Dzień16
Tak to już 16 dni odkąd jestem z wami codziennie:). Póki co z mż jest całkiem dobrze. Jednak sytuacja jaka jest w domu zwyczajnie mnie wykańcza psychicznie. I ten strach przed utratą faceta, którego kocham.
Zadał mi kiedyś pytanie czemu mi się tak śpieszy do małżeństwa i dzieci. Nie wiedziałam co mu odpowiedzieć przemilczałam bo w sumie miałam pustkę w głowie. Ale wczoraj wieczorem przypomniałam sobie. Żeby być szczęśliwa na własnym rachunku, smucić się własnymi problemami. Tata mi to przypomniał i przypomina i sądzę że do piątku będzie przypominał codziennie.
Czuję się pusta i samotna. Kiedyś wygadanie się przyjaciółce pomagało. Teraz chyba nawet gadać mi się nie chce jest mi źle. Nie tak powinno wyglądać życie młodej dziewczyny, dziecka czy kobiety dorosłej. Jeśli w domu jest miłość to jest wszystko. W moim w tym momencie smutek żal złość nawet powiem że nienawiść.
Ludzie mogą mówić jest młoda nie doświadczona życia nie zna. Nie wiek o tym mówi. Sądzę że mnie życie obdarzyło trudnym dzieciństwem, którego nie miałam. O kłopotach słyszałam. I Nigdy nie naciskałam że coś chce mieć od już.
Teraz chce aby moje życie się zmieniło. Aby ojciec się zmienił. ! wiem to za dużo.
Sądzę że stąd mój brak pewności siebie, skrytość. Bo wiedziałam że nie można zbyt dużo mówić. a już na pewno nie o tym co się dzieje w domu... więc nie mówię.
Ale dieta się trzyma to najważniejsze póki co:)
Śniadanko po 8 płatki kukurydziane z mlekiem
Drugie śniadanie dwie kromki chleba razowego z szyneczką i papryką konserwową herbatka.
Obiad kopytka z bułką tartą i sałatką domowej roboty ;p
Dubanie słonecznika i kawa 3w1.
Zaraz myślę dokończyć słonecznik i może z dwa kiwi zjem :)
Dzień15
Dzisiaj nie śpię od 6:20. Mój tatuś przypomina na każdym kroku że jest alkoholikiem. Tak się nie da żyć. Miał się leczyć ale mama darowała mu jakoś. Wczoraj z moim facetem poszedł po piwa. Ale nie obyło się bez wypicia małej wódeczki pod klatka. I to przy moim mężczyźnie. On nie miał pojęcia że mój tata ma problem i nie wiem jak mam z nim o tym rozmawiać jak zacząć. Boję się że mnie zostawi. Dlatego jakąś rozmowę muszę zacząć. Mam wrażenie że nienawidzę mojego Ojca za to. Czuje się jakbym nie miała po co żyć. Chyba nigdy nie ryczałam o 6 rano.... Jak On mi to mógł zrobić i pić pod klatą przy moim chłopaku. Nie wiem co mu zrobię tacie jak zostanę sama.... :(:(:(
Cieszy mnie przynajmniej fakt że w ciągu tego tygodnia udało się zgubić 1kg. A więc 3 już za mną
Jestem po śniadaniu które zjadłam o 8 a mianowicie mleko z płatkami czyli to co lubię najbardziej
Czuje że humoru nie dzisiaj mieć nie będę.
Tak jak mówiłam rano tak się sprawdziło humoru nie mam dalej. No ale nikt nie mówił że życie jest łatwe buu.
Więc co było na śniadanie wiecie
Obiad był koło 15 a zjadłam ziemniaki z dwoma jajami sadzonymi plus surówka
Kolacja kromka chleba z ziarnami z 2 plastrami szynki i papryka dodatkowo jedno jabłko i dwa kiwi. Po między czasie były dwie kawy jedna 3w1 a druga sypana z samym mlekiem:).
Spadam na tv ale nie wiem czy nie sięgnę sobie po słonecznik:).
Mogę się pochwalić że otworzyłam mamie czekoladę ale nie zjadłam ani kostki:) walczę:D. Przyjemności w weekend :) nie ma to tamto ;p w końcu chcę wyglądac atrakcyjnie :)
Dzień14
To już 14 dzień a ja sobie pozwoliłam na obżarstwo i to na dodatek słodkie i ciężkie :(
A jutro ważenie nie no masakra jakaś wręcz pomyłka :(:(:(:(.
