Słodkich snów

21 marca 2013 , Komentarze (6)

Dziś mija 2 miesiące mojej przygody, nie nie przygody, 2 miesiące odkąd postanowiłam się wziąć za siebie i zacząć nowe życie z nowym ciałem. Chociaż oficjalne wyniki podam w poniedziałek to już mogę powiedzieć, że jestem zadowolona. Widzę jak moje ciało się zmienia. Brzuch nie wypływa, spodnie nie pękają na tyłku i co najważniejsze to nogi też zaczynają się zmieniać. Są szczuplejsze, nie takie jak bym chciała jeszcze ale będą takyie za kolejne 2 miesiące lub więcej jeśli potrzeba im tyle czasu. :) Szkoda mi tylko troszkę moich piersi, bo je też niestety ruszyło, ale w sumieto wolę być szczupła z małymi piersiami niż gruba z dużymi. Przyzwyczaję się. Dlatego dziewczyny nie poddawajcie się, pomimo, że zdażają się różne wpadki, które nie ominęły i mnie, to warto cały czas próbować i popychać się do przodu. Samo się nie zrobi, ale wystarczy coś zsiebie dać, żeby zobaczyć efekty. Właśnie teraz naprawdę wierzę, że mi się uda. I Wam też:)

20 marca 2013 , Komentarze (2)

Kolejny dzień zaliczam do pozytywnych. Dzisiaj udało się zrealizować wszystko co zaplanowałam. Jedzeni jak w planie tylko na kolację zamiast jogurtu zjadłam 2 krokiety. Ale mam nadzieję, że mi się nie odłożą:)

Posiłki na jutro to:
Śniadanie- owsianka z jabłkiem
II  śniadanie jogurt
obiad grochówka (wiem, że nie dietetyczna, ale lubię:)
kolacja warzywne placki dukana

Aktywność na jutro to:
trening cardio
marsz
może coś nowego znajdę ciekawego jak czas pozwoli:)

Miłego wieczorku

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.