To znowu ja, największa maruda w całej Vitalii:) Dziś dzień nawet ok. Rano zakupy z mężem, już prawie wszystko się wyprostowało. Później przedszkole i cały dzień dzisiaj zabiegany mam strasznie, ale ale znalazłam czas na ćwiczenia. Za mną kolejny skalpel, Mel B brzuch i abs (zamierzam ćwiczyć to codziennie), 5 dzień sq czyli 70 przysiadów i pierwsza tabata z fitappy. Serce wali, w uszach huczy ale może dzięki temu treningowi uda się pożegnać tłuszczyk?
Gorzej było pod względem jedzeniowym, z tego zabiegania spore przerwy między posiłkami miałam, ale ogólnie to nawet nieźle było nie rzuciłam się na jedzeni w między czasie. Na jutro planuję na pewno callanetics, brzuch, 75 przysiadów i jak będę miała czas to jeszcze może jakieś cardio ale to zobaczymy.
A wam jak minął dzień. Dobrze weszłyście w nowy tydzień?:)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Karo8912
25 marca 2013, 21:39Właśnie tak sobie planuję od kwietnia, żeby każdego dnia ćwiczyć około 100 minut ale narazie cicho sza bo pomysł ten dojrzewa:)
liliana200
25 marca 2013, 21:34Nie przesadzaj z ćwiczeniami bo się zniechęcisz, godzinka max 1,3 h wystarczy :)) Tydzień zaczął się z nową dietą :) fajnie, że się dogadałaś z mężem :)
naja24
25 marca 2013, 20:02No to się cieszę że sytuacja mniezy tobą a mężem się wylarowała teraz możesz skupić się na sobie :) pa
SnowWhitee
25 marca 2013, 19:52Muszę w końcu zrobić ten skalpel, ciekawe czy się uda:) Ćwiczeń żadna dieta nie zastapi :) Powodzenia.