Przejdę tylko do tego co zjadłam bo chce ten dzień zakończyć jak waga wskoczy do góry to ja nie wiem boj się że się zwyczajnie poddam a tego nie chce.
Plus taki że szef dzisiaj powiedział że będę miała pracę na okres letni:)
Śniadanie kaszaneczka plus 2 kromki chlebka razowego herbata owocowa
Obiad rosół , ziemniaki odrobinę kapusty z grochem połowę schaba smażonego :(
i w sumie deser z kolacją 2 kawy ciacha chyba z 3 kawałki każdego musiałam spróbować kawałek chlebka z kiełbaską a potem 2 gałki lodów nooo cóż
nic nie mam na swoją obronę chyba się troszkę zapomniałam o tym naszym Bożym świecie
Dzień13
Nooo jakby to moja koleżanka powiedziała no to pięknie ... . Dzisiaj sobie pozwoliła nie ma to tamto i jutro pewnie lepiej nie będzie :( a czas ucieka aby zgubić parę kg.
A więc tak rano o tyle dobrze ze troszkę ruchu było i posprzątało się i poszło się przejść z mama na zakupy itd. no ale cóż to nie wiele. Jutro obiad u babci i jak wspominałam deser też będzie, ogólnie moje ciacho nie wyszło galaretka przesiąknęła przez cały biszkopt i znalazła się na spodzie blachy :D orginalnie. Była za rzadka galaretka może następnym razem wyjdzie:)
Śniadanie dwie kromki chleba razowego z szyneczka i papryczką konserwową do tego herbata owocowa.
Drugie śniadanie dwie wazy z szyneczką i serkiem żółtym
Po przyjściu z zakupów połóweczka bułki z serkiem.
i zaraz był obiad zalewajeczka, wcześniej zapomniałąbym kawałek mojego biszkoptu
Tata kupił kaszaneczka i musiałam spróbować i tak też się stało z kromeczką chlebka ciemnego ;p
kawa 3w1 też była <Sciana>
i wyjazd do wujka kromeczka chlebka jasnego nie pogardziłam, z serkiem zółtym, jajeczko dwa kawałki ciacha metrowca i parę takich cukierków galaretkowatych z czekoladą,
Boję się wejść na wagę w poniedziałek :(
Proszę o wsparcie!:)
Dzień 12
Ale ten czas leci, wyjątkowo się nie męczę na tym mż. Zawsze podejmowałam próby i tak mi się to wlokło od samego początku a tu jakoś ciśnie się do przodu może jakiś sukces będzie ale to czas pokaże :P
Dzisiaj było więcej ruchu bo w końcu troszkę z domu wyszłam i się przeszłam sukces. Mam nadzieje że dostanę na okres wiosenny letni pracę w Olsztynie bo w przeciwnym razie kiepsko to widzę i wówczas nici z moich wakacji:(. A to byłoby straszne.
Weekend zapowiada się słodki co mnie odrobinę martwi zobaczymy czy potrafię się jeszcze powstrzymywać od słodkiego. Jutro w goście do wujka a w niedzielę do babci na obiad (czyli kaloryczny xD) plus jakiś pewnie dobry deserek - ciacho. Sama zresztą upiekłam dzisiaj biszkopt aby zrobić coś na niedziele ale chciałam coś lekkiego a przy tym zdrowego a więc miałam do wybór drożdżowe ciacho albo biszkopt :). Wybrałam biszkopt z galaretką truskawkową mniam :)
A dzisiejszy dzień posiłków wyglądał następująco:
Śniadanie dwie kromeczki chlebka ciemnego z odrobiną masła do tego 2 jaja
Drugie śniadanie mleko z płatkami (uwielbiam i mogłabym codziennie ale no czasami trzeba sobie przerwę zrobić płatki są kaloryczne ;/
Obiad spaghetti z pieczarkami (przepis z książki z gastronomika szybko i tanio :).
Z racji że robiłam biszkopt miska musiała być wylizana brzydko mówiąc ;p
Oczywiście kawa 3w1 była muszę to rzucić. :)
Dzień11
Tak dzisiaj chyba czuje się lżejsza :). Spodnie widzę zaczynają leżeć inaczej:) może złudzenie ale tak właśnie czuje.
Poza tym dzień jak każdy inny w sumie obiad ugotowałam i przepisywałam wykłady, których jeszcze nie skończyłam :).
