WIGILIA
to jablko mi poszlo w wage chyba, dzis rano wazylam ... 66 ...
nie no zartuje, to chyba nie jablko ... jakos mi tak poszlo w gore, mimo ze ten dzien sie nie roznil od poprzednich ... zobaczymy co bedzie po dzisiejszym, az strach sie bac !!!
ojoj ...
pękłam !
zjadlam ogromne jablko teraz ... a mialam juz nie jesc ...
ale nie moglam wytrzymac! przygotowuje te wszystkie potrawy i kiszki mi marsza graja!
wcielam jablsko, masakra ...(wielkie jak 3 male)
BO ZYCIE BEZ ODCHUDZANIA BYLOBY NUDNE ...
i oto powod naszego babskiego odchudzania ...
heheh, byloby nam nudno bez tych katorg, nieprawdaz?
ta rutyna by nas zabila, a tak narzucamy sobie wyzwanie, dążymy do spelnienia i jest o czym narzekac ;P
pora obiadowa a więc żrę jak swiniak ;P;P;P
dzis wigilia licealna, a wiec starzy znajomi ...
wlasnie od konca listopada sie na nia szykowalam, wyobrazalam sobie, jak to schudne i bede sie dobrze czuc, jak to swietnie przy nich wypadne.
udalo sie.
no moze nie waze 64, ale schudlam jakies 5kg (zaczelam od 71-72, ale pamietnik prowadze od momentu 67) i czuje sie naprawde lepiej w swojej skorze, jest po prostu bomba.
czuje sie 1,5 cm nad ziemia.
a jak napisalam w celach na stronie profilowej - chcialabym sie czuc jak 3cm nad ziemia, dlatego walka trwa !!!
pierwszy kryzys ...
glod mnie pobija, tzn mam ochote rzucic wszystko i wskoczyc do lodowki ...
moj pierwszy dolek, powaga mam ochote sie nazrec ...
ale nie, nie moge.
nie chce byc gruba i to mnie trzyma przy postanowieniu ;-)
schiza
mam nowa schize - kocham poranki i poludnia ...
bo wtedy moge cos zjesc ...
po glodnej nocy tylko czekam porankow, Boże jakie to żałosne !!!
<żaaal> ...
dziekuje Wam kochane Witalijki za porady i pocieszenie, mam nadzieje ze dam rade dalej walczyc, musze, tyle juz wycierpialam, szkoda mi to teraz tak po prostu zepsuc i nadrobic żarciem, nie chce powrocic do wygladu prosiaczka !
co do modelu 3d ...
jest nieprawdziwy! ja jestem grubsza i on pokazuje nieprawde ...
widze sie w lustrze i widze ten model, niezla ściema ... ;D
dzis rano jak wstalam weszlam na wage, ktora pokazala ... 65,3 !!!
ale na pasku dalam wiecej, bo to pewnie tak na czczo ten wynik, potem po sniadaniu juz mialam wieeeeecej ...
jest zaciesz, co tu duzo gadac, czuje sie cala w skowronkach ...
jestem szczesliwa, ciezej mnie wyprowadzic z rownowagi, ciezej mnie zasmucic ...
jestem radosna, czuje sie lekka, takjak chcialam ....
nie no, moze jeszcze lżej chce sie czuc ... nie chce osiadac na laurach, zeby nie bylo efektu jojo...
bądźmy dobrej mysli !!!
ps. nie ma nic za darmo, te wieczorny glody mnie dobijaja, teraz tez wstukuje litery w rytm marsza kiszek ...
nieciekawie ...
4.55 ... cala noc nie zmruzylam oka.
moj zoladek ani mysli sie przyzwyczaic do niejedzenia wieczorami, nie moge zasnac z glodu ...
jest okropnie, czuje sie jakbym miala zaraz zemdlec ...
ale sie zapuscilam, sama sie doprowadzilam do takiego stanu, ze teraz sie musze jak wariatka katowac, zeby zrzucic glupie 2-3 kilogramy, Boze, jakie to żałosne ...
walka trwa
utrzymuje wage poki co, dzieki Bogu nie poszlo do gory.
te wieczorne glody sa okropne, jest mi slabo, mdli mnie ...
czekam kiedy mi sie skurczy zoladek i nie bedzie juz takiego ssania ...
odczucia po głodzilli ...
wczoraj jak pisalam dopadła mnie ... głodzilla ...
nie zartuje, byl sajgon ... nie mogla zasnac w nocy !
mijaly godziny, mnie bolal brzuch, zginalam sie w pół ...
ludzie, ale mnie wzielo, normalnie masakra.
ale nie poddalam sie, caly czas widze przed soba noc sylwestrowa I TE PIEPRZONE KIECKI ROZM 40, KTORE POWINNY JESZCZE LEPIEJ LEZEC NA MNIE W SKLEPACH.
ZAWZIELAM SIE, CHCE SZALOWO WYGLADAC 31 GRUDNIA, KURWAAA!
wygram z głodzilla ... damy rade.
za to dzis rano byla nagroda - waga pokazala 66,5 kg aaaaaaaaaaaaaa!!!!
Głodzilla atakujeee !!!
przez 2 tygodnie nic takiego sie nie dzialo, przychodzil wieczor, zapijalo sie glod herbata ...
przyszla głodzilla, herbata nic nie daje, widze mroczki przed oczami z glodu!
to przez to, ze za malo zjadlam na obiad, za malo kalorycznie dzis bylo i tu jest pies pogrzebany ...
sajgonka !!!