Z okazji dnia kobiet posypały się życzenia od kolegów ale także od taty plus dostałam czekolady ale o dziwo nie spróbowałam ani kostki. W sumie jakbym spróbowała to bym całą zjadła. A ja postanowiłam słodkie co najwyżej w niedziele jeść ewentualnie dwa razy w tygodniu to maks. Wystarczyło że wypiłam kawe 3w1 która cukier ma :).
A teraz mówiąc o tym co dzisiaj pochłonęłam:)
Śniadanie: Dwie kromki chleba razowego z kiełbaską gotowaną plus ketchup
Drugie śniadanie 2 wazy i dwa jajeczka na miękko
Obiad mały talerz grochówki ale z kromeczką chelbka razowego
Kolacja jabłka 2 ale malutkie były
Oczywiście dzień bez mleka byłby stracony także koło pół litra wypite ;p
Płynów dość dużo dzisiaj w siebie wlałam więc jest ok . Liczę że w poniedziałek na wadzę zobaczę mniej i sukienka w święta będzie leżała dobrze :)
Zmartwienie/ dzień 10
Przymierzałam właśnie sukienkę, w której miałam się wybrać na chrzest.
Załamałam się jest tak opięta że głowa mała :(.
Co zrobić aby w ciągu 4 tygodni schudnąć jakieś 8 kg ? Kurcze im więcej tym lepiej by było bo chyba 4 kg za dużo to mi nie pomogą :( ehhh
Jestem po śniadaniu na które były płatki z mlekiem
Drugie śniadanie dwa krązki ryżowe .
Obiad knedle z truskawkami myślę że zjem 5 góra 6 :) + kawałek bułki z kiełbaską
Na kolację 2 jabłka :)
Ale kubka mleka chyba jeszcze nie odmówię zobaczymy :)
Oczywiście kawa 3 w1 była jakoś tak nie potrafię się bez niej obejść
Spacerku nie będzie jest zdecydowanie zimno :)
Dzień 9
Dzisiaj dużo pisania nie będzie. Cały dzień jestem jakaś taka smutna. Sądzę że jest to spowodowane tym że za jakiś tydzień dostanę ciotkę (okres) i oczywiście musi się to odbić na społeczeństwie. Więc tak:
Śniadanie: Mleko z płatami standardowy talerz a co w końcu śniadanie. z racji że było o 8
więc i znalazło się
Drugie śniadanie dwa krążki ryżowe
Obiad ziemniaki sałatka z ogórków i papryki plus 1 mielony smażony i trzy małe na parze kuleczki z mięsa mielonego polane sosem pomidorowym
Kawa 3w1 niestety skusiłam się ale przynajmniej na chwilę wrócił humorek wówczas
Kolacja: jabłko średnie i dwa kiwi.
Spadam:) Dobranoc
Dzień8
Kolejny dzień prawidłowego jedzenia. A przy okazji diety mż.
Pierwsze co zrobiłam rano to się zważyłam i co zobaczyłam -2 kg xD Byłam w szoku planowała tylko 1kg, tym bardziej po słodkiej niedzieli.:)
Jestem z siebie dumna dobrze by było do 8 kwietnia ważyć 75 kg czyli jeszcze 5 kg,. Mam być po raz drugi Matką Chrzestną więc na zdjęciach chciałabym wyglądać dobrze ;p
Co do mojego dzisiejszego posiłku to tak
Śniadanie 8:30 Dwie kromki chleba razowego z papryką konserwową ketchum i dwa kabanosy herbata gorzka ;p.
Drugie śniadanie 11:30 talerz mleka z płatkami kukurydzianymi. Po między czasie kawa z mlekiem w kubku.
Obiad 14:30 11 klusek śląskich z mała piersią i papryką Pierś w samych przyprawach na minimalnej ilości tłuszczu:)
Kolacja 18:05 średnie jabłko i 3 kiwi :D
Na dzisiaj dziękujemy a dalej pijemy wodę:). Troszkę się zaniedbałam pod tym kontem więc trzeba nadrabiać :D
ciąg dalszy 7 dnia
Małą zmiana kolacja była 3 kawałki ciasta był jeden ze zwykłm ciastem a dwa z dukańskim ;p
i trzy wazy z weliną noo cóż jak się gości miało to trzeba było w ogóle ssie mnie głód teraz ale już nie nie jem. Kiwi nie było ;p
Jutro ważenie noo ciekawe oby było chociaż 1kg mniej